Czy biedny może być zbawiony?

Obrazek użytkownika Dariusz Zalewski
Idee

Wbrew powszechnemu mniemaniu, to co najważniejsze w kształceniu młodego pokolenia, nie zależy od zasobności naszych portfeli. Żeby to zrozumieć musimy odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie: jaki jest zasadniczy cel edukacji?

Czy jest nim zdobycie zawodu: lekarza, prawnika, biznesmena? Czy może wyposażenie w narzędzia dające szanse na przyszłe ... zbawienie? Dla katolików głównym celem jest oczywiście to drugie!

Zadajmy sobie następne pytanie: czy do zdobycia świętości pieniądze są koniecznie potrzebne? Wręcz przeciwnie - skądinąd wiadomo, że bogactwo przeszkadza w dążeniu do wieczności. I nie chodzi o to, że jest złe z natury, ale raczej z uwagi na... ludzką naturę, która ma słabość do mamony.

Wniosek: w kontekście głównego celu wychowania, jakim jest przygotowanie młodego pokolenia do zdobywania wieczności, pieniądze nie mają większego znaczenia! Nasze dzieci nie muszą jeździć na tenisa, dodatkowe zajęcia z angielskiego, fortepian itd., aby otrzymać od nas to, co najważniejsze.

Wychowanie cnót nie zależy od bogactwa

Dlaczego? Bo wychowanie cnót moralnych i teologalnych nie wymaga specjalistycznej wiedzy. Jest umiejętnością, którą mamy niejako w genach (o ile geny nie popsuły się po drodze). Rodzice zawsze mogą kształtować u dzieci cnoty i formować charakter, niezależnie od majętności. Do tego nie trzeba studiów.

W ostateczności wystarczy przeczytać dwie-trzy książki, żeby wiedzieć w czym rzecz. Istotniejsze jest, aby samemu być nośnikiem postaw, które dzieci chętnie by naśladowały.

Problem może być z właściwym kształtowaniem sprawności intelektualnych i zdobywaniem wiedzy praktycznej, która przydaje się do dostatniego życia, a o której mówi się zazwyczaj w kontekście “równego startu”.

Mądrość - owoc miłości bliźniego

Jednak i w tym miejscu warto zwrócić uwagę na pewien fakt. Wiedzy nie można mylić z mądrością. Nie dotyczy ona bowiem problemów fundamentalnych związanych z pytaniami o nasze istnienie. Prawnik, lekarz czy hydraulik bazują na wiedzy użytecznej (niezależnie od tego, że mają różny status społeczny).

Z katolickiego punktu widzenia owocem teologalnej cnoty miłości jest mądrość. Co prawda - nie jest to mądrość w rozumieniu klasycznych filozofów, ale również daje odpowiedź na fundamentalne pytania. A to jest przecież celem klasycznego nauczania.

Podsumujmy

W pewnych skrajnych przypadkach rodzice nie mogą dać dziecku wykształcenia praktycznego i ogólnego, ale zawsze mogą mu dać formację moralno-duchową, ukształtować dobry i silny charakter oraz przekazać podstawową prawdę o istnieniu Pana Boga.

Pamiętajmy, że charakter umożliwia osiągnięcie określonych celów życiowych, w tym daje zdolność do uzupełniania wiedzy, gdy już pojawią się takie możliwości.

Dążmy zatem do odpowiedniej formacji intelektualnej najmłodszych. Starajmy się naszym pociechom dać solidne wykształcenie, ale, gdy nie będziemy mogli pokonać "ściany", nie zapominajmy o świętości, miłości i jej owocu - mądrości, które zawsze są w naszym zasięgu.

Za: http://edukacja-klasyczna.pl

Brak głosów