Czy nad Krakowem wisi klątwa?

Obrazek użytkownika Nathanel
Blog

I to nie klątwa rzucona , tak jak na TVN, przez księdza Natanka. Choć prawde mówiąc trudno byloby się dziwić.

 

Trzeba przyznać ,że w świetle tego o czym w swoim kazaniu 24 lipca 2011r. wspomniał wymieniony już Ks.Natanek  może inaczej też należy rozpatrywać udział niektórych osób w podejmowaniu decyzji o kontrowersyjnym ostatnim  pochówku na Wawelu.

Klątwa Stanisława: Biskup krakowski Stanisław nieszczęściem dla Polski?

Biskup Stanisław wielokrotnie upominał króla za niewłaściwe postępowanie wobec poddanych i za publiczne powodowanie zgorszenia. Przestrogi pozostawały jednak bez skutku. Zgodnie z prawem kanonicznym za te wykroczenia bp Stanisław rzucił klątwę na Bolesława Śmiałego. Biskup wezwany przed sąd królewski nie stawił się, gdyż nie pozwalało mu na to prawo kanoniczne, i został przez króla bezprawnie skazany na śmierć. Autorytet Stanisława musiał być w Polsce ogromny, skoro według podania nawet najbliżsi stronnicy króla Bolesława nie śmieli targnąć się na jego życie. Jak podaje w "Kronice polskiej" Wincenty Kadłubek, 11 kwietnia 1079 r. król i trzech dworzan wtargnęli do kościoła na Skałce, gdy biskup odprawiał Mszę św. Bolesław Śmiały zabił biskupa uderzeniem miecza w tył głowy, a jego ciało poćwiartował na dziedzińcu klasztornym.

Jan Długosz w "Żywocie św. Stanisława" opisuje cuda, jakie zdarzyły się po śmierci Biskupa Męczennika. Najpierw na miejsce zbrodni nadleciały cztery orły wyjątkowej wielkości, które zaczęły odpędzać zgłodniałe zwierzęta od poćwiartowanego ciała. A gdy po trzech dniach, wbrew królewskiemu zakazowi, kapłani i wierni Kościoła krakowskiego przyszli zebrać rozrzucone szczątki, aby urządzić Biskupowi godny pochówek, zastali ciało cudownie zrośnięte, nawet bez śladu ran. Biskup Męczennik Stanisław ze Szczepanowa stał się symbolem jedności narodowej, a jego kult sprawiał, że do grobu na Wawelu pielgrzymowano z całej Polski nie tylko w czasach rozbicia dzielnicowego kraju, ale i w okresie zaborów. Został kanonizowany 17 września 1253 r. w Asyżu przez papieża Innocentego IV Święto patronalne przypada 8 maja. Jan Paweł II nazwał go "patronem chrześcijańskiego ładu moralnego". Każdego roku w Krakowie w niedzielę po 8 maja odbywa się z udziałem Episkopatu Polski i wiernych z całej Polski uroczysta procesja z relikwiami św. Stanisława ze Skałki na Wawel i z Wawelu na Skałkę.

Mieczysław Czuma, Leszek Mazan - Fragmenty książki "Maczanka krakowska”.

"Od tragicznej śmierci (1079) krakowskiego biskupa Stanisława Szczepanowskiego żaden król o tym imieniu nie utrzyma się na tronie do końca kadencji i nie zostanie pochowany na Wawelu. Ta prawda, zwana klątwą Stanisława, znana była szeroko w Europie, osobliwie Piastom, Jagiellonom i Wazom - i żaden z nich nie dał dziecku na chrzcie imienia Stanisław. Tragiczne losy zmuszonych do abdykacji królów Stanisława Leszczyńskiego i Stanisława Augusta Poniatowskiego oraz ich trumien tylko potwierdziły starą prawdę, że nie wolno igrać z losem (obaj monarchowie sami poniekąd dodatkowo prowokowali ów los, koronując się - jako jedyni z polskich królów - w Warszawie).

Tysiącletnia klątwa rozciąga się również na stolec biskupi: od roku 1079 żaden biskup Stanisław nie ubrał na głowę infuły krakowskiej. Gdy starał się o nią biskup płocki Stanisław Łubieński, usłyszał od króla Zygmunta III: "Po świętym Staisławie żaden Stanisław na katedrze krakowskiej zasiąść nie może". Bliższe motywy królewskiej opinii nie są znane. 30 marca 1700 roku mianowano biskupem krakowskim biskupa kujawskiego Stanisława Dąbskiego; nie zdążył on jednak objąć kanonicznie nowego biskupstwa, gdyż 15 grudnia tegoż roku zmarł. Tak szybki zgon pozbawił go również prawa do pochówku w wawelskiej katedrze; spoczął w jezuickim kościele Świętych Piotra i Pawła. Klątwa rozciąga się również na prezydentów miasta. Od ustanowienia tej funkcji w 1791 roku przez Sejm Wielki, do roku 2003 Krakowem rządziło prezydentów i przewodniczących prezydium Rady Narodowej. Imię Stanisław nosił jedynie zasiadający w magistracie w latach 1810-1815 Stanisław Kostka Zarzecki, zmuszony do abdykacji po ustanowieniu Krakowa Wolnym Miastem, w którym władzę sprawował Senat. We wrześniu 1939 roku, po ucieczce prezydenta Bolesława Czuchajowskiego obowiązki jego pełnił, rozstrzelany później przez Niemców, wiceprezydent Stanisław Klimecki. Innych Stanisławów-prezydentów w dziejach Krakowa, zgodnie z klątwą, brak.. (...)"

Podobno Zygmunt III nie chciał biskupa Stanisława w Krakowie, bo bał się, że zostanie wygnany, jak Bolesław Szczodry i jeżeli wróci do kraju, to co najwyżej w trumnie, ale bez prawa do pogrzebu na Wawelu. Tak więc klątwa Św. Stanisława może wiązać się z odmową ówczesnego biskupa krakowskiego (Lamberta III?) na pogrzeb Bolesława Szczodrego w katedrze wawelskiej (przypuszcza się, że został pochowany w Tyńcu).

Podobno Kraków i Polskęmialy spotkać nieszczęścia jesli w Krakowie zasiadzie Stanisław.Dzisiaj mamy w Krakowie  Stanisława a Prezydent Polski wrócił do kraju w trumnie. Czy wypadek pod Smoleńskiem i ostatni powrót Prezydenta L.Kaczyńskiego, to może być efekt klątwy Św. Stanisława? Czy pochówek na Wawelu mial klątwe odwrócić? To oczywiście tylko pytania.

 

PS. " strzeżcie się fałszywych proroków"

 

Brak głosów

Komentarze

"Jak zaś doszło do wypędzenia króla Bolesława z Polski, długo by o tym mówić; tyle wszakże można powiedzieć, że sam będąc pomazańcem, nie powinien był drugiego pomazańca za żaden grzech karać cieleśnie. Wiele mu to bowiem zaszkodziło, gdy przeciw grzechowi grzech zastosował i za zdradę wydał biskuba na obcięce członków. My zaś ani nie usprawiedliwiamy biskupa zdrajcy, ani nie zalecamy króla, który tak szpetnie dochodził swoich praw".
- Gall Anonim

"Rozkazuje więc Bolesław przy ołtarzu, pośród infuł, nie okazując uszanowania ani dla stanu, ani dla miejsca, ani dla chwili - porwać biskupa! Ilekroć okrutni służalcy próbują rzucić się na niego, tylekroć skruszeni, tylekroć na ziemię powaleni, łagodnieją. Wszakże tyran, lżąc ich z wielkim oburzeniem, sam podnosi świętokradcze ręce biskupa niewinnego najokrutniejszy świętokradca rozszarpuje, poszczególne członki na najdrobniejsze cząstki rozsiekuje".
- Wincenty Kadłubek

Jest to o tyle ciekawe, że Kadłubek pisał, circa, 75 lat po fakcie. Natomiast Gall Anonim pisze o swoich czasach.
Jest też wersja mówiąca, że biskup Stanisław Skazany został przez sąd arcybiskupi, a Bolesław "podjął się" realizacji wyroku.

To - w charakterze małego uzupełnienia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#173012