Ekshumacja Polski
O tym, że wszystko idzie ku lepszemu przekonuję się codziennie czytając komentarze pod moimi wpisami na blogu, a dziś rano przeczytałem jeszcze tekst 1maud i upewniłem się, że na pewno będzie dobrze. Będzie tak świetnie, że hej. Oto okazało się, że prokuratura wydała zgodę na kolejne ekshumacje. Czy to nie fantastyczne? Po dwóch latach prokuratura, w której pracują ludzie tacy jak Parulski i Przybył Mikołaj wyraża zgodę na przebadanie szczątków ofiar 10 kwietnia. Niesamowite.
W ekshumacji weźmie ponoć udział jakiś znany amerykański patolog. I to jest wiadomość wprost znakomita, bo oznacza, że zbliża się nowe i to nowe będzie dla nas samym szczęściem i dobrocią.
Ja chciałem jednakowoż coś przypomnieć, coś o czym piszę tu od bardzo dawna. Partia, na którą głosujemy nie potrafi wygrać wyborów sześć razy z rzędu. Nie potrafi tego zrobić nawet po 10 kwietnia, co jest już po prostu wstrętne. Inaczej nie umiem tego nazwać. Członkowie tej partii pokazują się przez cały czas w mediach i żywo dyskutują o sytuacji w kraju, puszczając jednocześnie do wyborców oko i mówiąc – wyborów nie możemy wygrać bo nie mamy mediów i służb. Jak będziemy mieli media i służby to wygramy.
Słysząc coś takiego cóż ja mogę powiedzieć? - Jak będziecie mieli media i służby to dla mnie osobiście możecie już tych wyborów nie wygrywać, bo wtedy będziecie takim samym reżimem jak Tusk z Komorowskim. Tylko inaczej pomalowanym. Jeśli chodzi tylko o media i służby to dajmy sobie z tym wszystkim spokój. Naprawdę, nie ma czym się denerwować.
Sześć razy pod rząd nie wygrać wyborów z powodu braku własnych mediów. Przy jednoczesnej stałej obecności w mediach reżimowych. To jest niepojęte. I wcale nie śmieszne. To jest moim zdaniem czysta groza. To daje nam wiedzę na temat tego gdzie znajdzie się Polska kiedy zabraknie Jarosława Kaczyńskiego. Ona po prostu rozsypie się w rękach tych ludzi. Właśnie wtedy kiedy będzie im się zdawało, że wygrali. Bo im chodzi o media i służby.
Profesor Zybertowicz organizuje różne pogadanki. Widziałem ostatnią taką, która odbywała się pod hasłem - „Kto rządzi Polską”. To jest szczyt wszystkiego. Zybertowicz gadał coś o heurystykach, a na widowni ziewał Wildstein. Za nim siedział wpatrzonym swoim demonicznym wzrokiem w tego Zybertowicza Zbigniew Siemiątkowski. Temat dyskusji „Kto rządzi Polską”? Nie wiecie kto? Powiem wam – słynni amerykańscy patolodzy. Właśnie przystąpili do oddzielania tego co jeszcze może się przydać od tego co już definitywnie stracone. Na widowni szał, bo wszyscy wreszcie dostali swoje przedstawienie, będzie ekshumacja.
To nie tylko ekshumacja tych szczątków pomordowanych to także ekshumacja Polski. Okaże się teraz co jest do wykorzystania, a co do wyrzucenia. Na badania patologiczne jak na każde badania potrzebny jest budżet. I on jest. Jest to w dodatku budżet duży, a ja poznaję to po tym z jaką zaciekłością atakują mnie reporterzy telewizji internetowych, którzy przychodzą na mój blog opowiadać mi, że oni to za darmo, nigdy za pieniądze, i jeszcze dopłacają i chcą dobrze, dla Polski i żeby było zwycięstwo, a Polska by pozostała Polską. Ja w to oczywiście wierze, bo budżet o którym mówię nigdy do nich nie trafi i oni rzeczywiście wszystko robią tak jak mówią. No, może kłamią tylko troszeczkę. Ten budżet zostanie im pokazany jedynie. W myśl sformułowanej kiedyś na tym blogu zasady – sponsor mówi – mam pieniądze, a gawiedź słyszy – dam pieniądze. Niby podobnie brzmi, ale znaczy jednakowoż co innego.
Budżet w każdym razie jest i widać to gołym okiem. Widać to po strachu Tuska, po milczeniu Komorowskiego, po ekscytacjach naszych blogowych koleżanek i po formułach publicystycznych, które się w salonie zaczęły pojawiać. I nie tylko zresztą tutaj.
Jeśli jest budżet to jest i wiara w zwycięstwo. Ze zwycięstwami tak już jednak jest, że nigdy nie są one darowane. Nigdy. Rozumiecie to? Nie rozumiecie. Bo wam amerykański patolog przesłonił perspektywę. Nie ma darowanych zwycięstw. Jeśli ktoś dostaje zwycięstwo do ręki za darmo to znaczy, że dostał wymówienie, list opiewający na degradację, zwolnienie z pracy, polecenie wyniesienie śmieci lub coś jeszcze gorszego. Tak jest w życiu i żadne zaklęcia tego nie zmienią.
Budżet jednak robi swoje i ludzie wierzą, że zwyciężą. Będzie na odwrót – przegracie.
Wczoraj kiedy zwróciłem uwagę na to, że w wywiadzie z Mariuszem Kamińskim szczur biurowy zwraca się do Kamińskiego po imieniu dostałem taki oto komentarz:
W stanie wojennym nazywaliśmy to "Rondo". Okazywało się, że przyzwoici ludzie są w jakimś kręgu szerokim, towarzyskim. Dzięki temu nie mieliśmy wpadek. To się niekiedy nazywa środowisko.
Rozumiecie? Środowisko. Ono w dodatku sięga swoimi korzeniami stanu wojennego i może na sobie polegać. To środowisko nie boi się wpadek, takie zaufanie jeden w drugim pokłada. Taką moc. Niesamowite. W stanie wojennym, dzięki istnieniu środowiska nie było wpadek. I teraz też nie będzie bo reporter z salonu24 okazuje się być kolegą Kamińskiego. To jest ta gwarancja. Oni się znają, lubią i oni będą gwarancją sukcesu nas wszystkich.
Ja doprawdy nie wiem co powiedzieć. Może i to się u was nazwało „Rondo”, a w Rosji taka rzecz nazywa się Kozaczyj krug. Oni też stoją kołem i też mogą liczyć jeden na drugiego. I żaden nie zawiedzie.
Szczur biurowy przybrał już nawet stosowny wygląd w oczekiwaniu na sukces. Wygląda z tą brodą jak prawdziwy opozycjonista, jakby go mieli aresztować w niedzielę o szóstej z rana. Ten cały cyrk rozwija się przed naszymi oczami. I my mamy w to wierzyć. Tak sobie to wymyślili chłopcy dystrybuujący oprogramowanie do telewizji internetowej. Chłopcy z siwymi brodami, po czterdziestce, którzy chcą mieć swój stan wojenny, swoje pluszowe cierpienia i swoją legendę, przygotowaną szybciutko w mikrofalówce. Bo przecież i tak wszystko kupi ten ciemny naród. I tak to łykną.
Ja nie wiem co wy macie w sercach, ale myślę, że twarożek z mleczarni w Łowiczu. Nic innego tam się znajdować nie może.
6 razy przegrane wybory, ekshumacja po dwóch latach, bo już wolno, amerykański patolog i „rondo”, które ma do siebie zaufanie. Żeby Polska była Wolską.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl , można tam kupić książki i płyty, o czym na pewno wiecie.
Jeszcze jedno: 23 marca, w przyszły piątek odbędzie się mój wieczór autorski. Uczelnia Vistula, ul. Stokłosy 3, przy metrze o tej samej nazwie. Sala numer 113. Początek o godzinie 18.00. Na miejscu będzie można kupić książki
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1502 odsłony
Komentarze
Chcą mieć swoją legendę, przygotowaną szybciutko w mikrofalówce
16 Marca, 2012 - 12:23
Jeśli takie przewidywania mają stać się prawdziwe, to szykuje się nam lepszy przekręt niż okrągły stół.Oby nie bo będzie ... wyjątkowo bolało. ______________________________________________________________ Sukces nigdy nie jest ostateczny,porażka nigdy nie jest totalna.Liczy się tylko odwaga./W.Churchill/
Re: Chcą mieć swoją legendę, przygotowaną szybciutko w mikrofaló
16 Marca, 2012 - 13:37
Możliwe, że nie jestem wystarczająco inteligentny, ale jak dla mnie to bełkot.
Jak ja uwielbiam notki pisane z niezmąconą pewnością "rzucania
16 Marca, 2012 - 14:18
pereł przed wieprze"