Piękny Tomaszek ma focha, czyli arcyoburzony Towarzysz Nałęcz

"To obrzydliwe!" rzekł Towarzysz Nałęcz w komentarzu na słowa J.Kaczyńskiego.

Przypomnieć należy, co powiedział wróg publiczny nr 1, czyli Szef PiS.

"... trzy osoby zginęły w katastrofie smoleńskiej z powodu "małostkowości" Bronisława Komorowskiego, który to nie przesunął terminu głosowanie w Sejmie, uniemożliwiając tym wcześniejszy wyjazd pociągiem do Smoleńska.

Piękny Tomaszek, wie, co mówi - jak zwykle zresztą. Trudno się dziwić oburzeniu Supredoradcy Najemcy pałacu. Wszak któż inny ma tek rozwiniętą wrażliwość i któż inny może reprezentować taki poziom obłąkanego patriotyzmu do Polski, jak nie były, oddany członek PZPR.
Jak wiadomo, całe rzesze wyznawców komunizmu, chciały dla Polski wyłącznie niepodległości, niezależności i wolności.

W zakamarkach różnych archiwów są zapewne setki tomów wystąpień Towarzysza Nałęcza napiętnującego ówczesne władze za hipokryzję, działania na szkodę Polski i jej obywateli. czy wszechobecną cenzurę. Jak przekonać się można z płomiennych i pełnych troski o kraj wypowiedzi Pięknego Tomaszka, jest on szczególnie wrażliwy i przeciwny obłudzie, fałszowi i cynizmowi w życiu społeczno - politycznym w naszym kraju.

Słowa antydemokraty, Jarosława "krwiożerczego" Kaczyńskiego, wstrząsnęły również innymi piewcami prawdy i wolności.

Marek Siwiec - bo o nim mowa - powiedział :
"To jest po prostu obrzydliwe, pan Kaczyński robi to cynicznie. Raz w tygodniu musi się ukazać ohydna wypowiedź, która bulwersuje.
To wywołuje moją złość"

Wzruszylem się do łez i dziękuję opatrzności za istnienie tego od wielu, wielu lat poświęcającego swe życie demokracji i czciwości w życiu politycznym człowieka.

Opinia publiczna nie mogła zostać pozbawiona reakcji człwieka z jedynej właściwej frakcji, czyli Andrzeja Halickiego z PO.
"To obrzydliwy sposób uprawnia polityki. Mamy wszyscy tego dosyć. Przekroczona została granica etyczna i prawna. Za daleko idą oskarżenia o działaniu z wrogiem, zdradzie".
Halicki to dyżurny moralista PO, szczególnie wyczulony na agresję, rusofobię i chamstwo polityków PiS.

Z powyższych wypowiedzi znanych i cenionych wielce przez Naród polityków, wyłania się wspomniana już wytrwała walka o normalność oraz uczciwość w polityce.

Wrażliwości tej i waleczności uczyli się od pokoleń czerpiąć patriotyczne wzorce z bohaterskich Polaków - Jaruzelski, Bierut, Kiszczak, to tylko kilku z nich.

Wzroców troski o szacunek dla Prezydenta RP nie brakuje i dziś.
Znana jest całej Polsce troska Bronka (tego od wąsów) o bezpieczeństwo Lecha Kaczyńskiego, dyktowana szacunkiem dla urzędu i człwieka.

Wspomnieć wystarczy choćby dwa zdania wypowiedziane przez wielkiego mistrza i obrońce polskiej racji stanu.

"jaki prezydent, takizamach...", czy "...a może prezydent będzie gdzieś leciał i wtedy wszystko się zmieni..."

Kilku osób w gronie oburzonych niecnymi słowami J.Kaczyńskiego mi zabrakło. Nie wypowiedział się bowiem Stefek Burczymucha, tłustowłosy Radzio, czy najpękniejszy chłopczyk w PO - Nowak.

Fakt. Dzień się jeszcze nie skończył, a radio bZdET wciąż działa. Jest więc szansa, że dotrze do wyżej wymienionych, aby i ci mogli wyrazić swój ból i bezsilność na antyrosyjskość Kaczyńskiego i jego oszołomów...

OJ, przepraszam, antypolskość - wszak mowa o najjaśniejszym władcy kraju położonego na zachód od Rosji.