Mnie tam nie obchodzi, co i gdzie ma Biedroń, czyli, takie nastały czasy, że komuszki Palikota bronią Wałęsy

Kreowany na wolnościową gwiazdę Biedroń jest coraz częstszym gościem mediów.

Polacy słuchają go, bo

Po pierwsze, nie mają wpływu na to, kogo i jak często pokazują media, no, bo media są jak wiadomo niezależne i wolne od wpływu na nie narodu.

Po drugie, Polacy kiedy już Biedronia słuchają i oglądają, nie wyrażają swojej dezaprobaty do głupot przez niego opowiadanych, bo Polacy to naród europejski, znaczy tolerancyjny.

Po trzecie, Biedroń ma jako taki posłuch, bo Polacy, będąc narodem mądrym i inteligentnym, wiedzą, że mądrze mówi każdy, kto nie jest z PiS, a najmądrzej ci, którzy PiSowi się przeciwstawiają.

Bo Polacy lubią zdawać egzaminy i pochwały władzy ukochanej ze zdanymi egzaminami związane.

Wychodzi więc Biedroń kiedy tylko może przed kamery i mikrofony i opowiada, co mu - za przeproszeniem - ślina na język przyniesie.

Dziś Robercik postanowił podzielić się swoimi wrażliwymi spostrzeżeniami na temat polityki z Onetem.

Ten doświadczony, zaprawiony w polityce człek, pomógł dziś miłośnikom Onet zrozumieć, co ważne jest, a co nie ma znaczenia dla niego samego, a więc i dla Polski rzecz jasna.

Najważniejsze, godne zapamiętania wiadomości zostawia się zawsze na koniec, zatem i tu, Onet zapytał Robercika o SP i PiS.

Zaskoczenia jakoś w odpowiedzi nie było - Robercik przewiduje, że obie partie czeka polityczne bankructwo, bo w nowoczesnej polityce, nie ma miejsca dla katolickiego nacjonalizmu (?).

W międzyczasie, wyraził też upudrowany poseł, że w kwestii prof doc dr hab w nosie ma, czy był on TW Bolkiem, czy nie. Robercik podziwia Wałęsę i darzy go szacunkiem.

Nie wiem, czy rozstanie Lecha z Danusią przyspieszyło narastający podziw Biedronia do Wałęsy, ale Polacy widzieć powinni, że Wałęsa bohaterem jest i basta, a jakieś tam teczki, to tradycyjne prowokacje polityczne.

Generalnie, Robercik najbardziej szczęśliwy byłby wtedy, kiedy ktoś te teczki, wziąłby i po przeanalizowaniu spalił.

Nie bardzo wiem, po cóż miano by je analizować przed spaleniem, ale domyślam się, że Robercikowi chodzi o to, że ewentualnych analiz mieliby dokonywać ludzie Palikota, PO i SLD...

Nie wiem i mówiąc szczerze, aż boję się myśleć, czym Robercik jest tak okrutnie zmęczony, wiadomo jednak, że ten doświadczony, zaprawiony w polityce, 36-ścio letni człowiek, zmęczony jest tematem teczek.

No, ale komuna dała mu w... kość, więc trudno się dziwić. Kiedy sowiecki generał wprowadzał stan wojenny, Robercik miał 5 lat, a kiedy truchlejąc przez Wałęsą "upadała" komuna, nasz bohaterski poseł miał lat 23.

Robercik oprócz polityka, jest również publicystą.

Nie wiem, co i gdzie publikował - nie czytam i nie oglądam takich gazetek.

Był jednakowoż jednym z zastępowych Michnika w "wybiórczej". Sam naczelny Adaśko również jak wiadomo, nie lubił i wciąż nie lubi tematów z teczkami związanych.

Może więc te ciężkie doświadczenia, znużyły Robercika i doprowadziły do wstrętu okrutnego w temacie TW....

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/biedron-marze-zeby-ktos-przeanalizowal-wszystkie-t,1,5032724,wiadomosc.html