Demokracja przez Putina namaszczana, czyli, jak Palikot walczy z.... kłamstwem, cynizmem i nieufnością...

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Człowiek ten, wraz ze swoimi klakierami biegał jeszcze niedawno do ambasady Rosji z przeprosinami za skandaliczne prowokacje PiSu podczas pokojowego przemarszu sowieckich agentów ulicami Warszawy.

Partia Palikota, zwana ruchem, zadbała zresztą o to, aby miała za co przepraszać i wysłała do pomocy Sowietom swoich ludzi, którzy bacznie przyglądali się owej pokojowej manifestacji uczestnicząc w niej czynnie ramię w ramię z przyjaciółmi ze wschodu.

Palikot i jego ludkowie, to - jak nazywają ich media - opozycja...

Na marginesie - Putin też ma w Rosji podobną opozycję, a dowodzi nią niejaki Żyrinowski, znany z umiłowania do demokracji, wolności słowa i tolerancji.

Skoro Putin ma taką opozycję, to nie może jej nie mieć pan Donald.

I stworzył sobie Ruch Palikota.

Dla samego pana Donalda posunięcie to było ze wszech miar genialne.

Nie musi już znosić słów krytyki za Palikota wybryki, a PO nie jest kojarzona z chamstwem, cynizmem i słowną chuliganką.

Jak więc przystało na "opozycję", którą mieni się Palikot, działa ona sumiennie i wytrwale na placu budowy swobód obywatelskich i demokracji szeroko pojętej.

Priorytetem dla tego tworu jest promowanie kochających inaczej i udzielanie im wsparcia w każdej dziedzinie życia.

Sprawa jest tak nagłaśniana, że w mediach pojawia się niemal codziennie, a ja powoli zaczynam odnosić wrażenie, że jakieś 70% Polaków preferuje homoseksualizm, za co są prześladowani, co zmusza ich do ukrywania się przed okrutną i nietolerancyjną mniejszością współobywateli.

Inną - zdaniem Palikota - równie ważną kwestią w Polsce jest walka z wszechobecnym zakłamaniem, cynizmem i nieufnością...

Co ciekawe, Palikot i jego "zuchy" nie wzięli sobie za cel krytykowanie władzy sprawowanej przez krystalicznie czystych ludzi, a walkę z tą drugą, "niedemokratyczną" opozycją - PiSem.

Palikot, któremu droga jest Polska, uznał, że największym zagrożeniem dla dobrobytu, szczęścia i wolności Polaków, jest zagrożenie ze strony opozycji, a nie władzy.

Trudno się zresztą dziwić, bo władza sprawowana jest w Polsce przez ludzi znanych z prawdomówności, uczciwości i daleko idącej wrażliwości na poszanowanie swobód obywatelskich i wolności słowa.

Nie ma się więc czego Palikot uczepić i swe moce w postaci festynowej aktywności skierował na Kaczyńskiego.

Pomijając demokrację panującą w Rosji, trudno jest w myślach znaleźć kraj, w którym opozycja zwalcza się nawzajem, nie spoglądając władzy na łapki.

Nie ukrywam, że Palikotowe hasła walki z cynizmem, kłamstwem i nieufnością są komiczne i żenujące.

Niestety śmieszą one niewielu.

Większość Polaków, których głosem są "niezależne", rządowe media, pochwala Palikota, który z cynizmem, kłamstwem i brakiem zaufania nie przecież nic wspólnego.

Nie można rzecz jasna winić Polaków za ich sympatie i poparcie dla Palikota i ludzi rządzących wyrażane w "niezależnych i obiektywnych" sondażach.

"Mądry" naród wie dzięki "niezależnym", rządowym mediom, że dziś, w Polsce nie ma większego zła niż opozycja Kaczystowska, która zagraża ich szczęściu i postępowości.

Ledwo widocznym tłem dla szoł odstawianego przez RP, jest niezliczona ilość afer, których "nie ma" oraz galopująca "niezawisłość" wymiaru sprawiedliwości, który coraz śmielej rozprawia się z wszelkimi przejawami "antydemokratycznego" buntu oszołomskiej mniejszości.

No, bo w sumie fakt.

Po co zaprzątać obywatelom głowy "nieistniejącymi" i "nieistotnymi" bzdurami, kiedy można ich uwagę kierować na okrutne zło i nienawiść czyhające za każdym rogiem w osobach zwolenników Kaczyńskiego...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ruch-palikota-ostro-uderza-w-o-rydzyka-i-kaczynski,1,5206635,wiadomosc.html

Brak głosów

Komentarze

A ostatecznie czego można spodziewać się po kimś związanym masonerią?

Vote up!
0
Vote down!
0

Szpilka

#279543