Komuna sama się obaliła, czemu miałby tego nie zrobić Tusk, czyli, jak się Palikota kreuje na Wałęsę II...

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Zastanowić się wystarczy, jakie konsekwencje ponieśli tzw komuniści będący u władzy "obalonej" przez Wałęsę wraz z Danuśką.

Odpowiedź jest aryboleśnie prosta - żadnych.

Nawet tacy magicy jak Jaruzelski, czy Kiszczak śmieją się w twarz wszystkim w koło, a ich ofiarom szczególnie.

Więcej, niezawisły sąd dał pstryczka w nos wszystkim, którym marzył się wyrok skazujący, osadzając w pudle człowieka protestującego przeciw takiemu obrotowi spraw i sprawiedliwości.

Mam niestety wrażenie, że historia zatacza koło.

Mamy oto wspaniałego premiera, którego jedynymi dokonaniami są rosnące długi, afery i niepokoje. Bezrobocie, degrengolada i wypaczenie polskości jako postawy.

Wydaje się być coraz bardziej pewne, że polityczny żywot pana Donalda jest już jasno określony w czasie.

Mamy też człowieka, który niby to krytykowany i wyśmiewany, na okrągło jest goszczony i cytowany w mediach, rzecz jasna niezależnych, a jakże!

I zastanawiam się, czy nie mamy przypadkiem do czynienia z kreowaniem Palikota na wielkiego opozycjonistę i obrońcę narodu.

Że ruch w postaci wysadzenia Palikota z PO był niczym innym, jak przemyślaną strategią, nie ulega wątpliwości.

Pytanie tylko, czy aby nie za późno dostrzegamy co się za tym "wysadzeniem" kryje.

Czy nie jest przypadkiem tak, jak "mruczą" "nieśmiało", niby od niechcenia, niektóre media zwiastujące Palikotowi przyszłe premierostwo, że on właśnie "obali" władzę Tuska, aby zacząć robić porządek w tym umęczonym, zadłużonym kraju?

Wszystko przebiegnie rzecz jasna pod moralne dyktando Michnikowszczyzny - wybaczmy, osądźmy, ale nie za surowo. W przyszłość trzeba patrzeć, a nie w przeszłość.

Tym bardziej, że pan Donald rządził w czasach bardzo trudnych - bo i po dwóch latach reżimu Kaczystów i w czasach wielkiego kryzysu...

Będziemy więc świadkami, za jakiś czas, jak władza się obali przy pomocy władzy ku uciesze zmęczonego narodu...

I wszystkim się będzie żyło lepiej, a niektórym wciąż bardzo dobrze, bez stresu i obaw o jakąkolwiek odpowiedzialność za czyny... i słowa.

Brak głosów