Polak wie to, co widzi i słyszy, czyli jak rząd, ustami Sikorskiego uprawia propagandę

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Nie musiałem długo czekać. Nikt z nas nie musiał...

We wczorajszych dwóch wpisach i jednym dzisiejszym, odnosiłem się do sposobu uprawiania ordynarnej propagandy przez jaśnie nam panujących.

http://niepoprawni.pl/blog/2616/chamstwo-cynizm-i-hipokryzja-sikorskiego-czyli-jak-tlustowlosy-radzio-eskaluje-wojne-polsk

http://niepoprawni.pl/blog/2616/brevikowe-polskie-tropy-wg-sikorskiego-czyli-czy-sluzbom-uda-sie-polaczyc-brevika-z-pisem

http://niepoprawni.pl/blog/2616/polityka-milosci-oparta-na-glupocie-spolecznej-czyli-jak-rzadza-dzieci-okraglego-stolu

Inspiracją do tych wpisów, był dla mnie nasz bohaterski minister władający MSZ-em, niejaki Radosław Sikorski.

Aby nie było żadnych wątpliwości, nie mam żadnych kontaktów z zaświatami, nie jestem też jasnowidzem. Jestem zwykłym prostym obywatelem Polski wywodzącym się z kręgów "oszołomstwa", "szaleńców", "rusofobów", "antydemokratów" i co tam jeszcze...

Nie, nie jestem członkiem PiS, ale to rzecz jasna nie ma większego znaczenia ani dla władzy, ani dla jej wyznawców.

Skoro ośmielam się otwierać jamę ustną w celu mówienia i klawiaturę w celu pisania krytycznie o partii rządzącej - jestem dla ww "PiSowcem", "PiSuarem", "PiSiorem", i co tam jeszcze...

Wiadomo wszak, a wiedzą nawet pierwszoklasiści, że prawi i inteligentni popierają władzę, a krytykują ją wyłacznie oszołomy, szaleńcy, antydemokraci i rusofobi...

Ot, tak nam Polskę w ramach polityki miłości pan Donald z kolegami poukładał.

Zatem wracając do tematu...

...żeby nie było, ponownie zainspirowała mnie do wpisu nieoceniona i błyszcząca gwiazda galaktycznej dyplomacji - pan Radek Sikorski...

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Sikorski-ktos-wzywa-do-zamachu-na-mnie-i-Donalda-Tuska,wid,13639947,wiadomosc.html

Otóż jak przewidziałem w poprzednich wpisach, niecierpliwie oczekiwałem - szybko się doczekałem - sygnału, który dla świata będzie potwierdzeniem, że w Polsce żyje tysiące Brevików, którzy w ukryciu czekają, aby zamachnąć się na demokrację zbudowaną przez partię pana Donalda.

Pan Radek oznajmił dziś z niepokojem, że dowód na to ma, a jest nim wpis jakiegoś człeka, ukrywającego się pod numerem IP, wzywający do pozbycia się panów Radka i Donalda.

"Mam nadzieję, że znajdzie się Niewiadomski, który odstrzeli ciebie i twojego guru Tuska" - napisał ktoś na łamach netowego wydania odpolitycznionej Rzepy.

Wzruszyłem się okrutnie, nie dlatego jednak, abym popierał tego typu wpisy. O nie!

Wzruszyłem się na słowa pana Radka, ponieważ nie mogę wyjść z podziwu, że ministrem MSZ jest ktoś, kto ma tak poważne luki pamięciowe.

Nie pamięta bowiem nasz bohaterski minister, jak onegdaj krzyczał z uśmiechem do tłumów jego zwolenników, co zresztą z namaszczeniem pokazywały wolne i niezależne media :

"Jeszcze dorżniemy wtahy!!"

Pan Radek nie powiedział wtedy "...mam nadzieję", czyż nie?

Pan Radek powiedział "...dorżniemy..." My...

Wtedy, pana Radzia nie martwiło, że ktoś może sobie to wziąć do serca... a w kilka miesięcy potem, w Łodzi wziął...

Jak się jednak okazuje, nie ma to dla naszego światłego społeczeństwa zdającego wszelkie egzaminy większego znaczenia...

Jednak czy aby na pewno?

Wydaje mi się jednak, że znaczenie ma, tylko nasze światłe społeczeństwo nie specjalnie, będąc pod nieustannym obstrzałem rządowych, medialnych cyngli, nie specjalnie te słowa kojarzy.

Społeczeństwo wie to, co powiedzą i pokażą media.

Więc pokazują.

Zatroskanych, walczących o Polskę silną, demokratyczną, bogatą i wolną polityków partii rządzącej oraz oszołomów, szleńców, itp z partii opozycyjnej.

Po wydarzeniach w Norwegii i słowach Sikorskiego o polskich "Brevikach". Po wczorajszym, Donald-show wskazującym na koszmarne zagrożenie ze strony PiS, nastał czas na objawienie światu dowodów na te słowa...

Dziś pan Radzio może oznajmić :

"A nie mówiłem!"

Dowód na istnienie polskich "Brevików" jest i basta!

Nie trzeba będzie pewnie długo czekać na szybką akcję bohaterskich służb, które w toku wytrwałego śledztwa ustalą, że wpisu na stronach "Rzepy" dokonał jakiś były, lub aktualny członek PiS...

Kto wie, może się nawet okaże - z relacji anonimowego świadka, albo jakiegoś przecieku z kręgów zbliżonych do śledztwa - że popełniający ten wpis działał w porozumieniu z Brevikiem, który był zafascynowany Jarosławem Kaczyńskim... Kto wie...

Znając umiejętności naszych bohaterskich prokuratorów i komisji pana Millera, którzy potrafili ocenić przyczny katastrofy na podstawie zdjęć wraku, kopii czarnych skrzynek i relacji anonimowych świadków, będą pewnie potrafili udowodnić, że tego haniebnego wpisu dokonał jakiś działacz PiS...

Oby tylko w PiSie wiedzieli, że jest, lub był ich członkiem...

Rzecz bowiem polega na tym, że nie ma znaczenia dla światłego narodu, czy coś jest, czy nie.

Znaczenie dla narodu ma wyłacznie to, czy to coś zostało powiedziane w mediach. Jeśli tak, to znaczy, że ma miejsce i koniec.

A późniejsze dementi... kogo to obchodzi?

A ewentulane protesty opozycji - śmiechu warte, bo kto ma ochotę słuchać szaleńców i oszołomów. Kto ich będzie traktował poważnie?

Z pewnością nie światły i inteligentny naród, który z mediów wie jak jest naprawdę...

Brak głosów

Komentarze

miał swoje przejścia w Afganistanie, gdzie jako brytyjski (?) dziennikarz miał "walczyć" przeciwko ruskim. Poza tym wielokrotnie, i przedtem i potem, spotykał na swojej drodze różne tajne komunistyczne służby. To kim on jest?
A kimkolwiek by nie był, widać że kończy urzędowanie w znacznie gorszym stylu niż kończył urzędowanie tow. Leszek Miller (który wcześniej powiedział że "prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna lecz jak kończy").

Vote up!
0
Vote down!
0
#173795

Vote up!
0
Vote down!
0
#173841