...bo na plotki nie pozwalał i do ciężkiej pracy gonił, czyli, Towarzysz Hypki o odwołaniu Towarzysza Klicha...

No to się sprawa rypła Towarzyszowi Klichowi.

A mógł sobie dalej arcyrzetelnie i wnikliwie też arcy, tzw śledztwo smoleńskie prowadzić? Mógł.

Nagrywać mu się spotkania dźwiękowo zachciało.

Od czasu objawienia tego faktu przez media pan Edzio nie zaznaje spokoju. Pytają go, nagabują, a co i jak, i dlaczego?

Chłopina szczery jest, więc opowiada, bo on - Edzio Klich - nie ma nic do ukrycia.

Raczy nas więc wyznaniami, że wszelkich katastrof lotniczych w Polsce, to nikt nie wyjaśniał tak jak on, taki spec i profesjonalista.

Podzielił się też pan Edzio swoim smutkiem z jakimś dziennikarzem, że przez całe to zamieszanie, to mu najbardziej rodziny szkoda, bo znosić musi te kalumnie i nerwową atmosferę wokół Edzia.

Co do nagrań, to Towarzysz Edzio nie pamięta z kim o konieczności podsłuchiwania rozmawiał, bo on spotyka się z tyloma ludźmi, że któż by zapamiętał.

Przecież Edzio po kokardę ma roboty! Czy wy myślicie ludzie, że to tak łatwo znaleźć i dopasować różne pojawiające się szczegóły do dowodów opowiedzianych przez Rosjan??

Dajcie spokój - to trudna jak cholera robota!

Ma jednak Towarzysz Edzio swoich wiernych przyjaciół, co to w potrzebie nie opuszczą i dobrym słowem wesprą w mediach.

No, może ostatnio jest ich coraz mniej, ale jednak.

Taki np Towarzysz Hypki.

Wczoraj raczył wyrazić swoje oburzenie na pracowników Towarzysza Edzia.

Nie powtórzę dokładnie, bo słyszałem jedynie, nie notując niestety.

W każdym razie Towarzysz Hypki stwierdził, że pracownicy Klicha Edzia, postanowili się zamachnąć na jego stanowisko, ponieważ Edzio jest wymagającym szefem, do roboty goni i na ploteczki nie pozwala.

Hypki drogą swojej fantastycznej dedukcji doszedł do wniosku, że chcą go odwołać, bo muszą za dużo pracować...

Ciekawe jest to, że jeszcze 18-go stycznia, ten sam Towarzysz Hypki uważał, że pana Edzia chce odwołać jakieś lobby PiSowskie, które owładnięte teorią spiskową, nie może znieść biednego Towarzysza Edzia.

http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kraj/1203674-czy-klich-straci-stanowisko.html

Ja proponuję, aby Towarzysz Hypki przyjął do roboty Towarzysza Edzia. Będą sobie razem siedzieć i wymyślać, jak udowodnić, że Ruscy mają rację.

Będą też mogli siebie nawzajem nagrywać, a potem te nagrania dawać takiemu np Lisowi, albo Michnikowi, jako anonimowe źródła wiedzące z całą pewnością, że brzoza, pijany generał i niedouczeni piloci.

Może w ramach wdzięczności, ruscy pozwolą Hypkiemu wydawać dodatek po tytułem "Skrzydlata Polska i Rosja też".

Swoją drogą, biedny jest ten Edzio Klich.

Dał się wmanewrować jak małe dziecko. Na podziw zasługuje też jego ambicja i lojalność, przede wszystkim wiara przez duże "W".

Edzio nie widział kokpitu, ale Ruscy mu opowiedzieli co widzieli, więc Edzio uwierzył. I wierzy...

Zdradził też Edzio, że książkę będzie pisał.

Cóż... Sądząc po jego składni wypowiedzi i lotności w doborze słów...

Osobiście boję się, że gdybym miał ją czytać, to potrzebowałbym jakiegoś farmakologicznego wsparcia, tak jak podczas czytania myśli Lecha Wałęsy.

Tyle w nich głębi, kolorów i filozofii, że bez zioła nie rozbieriosz...