Oddajcie komórkę Tulei!

Obrazek użytkownika PS
Idee

Stanowczo i zdecydowanie przeciwstawiam się perfidnym atakom czwartej władzy na trzecią, za pomocą niedopuszczalnych metod kojarzących się mi ze stalinowskimi. To w tych słusznie minionych wg mojej najlepszej wiedzy czasach stalinowskich ludność miast i WSI pozbawiona była dostępu do telefonów komórkowych. I to nie tylko ta nieprzyjazna władzy opozycja, ale nawet zaprzyjaźnione stacje i Sędziowie. Teraz oto podobnie, okazuje się, że ktoś chce odebrać komórkę Sędziemu. To niedopuszczalne. I za co?
Bo jeśli za rzekome lekceważenie Narodu poprzez udzielanie fałszywych i sprzecznych informacji odnośnie posmarowania drzwi, to wyjaśniam, co następuje.
Po wnikliwej analizie wypowiedzi Sędziego Rzecznika należy stwierdzić, że faktycznie nie ma pozornych sprzeczności, o których ostatnio pisałem ]]>Nowe fakty w sprawie Tulei]]>. W konsekwencji należy zauważyć, że Pan Sędzia nie dopuścił się kłamstwa, ani manipulacji uniemożliwiających pełnienie lub dalsze sprawowanie funkcji Rzecznika Prasowego. Wręcz przeciwnie, nie słyszałem o bardziej skutecznym realizowaniu powierzonego zakresu działania, o którym czytamy na stronie internetowej Sądu Okr.  ]]>http://www.warszawa.so.gov.pl/rzecznik-prasowy.html]]>
]]> Sąd Okręgowy w Warszawie ]]> > ]]> Struktura organizacyjna ]]> >   Rzecznik Prasowy
Rzecznik Prasowy
fragment łańcucha sędziowskiego
Do zakresu działania Rzecznika Prasowego należy publiczne przedstawianie działań sądów okręgu warszawskiego oraz organizowanie kontaktów publicznych realizowanych z udziałem lub za pośrednictwem środków przekazu.
Rzecznikiem Prasowym ds. karnych w Sądzie Okręgowym w Warszawie jest 
Sędzia Igor Tuleya,
Al. Solidarności 127, pok.404
tel. 22-440- 40-63, tel. kom. 606-786-840.”.
Dotąd chyba żaden Rzecznik Prasowy Sądu nie wykazał się taką skutecznością w tym zakresie działania. Czy kiedykolwiek w historii polskiego sądownictwa zdarzyło się, żeby „publiczne przedstawianie działań sądów okręgu warszawskiego” przebiło się do mediów, trafiając na pierwsze strony Gazet i do stacji telewizyjnych jako wiadomość dnia, a kontakty publiczne realizowane „z udziałem lub za pośrednictwem środków przekazu” organizowano z takim rozmachem.
Z tych też względów i na podstawie przesłanek oraz sentencji wymienionych w poniższym uzasadnieniu przyłączam się do Apelu  Oddajcie Tulei komórkę!
UZASADNIENIE
 Przypomnę w skrócie, że 18.01.2013 Gazeta W poinformowała
„Ktoś posmarował drzwi mieszkania sędziego Igora Tulei. Ktoś wytropił jego syna. A "Gazeta Polska Codziennie" - jego byłą partnerkę.”
]]>http://wyborcza.pl/1,75478,13254638,Kto_obroni_sedziego_Tuleye_.html#ixzz2IQKcz4zm]]>.
W odpowiedzi Gazeta P (jak Polska) zdementowała doniesienia Gazety W (jak Wyborczej) informując, że jednak ]]>wysmarowania nie było]]> i zamieszczając nawet stosowne nagranie krótkiej rozmowy z samym Sędzią Igorem w tej sprawie.
Natomiast Gazeta W podtrzymała swoje stanowisko.
Sędzia Tuleya potwierdza incydent z drzwiami. Wbrew temu, co pisze Niezalezna.pl
Dlaczego nie ma sprzeczności.
Otóż, jeśli przyjąć, że prawdą jest kończący spekulacje Twitt
„No dobra, kończę spekulacje na temat smarowania drzwi sędziego Tulei. Posmarowana była klamka. Ekskrementami.” ]]>18 sty 13]]>
to - o dziwo zgodne z prawdą mogą okazać się pozornie sprzeczne informacje, które opublikowała Gazeta W, jak i Gazeta P, ponieważ klamka jest elementem drzwi, ale też z drugiej strony sama klamka nie jest drzwiami - całymi drzwiami.  
Przy dodatkowym założeniu, oczywiście, że drzwi Pana Sędziego są wyposażone w klamkę, bo mogą też być drzwi bez klamek np. automatycznie rozsuwane, albo co.
Należy również zauważyć, że Sędzia Igor właściwie i poprawnie dobierał słowa i przekaz do rozmówcy. Nie wypada rzecznikowi mówić wprost o ekskrementach na klamce, a szczególnie nie zaprzyjaźnionym stacjom i dziennikarzom Gazety Polskiej. Gazecie W mógł w tej delikatnej sytuacji powiedzieć trochę więcej i bardziej się otworzyć niż przed Gazetą P, znaną z mniej liberalnych i bardziej konserwatywnych przekonań. Z uwagi na istnienie po stronie Gazety W uzasadnionego domniemania o luzie tam panującym, a przejawiającym się np. w daleko idącej zażyłości stosunków, koleżeńskości (ze wszystkimi „po imieniu”), towarzyskości, tolerancji, swobodzie i wspólnocie np. „jeżdżenie wspólnie z Adamem w tej małej, ciasnej, klaustrofobicznej windzie, która służyła w dawnej siedzibie Agory”, że o charakterystycznym „oddechu” nadredaktora nie wspomnę ( źródło: -  ]]>Kulisy pracy w Gazecie Wyborczej]]> - ). Tym bardziej zasadnym byłoby oddalenie wniosku o odebranie komórki Sędziemu, jeśli takowy postawiono.
A jeszcze bardziej, że nie ma powodów, by podważać wiarygodność dziennikarskiego Twitta.
Reasumując, należy stwierdzić, że pomimo pozornej sprzeczności – jednak Sędzia nie skłamał w przedmiotowej sprawie. Podobnie jak Judyta mówiąc
„a ja tej nocy nie będę okłamywać pana mego]]>1]]>
]]>Jdt 11, 5]]> - Mowa Judyty jest dwuznaczna. Myśli o prawdziwym Bogu, gdy tymczasem Holofernes odnosi to wszystko do Nabuchodonozora lub siebie (por. ]]>Jdt 11,16]]>). 
Idem niekwestionowany wzór rzecznika - Paweł Graś w słynnym zapewnieniu, że „Pan Premier nigdy nie kłamie” – użył sprytnego zabiegu podwójnego zaprzeczenia.
‘Nigdy’ = ]]>nigdy]]> «w żadnym czasie; też: pod żadnym warunkiem»
‘Nie kłamie’ = mówi prawdę.
Czyli można powiedzieć prościej – ‘nie ma takiego czasu, ani warunków kiedy mówi prawdę / gwarantujących prawdomówność Pana Premiera’, przy czym wnioskowanie z tego, że zawsze kłamie wydaje się nieuprawnione i byłoby za daleko posuniętym.
Zresztą rzecznikowi nie wypada nawet tak powiedzieć. Z drugiej jednak strony w języku polskim ten zwrot (idiom) „nigdy nie kłamie” zwyczajowo rozumie się jako zapewnienie, ze zawsze nie kłamie, czyli mówi prawdę. 
Zatem gdyby przypadkiem okazało się, że Pan Premier Donald ]]>Tusk złapany na kłamstwie]]> został może rzecznik się tłumaczyć – przecież nie powiedziałem, że zawsze i w każdym czasie nie kłamie, ale użyłem słowa „nigdy” [i dodatkowo jeszcze przełknąłem ślinę – 06:08 na ]]>nagraniu]]> tvn24 – jeśli to ma jakieś znaczenie].
Końcowo dodać też należy, że w tej sytuacji bezprzedmiotowe okazały się obustronne zarzuty i wzajemne oskarżenia o kłamstwo Gazety W i Gazety P., a w szczególności też insynuacje, brutalne ataki i pomówienia Sędziego, czyli „stalinowskie metody” zmierzające do pozbawienia go komórki oraz funkcji Rzecznika, wbrew oficjalnym informacjom na stronie SO w Warszawie.
W związku z czym postukuję i apeluję, przypominając słynne już słowa nadredaktora Adama „od… się od” komórki i Rzecznika Tulei, „co?”
To człowiek honoru i najlepszy Rzecznik, sądowy, oczywiście, bo trudno nie wspomnieć, że ww. Paweł Graś to nawet jeszcze lepszy i sympatyczniejszy, że o innych znanych Rzecznikach nie wspomnę.
Możemy być dumni z Polski! Mamy chyba bezkonkurencyjnie najlepszych rzeczników. Państwo zdało egzamin. Kolejny sukces Platformy!
Brak głosów