Przestrzegam. Grzybobranie groźne dla życia i zdrowia!
Przestrzegam. Grzybobranie groźne dla życia i zdrowia!
„Poszedł na maślaki, zabiła go żmija”- przeczytałem właśnie o takim fakcie w Fakcie, a dokładnie na stronie internetowej http://www.fakt.pl/zmija-ukasila-grzybiarza-mezczyzna-zmarl,artykuly,423145,1.html . I to mój imiennik. Przestraszyłem się trochę.
Natomiast Pan Mirek wybrał się na grzyby do kniei w okolicach Pożarowa (woj. lubuskie) i ledwo uniknął śmierci - dzięki komórce i strażakom, ale zaglądała mu ju
ż w oczy.
„Poszedł na grzyby, wciągnęło go bagno” http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/poszedl-na-grzyby-wciagnelo-go-bagno_359688.html .
Niestety bagno wciąga. Potrafi, chociaż może nie zdajemy sobie z tego sprawy. Trzeba uważać. Najlepiej się nie zapuszczać w takie podejrzane miękkie rejony. Nie ma jak to stąpać po twardym i pewnym gruncie.
Zdarzają się też przypadki zatrucia grzybami.
I tak sobie pomyślałem, że może nie wszyscy czytali i wiedzą o tych zagrożeniach, więc postanowiłem przestrzec. I tak sobie myślę, po tym facie, że lepiej w tej sytuacji się powałęsać po mieście. No bo przesiedzieć całą niedzielę w domu to też niezdrowo chyba. Więc chyba się przewietrzę. Szkoda, że tu na prowincji specjalnie się nic takiego nie dzieje. W większych miastach inicjatywy jakieś słyszałem są obywatelskie. A tu cisza taka, jak makiem zasiał.
Przestrzegam, ale oczywiście nie zabraniam – w końcu nie jesteśmy na Rusi, jak kto chce się powałęsać to nie musi siedzieć w domu, ale przestrzegam - lepiej uważać na żmije i zabrać komórkę, a i dowód się może przydać jakby co.
Nie tylko grzyby jednak bywają trujące. A człowiek to nie tylko ciało. Nienawiść też oślepia i zatruwa.
„Antysemityzm to trucizna ” – papież – źródło Fakt , cytowany przez blogera nocri. I słusznie. Moim zdaniem antysemityzm też świadczy o głupocie, a przynajmniej o nieświadomości tych „chrześcijan”, którzy nienawidzą Żydów. Dziennik.pl rozwija wypowiedź papieża: „antysemityzm to trucizna, której żaden człowiek, a zwłaszcza chrześcijanin, nie powinien trzymać w sercu. Zwłaszcza, że korzenie wiary są żydowskie”. Warto jednak pamiętać, że to Niemcy, a nie Polacy urządzili holocaust i prostować pojawiające się kłamstwa w tym zakresie.
Jestem pod wrażeniem notki Capy Rodzina Makbetów , w której opisuje dziwną zabawę synka Makbetowej. Małolaty dzisiaj przynajmniej nie kaleczą podłogi, ale grają godzinami w jakieś komputerowe „zabijanki”. Obawiam się, że to koduje postawę takiego dzieciaka. Nie tyle rywalizacji, co dążenia do wyeliminowania przeciwnika, wroga. Obym się mylił. W końcu to tylko gra, ale wczoraj wracając w nocy do domu widziałem krew, dwa wozy policyjne i pogotowie w okolicach wyjścia z tunelu na Zatorze (Konin), gdzie „balują” weekendowo małolaty.
„Nie każdy Rudy jest piegowaty.” – Taką cenną i trafną, jak mi się wydaje sentencję zamieściła na swoim Instagramie Ania Przybylska http://instagram.com/p/e1pXI1u2J5/# i słusznie. Ludzie po tamtej stronie rzeki są tacy sami jak my - Agnieszka Skrawek Nieba – taka książeczka czytana w dzieciństwie nauczyła mnie, że nie należy dyskryminować - morału takiego. Zgoda buduje i nie powinniśmy nienawidzić ze względu na rasę, płeć, czy poglądy, za to, że są po drugiej stronie np. Lemingów, czy pisiorów, Kobiet, czy mężczyzn, ale je/ich kochać. Chociaż to może wydaje się stosunkowo trudne. Ale lepiej poszerzać horyzonty i się nie ograniczać do jednego typu literatury tylko. Warto np. poczytać biblię, żeby nie kwękolić o ”dawidowych opowieściach”, albo Agnieszkę i Anię zamiast w kółko wałkować tylko „te opowieści o małych tyranach z IV, V w. p.n.e. ze starożytnej Grecji”. To może w skrajnym przypadku krępować, ograniczać i zawężać swobodę myślenia oraz prowadzić do fałszywych wyobrażeń na zadany temat np. „moje personalne urzędowanie”, czy nawet do przekonania o misji polegającej na realizacji dziwnego zadania . Zamiast tej takiej brudnej polityki, tych intryg i tej takiej zaciekłości oraz tej takiej determinacji w blokowaniu i niszczeniu innych - budujmy swoje np. komitety, drogi…, albo zgodę, bo zgoda buduje.
„Trzeba ludzi życzliwie zainteresować nawzajem pomimo tych [- - - -] różnic” – powiedział dziś Pan Prezydent. „I my prowadzimy ze sobą zdrową współpracę” – dodał. DEBATA „WIARA A SPOŁECZEŃSTWO” – wg info na pasku w TVP.info impreza się nazywa. Jednak w stolicy to się dzieje – to akurat „Trzecia debata w ramach inicjatywy „Dziedziniec dialogu””. A nie mówiłem, że w stolicy to są inicjatywy. Dobrze, ze chociaż transmitują to se człowiek posłucha Pana Prezydenta. Aczkolwiek zwroty: „zdrowa współpraca”, „przyjazny rozdział”
„postrzegam Kościół jako ważny element społeczeństwa obywatelskiego”
brzmią mi jakoś dziwnie nawet w ustach Gwaranta „ciągłości władzy państwowej”. Szczególnie przymiotniki. Czyżby współpraca mogła być też niezdrowa, a społeczeństwo nieobywatelskie?
Włoski kardynał Gianfranco Ravasi też przemawiał – profesor od języka hebrajskiego chyba, mówił, że Jezus twittował np. "oddajcie cesarzowi co cesarskie, a Bogu co boskie".
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1467 odsłon