Pewne jak w ... ruskim banku(cyrku ?)
Czarny poniedziałek na rosyjskiej giełdzie
Na rynku akcji w Rosji w poniedziałek od rana trwa gwałtowna wyprzedaż. Moskiewska giełda straciła od rana około 13,5 procent. Indeks RTS stracił do tej pory około 12,6 procent. Z kolei MICEX spadł o blisko 11 procent. Maleją też wartości akcji spółek.
Do historycznych maksimów wzrosły kursy dolara i euro. Eksperci tłumaczą to sytuacją wokół Ukrainy.
Inwestorzy sprzedają wszystko - od akcji banków po papiery spółek energetycznych i surowcowych. Walory Meczelu potaniały aż o 26,6 proc., Inter RAO JES - o 15,7 proc., banku WTB - o 11,5 proc., Gazpromu - o 14,3 proc., Rostelekomu - o 9,5 proc., Sbierbanku - o 9 proc., Rosnieftu - o 7 proc. i Łukoilu - o 8,9 proc.
Analitycy podliczyli, że łączna kapitalizacja spółek notowanych na giełdzie w Moskwie w ciągu kilku godzin spadła o 2 bln rubli (około 55 mld dolarów), czyli prawie o tyle, ile Rosję kosztowała organizacja Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi (50 mld USD).
Akcje rosyjskich spółek pikują w dół również na giełdzie w Londynie - papiery Gazpromu straciły tam 17,5 proc., a Sbierbanku - o 13 proc.
Kurs dolara w pierwszych minutach po otwarciu giełdy wzrósł aż o 86 kopiejek - do 36,75 RUB, a euro - o 1,24 rubla - do 50,82 RUB. W obu wypadkach są to historyczne maksima.
Bank Centralny Rosji (CBR) w poniedziałek rano podniósł swoją podstawową stopę procentową z 5,5 proc. do 7 proc.
Wiceminister rozwoju gospodarczego Rosji Andriej Klepacz przyznał, że "histeria" na rosyjskich rynkach jest konsekwencją wydarzeń na Ukrainie.
Indeks MICEX wyliczany jest na podstawie cen akcji wyrażonych w rublach, a RTS - w dolarach.
Bank centralny Rosji sprzedał w poniedziałek ok. 10 mld dolarów, aby powstrzymać osłabianie się rubla. To 2 proc. rezerw w walutach obcych i złocie - szacują moskiewscy dealarzy walutowi, na których powołuje się Reuters.
"Dziś zostało sprzedane ok. 11 mld dolarów, ok. 10 mld dolarów pochodził z banku centralnego" - powiedział Mikhail Paley, dealer w VTB Capital, cytowany przez Reuters. Agencja cytuje również innego dealera dużego zachodniej banku, który ocenił, że bank centralny Rosji sprzedał w poniedziałek do 10 mld dolarów swoich rezerw.
Jak podaje agencja, rezerwy banku centralnego Rosji wynoszą ok. 493,4 mld dolarów.
http://biznes.pl/rynki/gielda/agencyjne/spadki-na-europejskich-parkietac...
http://biznes.pl/magazyny/finanse/banki/bank-centralny-rosji-sprzedaje-1...
Zamknięcie dnia: RTS -12,01% MICEX -10,79%
USD 36,47 RUB , EURO 50,1 RUB - dzięki interwencji wpompowania 10-11 mld rubli
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2339 odsłon
Komentarze
Wojna
3 Marca, 2014 - 20:00
na Pacyfiku zaczęł się, gdy USA zaatakowały gospodarkę Japonii. USA i inni decydenci światowi moga wprowadzać saknkcje gospodarcze przeciw Rosji, ale oni nie potrzebują rosyjskiego gazu, w przeciwieństwie do Europy.
Pozdrawiam
cui bono
światełko w tunelu...
3 Marca, 2014 - 20:28
Jak wysłuchałem dzisiaj w radiu tych wiadomości, to pojawiłą się w głowie iskierka nadziei. Może przy tak gigantycznych stratach jakie poniosła i będzie ponosiła klika oligarchów rosyjskich, któregoś dnia stwierdzą, że taniej będzie zafundować leczenie ołowiem Putinowi i jego kolesiom, niż dokładać do takiego interesu. Czego całej tej postKGBowskiej bandzie z całego serca życzę.
pozdr...
/benjamin
A jak to się ma do złotówki?
3 Marca, 2014 - 22:42
Bo pewnie jakoś się ma? :)
PPzdr.
się ma, ale nie ma paniki, ponieważ polskie fundusze,
3 Marca, 2014 - 23:12
a w zasadzie fundusze diałające na terytorium Polski, zainwestowały niewielkie pieniądze na szczęście
W Polsce działa aż pięć funduszy, które specjalizują się w inwestycjach w Rosji, można też kupić - u pośredników finansowych lub w ramach programów systematycznego oszczędzania - kilka "rosyjskich" funduszy zarządzanych za granicą. Na szczęście wśród Polaków nie był to ostatnio zbyt popularny kierunek inwestowania oszczędności. W każdym razie znacznie mniej popularny, niż Turcja: w "tureckich" funduszach w pewnym momencie było nawet 500 mln zł, a aktywa polskich funduszy inwestujących w Rosji wynoszą dziś raptem 70 mln zł, co oznacza, że nawet w przypadku kompletnego krachu tamtejszej giełdy poszkodowanych będzie relatywnie niewielu. Najwięcej pieniędzy (24 mln zł) trzymamy w funduszu ING Rosja, prawie 20 mln zł naszych oszczędności jest w funduszach Investor Rosja i Quercus Rosja. Dwa pozostałe fundusze - Arka Prestiż Akcji Rosyjskich i Caspar Akcji Rosyjskich mają krótką historię i na szczęście nie zdołały jeszcze przyciągnąć dużych pieniędzy. Choć po Arce można było się tego spodziewać, bo to TFI z dużym nabożeństwem podchodziło zawsze do rynków wschodzących (np. Turcji).
Żaden z polskich funduszy detalicznych, inwestujących w Rosji, nie operuje bezpośrednio na giełdzie w Moskwie. Np. Quercus aż 75% aktywów umieścił w kwitach depozytowych, czyli odpowiednikach akcji handlowanych na giełdach w Londynie, Toronto lub na amerykańskiej Nasdaq (po 8-9% pieniędzy jest w spółkach Novatek, Sbierbank, Łukoil). Kto ma udziały w funduszu Investor Rosja de facto jest członkiem funduszu DWS Russia, bo polskie TFI najzwyczajniej w świecie kupuje udziały niemieckiego funduszu działającego w Rosji. Największy udział w portfelu Investor Rosja ma Gazprom, Łukoil i Sbierbank, sporo pieniędzy jest też w papierach metalurgicznego koncernu Magnit. Podobnie działa ING Rosja, ale on kupuje udziały w wielu zagranicznych funduszach akcji rosyjskich: Pictet Eastern Europe, JB Central Europe, ING Emerging Europe, RBS Market Global, Parvest Equity Russia i DWS Russia.
Nie można wykluczyć, że członkowie polskich funduszy inwestujących w Rosji będą mieli kłopoty z błyskawicznym wycofaniem pieniędzy - bywa, że w tego typu kryzysowych sytuacjach fundusze zawieszają wyceny jednostek (zwłaszcza, gdy handel na giełdzie akcji jest zawieszony i nie wiadomo ile te jednostki są warte). Niska popularność polskich funduszy inwestujących w Rosji wynika pewnie z tego, że w ostatnich latach nie był to wybitnie dobry sposób lokowania pieniędzy. Ostatnim naprawdę dobrym rokiem dla giełdy rosyjskiej był 2009 r., w którym indeks RTS odrabiał straty po krachu - w tym roku na akcjach rosyjskich można było zarobić 80-90%. Od tego czasu w Moskwie przeplatały się lata dobre ze słabymi. W ostatnich trzech latach Quercus Rosja dał inwestorom 30% straty, Investor Rosja - 26%, a ING Rosja - 27%.
Nie da się precyzyjnie oszacować ile pieniędzy Polacy mogli ulokować w Rosji za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych. Poza "polskimi" funduszami akcji rosyjskich, które w sumie skupiają raptem 70 mln zł, w sprzedaży w bankach i u pośredników są też zagraniczne fundusze tego typu o dużo większych tradycjach. Na stronach polskich instytucji finansowych znalazłem takie fundusze, jak BlackRock Emerging Europe, HSBC Russia Equity, WIOF Russia, Raiffeisen Rosja, czy BNP Paribas Equity Russia. Duży komponent akcji rosyjskich mają też fundusze "wschodnioeuropejskie" i typu BRIC, czyli inwestujące w największych krajach wschodzących: BlackRock Emerging Europe, Schroder BRIC, Templeton BRIC, czy Templeton Eastern Europe. We wszystkich funduszach zagranicznych trzymamy ok. 8-9 mld zł, ale trudno zakładać, że udział "rosyjskich" inwestycji w tej kwocie jest znaczny. Zwłaszcza, że w większości banków weszły one do sprzedaży dopiero w ostatnich latach, kiedy po szalonej hossie na rosyjskie akcje pozostało już tylko wspomnienie.
http://samcik.blox.pl/2014/03/Zalamanie-cen-akcji-w-Moskwie-Ile-straca-klienci.html
Konflikt na Ukrainie spowodował wyprzedaż akcji na całym świecie, a na parkietach Polski i Rosji inwestorzy w panice pozbywali się akcji. Zyskiwały na wartości surowce, m.in. ropa i złoto. Inwestorzy skierowali swoje oczy na dolara, jena i franka.
Polskie główne indeksy zanotowały w poniedziałek straty przekraczające 5 proc. i byliśmy pod tym względem niechlubnym liderem w naszym regionie (giełda w Pradze traciła 2,33 proc., a w Budapeszcie 4,70 proc.). Mocno tracił także złoty. Po godzinie 18.30 euro wyceniano na 4,21 zł, dolara na 3,06 zł, a franka na 3,47 zł.