PODŻYRUJCIE MI STO GIE...

Obrazek użytkownika rolex
Kraj

W ostatnim tygodniu miało miejsce zaprezentowanie raportu międzypaństwowej komisji MAK i twierdzę, wbrew zdaniu wielu, że było to wydarzenie bez precedensu, tak jak sama katastrofa była bezprecedensowe.

Po pierwsze raport MAK-u nie ma żadnej treści.

On w żaden sposób nie wyjaśnia przebiegu katastrofy. I to – samo w sobie, jest w tym raporcie najważniejsze, i to jest właśnie analizowane na różnych dostojnych biurkach.

Raport nie zawiera praktycznie żadnych śladów badań, analiz, prób, wyliczeń czy symulacji.

Jego przekaz jest prosty i składa się z dwóch części. Pierwsza, polityczna oznacza mniej więcej tyle: Rosja nie jest zainteresowana w wyjaśnieniu katastrofy, bo (z jakichś względów) jej wyjaśnienie jest dla niej niekorzystne/groźne.

Druga część, propagandowa, skierowana do opinii publicznej jest taka:

„Polscy piloci, sterroryzowani przez pijanego przełożonego uderzyli w ziemię z prędkością, która spowodowała, że na ciała znajdujące się na pokładzie samolotu działały przeciążenia 100 G, a sam samolot pod wpływem tych przeciążeń rozpadł się na 1.000.000 (słownie: jeden milion) małych kawałków.

Wiemy (MAK), że w swojej masie nie wiecie nic o katastrofach, przeciążeniach i lotnictwie, więc mamy nadzieję, że przez jakiś czas, durnie, przyjmiecie to na wiarę, a potem zapomnicie.”

A teraz – tak jak dość wcześnie pisałem, że raport MAK nic nie wyjaśni, tak teraz napiszę, że postępowania prokuratorskie, ani w Polsce, ani w Rosji, też nic nie wyjaśnią („nie wyjaśni” i „nie wyjaśnią” tym, którzy oczekują racjonalnego wytłumaczenia katastrofy w wersji błędu pilotów 100% sprawnej maszyny, bez udziału osób trzecich, a to wszystko poparte twardymi dowodami).

Skąd ta wiedza?

Otóż bezpośrednim szefem rosyjskiej komisji śledczej badającej przyczyny katastrofy, której nic nie badanie MAK-u było częścią, był pułkownik KGB Putin.

Był, bo dzień po ogłoszeniu raportu ogłosił koniec jej prac.

Czy Państwo sobie wyobrażacie, że znajdzie się w Rosji prokurator WOJSKOWY, który podważy ustalenia pułkownika Putina? Bo ja nie bardzo. Bo jak by to miało wyglądać?

„Komisja, której przewodził Władimir Władimirowicz Putin zaniechała, nie przeprowadziła, naruszyła, nie dopełniła, nie uwzględniła?” Wolne żarty!

Ale pan pułkownik Putin nie chce zakończyć rosyjskiego śledztwa prokuratorskiego, bo chce zachować pozory. Więc starą KGB-owską metodą każe je tym biednym prokuratorom kontynuować, a oni będą wiedzieli, że nie mogą go zakończyć.

A dopóki to śledztwo się nie zakończy, to jest pretekst, by nie dzielić się z polską prokuraturą jakimkolwiek materiałem dowodowym. A tego zbiegiem czasu ubywa, a w Rosji ubywa go szybciej, bo w Rosji ludzie, którzy coś wiedzą, żyją krócej, a materia zużywa się proporcjonalnie szybciej. Proporcjonalnie do zwielokrotnionej wartości występującej na terenie Rosji przeciążeń. Za dwa lata z wraku nie zostanie nic. Poddany przyciąganiu ziemskiemu rosyjskiej ziemi (circa 20 G według moich wyliczeń) zwyczajnie zwietrzeje i zatopi się w gruncie.

Przez ten czas, w którym w Rosji znikać będą jakiekolwiek dowody Polska nie może zrobić nic.

Żadne odwoływania do organizacji międzynarodowych działających w oparciu o Konwencje Chicagowską nic nie dadzą, bo międzynarodowe ciała powstałe i pracujące w oparciu o przepisy tej konwencji nie mają prawa badać katastrof statków wojskowych i państwowych, a nasz, co wynika z planu lotu, był lotem oznaczonym jako M, a więc był wojskowy.

Międzynarodowe instytucje posługują się swoją nomenklaturą. Rosja posługiwała się nią do niedawna, bo raportem MAK wprowadziła nową, objęła nią rządowego Tu-154, i zaapelowała, żeby jej postulaty nomenklaturowe przyjąć w przyszłości za normę. Słowem: jak się w przyszłości rozbije drugi Tupolew z prezydentem, generałami i parlamentarzystami jakiegoś państwa, to sytuacja być może będzie już inna i być może powinna być inna, ale, póki co, nie jest.

A teraz clou. Otóż, przebywający z roboczą wizytą na pobojowisku smoleńskim pułkownik Putin zobaczył coś, czego nie spodziewał się zobaczyć. I doszedł do wniosku, że po tym, co zobaczył, nikt oprócz sprawdzonych ludzi nie może nigdy dostać nawet kawałka pozostałości po rosyjskiej aranżacji, bo tę – tak zwyczajnie, ktoś lub coś, spieprzył/spieprzyło.

I jedyne, co panu pułkownikowi Putinowi zostało, to grać na czas i liczyć, że gdzieś tam zintensyfikuje się walka z terrorem na tyle, że ktoś będzie zainteresowany, żeby on przestał tę intensyfikację... intensyfikować. I że zaproponuje mu koniec szlabanu na wizyty międzynarodowe i ponowne dopuszczenie do rozmów z ludźmi cywilizowanymi.

Tyle, że jest to mało prawdopodobne, bo jeśli taki pan But, który właśnie śpiewa amerykańskim specom od terroryzmu, komu, ile, jakiej i gdzie dostarczył broni, to ludzie cywilizowani mogą sobie zadać pytanie, czy szefem Al-Kaidy jest rzeczywiście taki duży krasnolud z brodą ukrywający się od dziesięciu lat w jaskini.

A co to oznacza dla Polski?

A dla Polski oznacza to tyle, że raport MAK przede wszystkim uderza w dużą (zaskakująco dużą) grupę ludzi Rosji zaskakująco przyjaznych, którzy swoimi autorytetami podżyrowali tezy MAK-u zgodnie z wytycznymi przedstawionymi przez Rosjan tu po katastrofie.

Ale ci wszyscy ludzie działali w zaufaniu do pułkownika Putina, to znaczy nie znali okrutnej prawdy o fiasku inscenizacji smoleńskiej.

Po ogłoszeniu raportu MAK włos im się zjeżył na głowie, bo miały być kolumny cyfr, wyliczenia – słowem dowód na to, że oni swoim autorytetem wsparli coś na prawdę przemyślanego, złożonego i wyreżyserowanego z wirtuozerią i maestrią, a tu nic. Pijany generał i krzyki miażdżonych ludzi na tle podstarzałej sowieckiej lampudry.

To trochę tak, jakby patolog przez miesiące kładł na szali swój autorytet, że śmierć i potworne zmasakrowanie zwłok może być typowym następstwem poślizgnięcia na skórce od banana na nadbałtyckiej plaży licząc, że fachowcy potrafią bardzo szczegółowo opisać ten nieprawdopodobny splot okoliczności, który spowodował obrażenia, coś jak... „Denat rzeczywiści pośliznął się na skórce od banana i upadł na piach, ale w momencie jak upadał, to spadł na niego amerykański satelita szpiegowski, którego komisja zrekonstruowała i ustaliła jego przynależność państwową”, a tymczasem „fachowcy” wydali raport, w którym napisali: „Denat pośliznął się na skórce od banana i upadając na piach roztrzaskał się milion kawałków, ale to dlatego, że miał trudny charakter i pił koniak”.

I teraz do naszych „fachowców” dotarło, że to niekoniecznie jest tak, że to KGB jest takie strasznie przebiegłe, i że to niekoniecznie jest tak, że oni kiedyś nie staną przed faktem wytłumaczenia się, dlaczego podżyrowali takie... 100G.

I już dzisiaj widać, że oni starają się z tego podżyrowania wyślizgać.

Pojawiają się nowe koncepcje, na wierzch wypływają analizy, oddaje się odczytać kolejne słowa z kopii zabuczanych ruskim prądem zapisów, słowem: próbujemy, wobec kompletnego fiaska „:ruskiej” narracji, jakoś to 100G posklejać.

Ale się nie da. Przerażenie pułkownika Putina wzięło się skądś i jakieś jest. I to wisi nad nim i nad jego fanami w Polsce jak miecz Damoklesa. Kiedyś padnie.

Pozdrawiam

Brak głosów

Komentarze

Chętnie bym dożyła tej chwili, jak im się ten miecz Damoklesa urwie ;)
Pozdrawiam

Sigma

Vote up!
0
Vote down!
0
#125783

Podpowiedź: piłujmy włos. Koń się zgodził :)

Pozdrawiam serdecznie

Vote up!
0
Vote down!
0
#125805

Obawy moje budzi nie włos co korozja miecza?
A i łoże zrobilo sie niezbyt wygodne???

Vote up!
0
Vote down!
0
#126122

nigdy dość przyzwoitości i honoru

Oby to pan miał całkowitą rację,jak bym był wierzący to bym się o to modlił,ciekawa i prawdopodobna wersja,jedna z najlepszych i powtórzę oby prawdziwa,bo przy innych możemy bardziej ucierpieć.

Vote up!
0
Vote down!
0

nigdy dość przyzwoitości i honoru

#125796

Jako człowiek wierzący odpowiem, że coś mi mówi, że tej sprawie tak łatwo się łba nie ukręci.

Pozdrawiam serdecznie

Vote up!
0
Vote down!
0
#125807

Nie doceniasz Władimira, Rolex.
Jeżeli wspomniany miecz damoklesowy na kogoś spadnie, to z pewnością nie na Putina, a na naszych oszołomów, którzy zdradzili Polskę.
KGB to profesjonaliści i zawsze mają plan "B".
Wyobraźmy sobie, że w przypadku ekshumacji zwłok okazuje się, że trumny są puste, albo, że ciała nie należą do przypisywanych postaci, a w ogóle to należą nie wiadomo do kogo.
W takiej sytuacji natychmiast sztab ruskich prokuratorów i licznych komisji potwierdzi, że na terenie Rosji wszystko odbyło się zgodnie z "prawem" i że oni wszyscy potwierdzają wysłanie właściwych zwłok do Polski i że to jak najbardziej w Polsce dokonano podmiany zwłok, bądź też spowodowano, iż trumny są puste.
Natomiast jeżeli udałoby się stwierdzić, że na pokładzie doszło do wybuchu, to bomba oczywiście była zamontowana w samolocie jeszcze w Polsce, a została zdetonowana przez kogoś z polskiej ambasady np.
Putin jest najlepszym graczem w tego typu klocki i wierz mi, że on się nie boi.
To nasi POlitycy powinni się bać.

Vote up!
0
Vote down!
0
#125802

Dyskutujemy w gronie znajomuch nad jakościa tego putinowskiego państwa, i ma racje FYM< kiedy pisze, że to już nie jest ten profesjonalizm, ani środki, co za Soso.

Jesli miecz spadnie na naszych, to to będzie też oznaczało ograniczenie zdolności/mozliwości rosyjskich.

Przy czym zgadzam się i na takie minimum, że cała polska strona tego planu, agenci wpływu ponoszą daleko idące konsekwencje, a Rosja sobie zdycha dalej.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#125809

Cenię wasz optymizm w tej kwestii, ale jeżeli wziąć pod uwagę sukces Putina z Nord Stream oraz South Stream, gdzie ten drugi skutecznie ukręcił nadzieję jaką był Nabucco, to trudno mi jest go podzielić.
Ruskie na kolejne dekady uzależniły Europę od swojej heroiny jaką jest gaz.
Rosja się nie zmienia.
Zmieniło się jedynie jej opakowanie, tak samo jak i opakowanie Polski po Magdalence.
Swołocz nie ma nic do zaoferowania światu oprócz gazu i matroszek, a to niestety wystarcza jej na utrzymanie swojej pozycji.
Wystarcza też na to, ażeby podkupywać europejskich idiotów, którzy sprzedają jej najnowocześniejsze technologie zbrojeniowe i myślę tu o francuskich Mistralach.
Wystarcza im również na utrzymanie potencjału jądrowego, który jak wiemy mały nie jest.
Im do szczęścia więcej nie potrzeba.
Ludzie?
Człowiek w Rosji nigdy się nie liczył jako jednostka i jeszcze dużo wody w Wołdze upłynie zanim to się zmieni.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#125822

Polemizowałbym tylko co do tego przerażenia pana pułkownika. Przerażony to owszem był, ale Tusk - że tak się jego oczekiwania zmaterializowały. Ale nie Putin.

Putin nie przejął się nawet sensacjami Litwinienki („Wysadzić Rosję”) o zamotaniu FSB w prowokacje na przykładzie Riazania.
Anodina to taki funkcjonariusz od postawienia medialnej zasłony dymnej, dla osłoniecia zagrożonego trafieniami obiektu.
Ma ludzi od tego by wyciszyć zarówno Litwinienkę jak i Politkowską.
By nikt nie dostrzegł prawidłowości w serii zamachów i katastrof pędzących myślenie (już nie tylko) Rosjan w pożądanym kierunku...

U nas też już znikają. Na razie programy w TVP, portale, konta Youtube itp.
Uważaj na siebie.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#125806

Zgoda.

Uważam (nawet nowe hamulce do roweru kupiłem) :)

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#125810

Suworow pisał, jeśli dobrze pamiętam, że tak przerażonego Putina, jak na lotnisku w Smoleńsku, to on nie widział dotąd.
Sądził tak, by wybielić Putina i wskazać, że ktoś inny za tym stał lub w domyśle, że Putin zobaczył coś, czego nie powinien zobaczyć gdyby działania służb były do końca profesjonalne.

Vote up!
0
Vote down!
0
#125813

W mojej hipotezie obstawiam to drugie.

dziekuję, pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#125818

Nie dziwne. Skala takiej rozpierduchy robi wrażenie na każdym kto jej doświadczy.
Strażaków i pogotowie ratuje od tego fakt iż mają tam coś do zrobienia i jakoś muszą nie podpaść fiutkom z administracji i mediów, utrudniającym robotę.

Ja o innym aspekcie przerażenia pisałem.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#125819

Putin nie musiał być przerażony, wystarczyło, że nie był zadowolony z wyniku zamachu. Mógł nie być zadowolony nie tylko z tego względu, że ciężko miejsce na lotnisku Siewiernyj uznać za scenerię powypadkową, nawet jeśli się mocno zmruży oczy - ale też z tego, że na pokładzie nie było JK.

Pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#125945

choć ja nie mam Twej pewności co do przebiegu wydarzeń. Widziałem osobiście sporo wypadków, także kilka lotniczych. Ludzie nieobyci z taką rozpierduchą miękną - nawet ci pozornie twardzi.

Po prostu uważam że wiele jeszcze odpowiedzi jest nieudzielonych, więc i hipotez wiele niewykluczonych.

Przykładowo: nie wykluczam zaskoczenia Rosjan przez przebieg wydarzeń, bo pamiętam o SZOKUJĄCEJ SPRAWNOŚCI w przejmowaniu kancelarii prezydenckiej.

Natomiast nie łykam byle propagandowego gówna.
Rosjanie są mi braćmi, ruska mafia nie.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#125965

Nie sądzę, żeby Putin był przerażony. Niestety. Nie jest nawet zmartwiony. W każdym bądź razie na pewno nie śmiercią 96 obywateli Polski, w tym Prezydenta i jego małżonki. Jego trzeźwo myślącą głowę zaprzątają zupełnie inne problemy tzw relacji polsko-rosyjskich. Od ocieplania tych relacji ma bowiem, całkiem darmo notabene, sztab spin-doktorów "made in Poland", z premierem RP na czele. A swoją drogą Donald Tusk już tak ocieplił stosunki polsko-rosyjskie, że ich żar zaczyna go w tyłek przypiekać.
Śmiem twierdzić, że przygotowania do nowej transakcji idą pełna parą. Doczekamy się aneksu, albo uzupełnienia do raportu MAKu; kto wie może nawet kontrolerów poświecą. Jednocześnie (oczywiście nie dosłownie), Możejki i Lotos zmienią właściciela. Dziwnym trafem będzie to rosyjski kapitał - na wprost lub na okrętkę.
Jako żywo mam przed oczyma konferencję Tuska, w przerwie w szusowaniu, na której się żalił, że w pewnym momencie Rosjanie przestali współpracować. Czy to aby nie wtedy, gdy nierząd Tuska odtrąbił sukces - podpisanie umowy gazowej?!
Tusk potrzebuje jakiegokolwiek sukcesu jak tlenu i Putin wie o tym lepiej niż nam się wydaje. Każdy spadek notowań PO w sondażach obniża cenę, za którą Peowcy przehandlują ruskim polskie aktywa. Obym się mylił, ale w moim przekonaniu klamka zapadła.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#125829

"Raport nie zawiera praktycznie żadnych śladów badań, analiz, prób, wyliczeń czy symulacji." - i to jest sedno sprawy.
Po co badania, skoro były przygotowania.

Pozdrawiam

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#125835

Sęk w tym, że raport spreparowano przed 10 kwietnia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#125910

To trochę nie tak. To znaczy znaczna część Twojej opowieści jest wporzo, ale są jeszcze inne elementy.
Śledztwo prokuratorskie ani tym bardziej przewód sądowy nie zakończy się ponieważ prokuratorzy z Rosji życzą sobie przesłuchać Polaków, którzy tam jeździli składać kwiaty. Rodziny panów Kochanowskiego i Kurtyki dostały takie zaproszenia od ichniej prokuratury wraz z groźbą spędzenia 10 lat w mało romantycznych miejscach.
W ten sposób łeb ukręcą sprawie - to akurat dosyć proste.

Te 100 g to jest takie rzucanie astronomicznymi cyferkami, żeby zszokować maluczkich.

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#125836

nigdy dość przyzwoitości i honoru

Dla tych co chcą się dowiedzieć i maja choć trochę zdolności logicznego myślenia oraz wyciągania wniosków,sprawa jest jasna co do faktu zamachu,mnie chodzi o coś innego,mianowicie żeby się nie okazało prawdą ,że Putin zrobił to w porozumieniu z Tuskiem i Komorowskim,a jak wcześniej komuś napisałem ,również przy wiedzy (przed lub po zamachu)kilku innych rządów i to co najmniej pięciu i to by było najgorsze dla naszych relacji sojuszniczych( choc też jest dobra strona takiej sytuacji,koniec złudzeń nawet dla patrzących przez różowe okulary,taki plaskacz w twarz na otrzeźwienie).

Vote up!
0
Vote down!
0

nigdy dość przyzwoitości i honoru

#125838

działała jeszcze komisja rządu Federacji pod wodzą Putina (tak jak nasza Tuska/Millera), u nich wieceprzewodniczącą była Anodina, nie mylić z Anodiną szefową MAK, który to komitet według Ławrowa jest całkowicie niezależny międzynarodowy i rząd Rosji nie ma w nim nic do powiedzenia, a domaganie się czegoś odeń jest żądaniem wywerania niedemokratycznego nacisku na niezależny organ śledczy; komisja Putina zakończyła działalność bez raportu, a wczoraj zaczął działać Komitet Śledczy powołany przez Miedwiediewa, wydzielony bodaj z Prokuratury. Cały czas chyba też pracuje ich prokuratura.
To też należy do tego zamglenia sytuacji.
http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/juz-tylko-komitet-sledczy-fr-zajmuje-sie-katastrofa-tu-154m,1583839,6911

Vote up!
0
Vote down!
0
#125863

Jestem pod wrażeniem, 10/10, Rolexie. Obawiam się, że możesz mieć rację co do zagłuszenia sprawy z biegiem czasu. Obawiam się, że niestety wiekszość mieszkańców Polski z czasem zapomni o istocie katastrofy/zamachu smoleńskiego, i jedynie garstka będzie kultywować pamięć. Bo że coś pozytywnego ze śledztwa wyjdzie, to prawdopodobne minimalnie.

Teraz będzie dygresja. Dziś jadąc metrem wyobraziłem sobie sytuację, gdy jednak coś ze śledztwa by zaczęło wychodzić - jak zareagowałaby putioszka? I pierwszy obraz jaki mi przyszedł do głowy to, nie wiem dlaczego, zamach w metrze. To byłoby łatwo podczepić pod terrorystów. A drugi to śmierć p.Macierewicza.

Nie muszę dodawać, że chcę się w 100% mylić. 

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#126209