"Sprzedajna dz.... PiS-u".

Obrazek użytkownika Okowita
Kraj

"Sprzedajna dz…. PiS-u".
Tymi słowami miano "potraktować" aktorkę, która ośmieliła się (!!!) zagrać w spocie PiSu, w którym mówiła przecież o faktach, z którymi spotykamy się na co dzień. "Potraktowanie" poparto najzwyklejszą, bandycką napaścią. Co więcej – pani Anna miała czelność zmienić swój stosunek do "jedynie słusznej linii”, którą reklamowała prawie dwa lata temu. Dlatego została "sprzedajną dz… Pisu". Czy oczywiste fakty, z którymi spotykamy się choćby płacąc rachunek w sklepie czy za prąd i gaz, mają być podstawą do takiej reakcji "trzech młodych ludzi”? To nie jest przedmiotem! Przedmiotem jest toczy klepnięcie w pośladek i inne naruszenia cielesności to "brutalna napaść”.
Zastanawiająca jest reakcja pewnych mediów. Pojawiają się,co zrozumiałe, niusy o brutalnej napaści ale NATYCHMIAST "niusowcy” zaczynają "zastanawiać się” dlaczego pani Anna "od razu nie zawiadomiła” (choć zawiadomiła, co sama stwierdza) albo "gdzie są ślady napaści?”. Stanowisko Policji, sprowadzające się głównie (a nawet jedynie) do tego, że powinna złożyć oficjalne zawiadomienie, jest dla mnie całkiem niezrozumiałe. Przypominam sobie sprawę podpalenia samochodu Pitery. Wówczas nie trzeba było dwa razy prosić. Policja natychmiast wszczęła stosowne działania. Nie chcę stwierdzać, że zmiana władzy spowodowała zmianę reakcji Policji. Stwierdzam, że "dz…PiS-u” i naruszenie nietykalności nie wystarcza do podjęcia działań. Policja chce kwitu. Policja stwierdza, że to "prywatna sprawa, o której należy oficjalnie zawiadomić”.
Oglądałem właśnie "występ” Karpiniuka. Już pominę fakt, że pani redaktor „zapomniała” zadać pytanie o „sprzedajną dz….. PiS-u” (co jest znamienne). Grzecznie i układnie wysłuchała tyrady o porażce Jarosława Kaczyńskiego, o "rozpadzie w PiS” i„słabnącej pozycji Jarosława Kaczyńskiego”. Nie zauważyła, że PiS podwoił swoją obecność w PE (2004 – 7 europosłów, w 2009 – 15). Nie spytała o marną frekwencję. Nie spytała o Lewandowskiego i Huebner. Ta pani powinna jak najszybciej zniknąć z ekranów. Nadaje się najwyżej na sprzątaczkę a nie na "redaktora” TVP Info. Nadaje się na "sprzedajną dz…. Platformy”. Poprawność polityczna (a może strach przed utratą intratnej posadki?) zwyciężyła. A Wyżelowany znowu dał popis…
Dotknąłem tematu wyników wyborów. Frekwencja nie jest powodem do dumy dla jakiejkolwiek formacji. 25% to porażka wszystkich polityków.Na nic zdadzą się "komentarze”, że „przecież jest lepiej niż 5 lat temu”. Niewielu dotknęło tematu tzw. sondaży. A mieliśmy i "dwukrotną przewagę PO” itp. niusy.Jaka jest prawda? "Pomyłki” sondażowni sięgnęły zenitu. Ostatni "sondaż” Gazety Wyborczej, ochoczo publikowany przez media, pokazywał dwukrotną przewagę PO nad PiSem. A jaka jest rzeczywistość? Wiemy… Liczby nie kłamią.Czym więc są tzw. sondaże? Moim zdaniem – nawet na papier toaletowy się nie nadają. Czyktoś WRESZCIE zajmie się sondażowniami? Śmiem twierdzić, że Platforma się nimi nie zajmie. Kocha słupki...
Co więcej – przez półtora roku mieliśmy niewiele sondaży poparcia dla rządu. Pamiętam jeden, w którym rząd popiera niecałe 30%ankietowanych. I pamiętam jak NIEMAL NATYCHMIAST (bodaj dwa dni później) ukazał się sondaż, zamówiony przez Gazetę Wyborczą, pokazujący ponad 40%-owe poparcie dla rządu. Sondaże popularności dla rządu jakoś nie cieszą się zainteresowaniem. To też znamienne. "Nie tykać rządu!” – to właściwa ocena.
Szanuję wynik wyborów. Wygrała Platforma, mimo, że półtora roku pokazało czym naprawdę są jej rządy. Pokazało, że wyborcy są ślepi na patologie, nadużycia władzy. Że zmusili się do niezauważania tych oczywistych zjawisk – co (moim zdaniem) świadczy jedynie o tym, że takie zjawiska akceptują. Dla wyborców PO nie istnieją fakty kłamstw wyborczych ich wybrańców.Nie istnieje rzeczywistość (zwana "powrotem do normalności” czy "przywracaniem moralności w polityce”), która objawia się kolejnymi „innymi standardami” czy "konfliktami interesów”.
Niektóre media żywią wysoką niechęć do publikacji o najzwyklejszych nadużyciach władzy, prezentowanych przez obecną "normalność”.Przypominam, że "nius” o kilku złotych za dorsza zasługiwał na pierwsze strony.Podobne praktyki w obecnej koalicji to DWA ZDANIA na końcu niusa. Wykorzystanie rządowej fury na "podwózkę na piwo” nie było "skandalem”, "nadużyciem”
i innymi "zaniepokojonymi doniesieniami”. Bo przecież Platforma RZĄDZI. Musi więc być "normalnie”...
W niedzielę wieczorem, obok Tuska, wystąpiła "nasza Hania”.Sygnał dla niektórych mediów – "jesteśmy, pamiętamy”. 500 baniek nastadion piechotą nie chodzi...

Brak głosów

Komentarze

notka jest z 10-tego godz. 16-ta...

Vote up!
0
Vote down!
0
#22480

Dialektyka godna Lenina i jednego z jego najbardziej POjętnego ucznia,czekisty Adasia My z ul. Czerskiej!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#22550