Jak uciec od sedna czyli Salon w akcji

Obrazek użytkownika Okowita
Kraj

Obserwując „zaprzyjaźnione media” zauważyłem lawinę antygmyzowych tekstów ale ani jednego merytorycznego.

Interesują mnie dwie sprawy – sprzęt (detektory), którym operowali polscy prokuratorzy oraz aspekt prawny (Prawo Prasowe) związany z reakcją Hajdarowicza na tekst Gmyza.

Konia z rzędem temu, kto wskaże mi merytoryczny tekst w „zaprzyjaźnionych mediach”, w którym pyta się o podstawowe przecież sprawy dotyczące detektorów. Tekst pytający o ich typ, rodzaj wykrywanych substancji, „nastawy” sprzętu przy badaniach (czyli co miały głównie wykryć), margines błędu, określenie (nazwanie) substancji wykrytej, gdzie (o ile w ogóle) taki sprzęt jest wykorzystywany. Nic takiego nie znalazłem. Trafiłem jedynie na bełkot jakiegoś początkującego czerskisty, w którym ten półgłówek pisze: ”To urządzenie wykrywa cząsteczki związków chemicznych. Nie daje precyzyjnych wskazań. Nie można sobie wyobrażać tego tak, że przykładamy go do fragmentu skrzydła tupolewa, a ono pika i miga na ekranie komunikatem "trotyl!"”. Skąd to półgłówek wie skoro nie wie nic na temat choćby nazwy użytego urządzenia? Bo gdyby wiedział to nic nie stało na przeszkodzie by napisać konkretnie a nie posługiwać się ogólnikowym, nic zresztą nie mówiącym, pojęciem „spektrometr mobilności jonów”. A może coś jednak stało na przeszkodzie? Namiot z PCV?

Fakt pomijania wątku detektora/ów w „zaprzyjaźnionych mediach” wiele mówi. Świadczy bowiem o tym, że zajmowanie się tą jakże istotną kwestią jest „niepoprawne” bo ktoś może zacząć szukać, sprawdzać, znaleźć specyfikacje techniczne itd., itp. I zacząć zadawać pytania. A zadawanie „niepoprawnych” pytań jest niebezpieczne. Niebezpieczne jest przede wszystkim stwarzanie możliwości włączenia myślenia bo myślenie to największy wróg „zaprzyjaźnionych mediów”. Wróg nr. 1.
***
W całym antygmyzowym jazgocie (z różnicami zdań na Czerskiej włącznie) pojawiła się słownie JEDNA informacja opisująca stan prawny. Dziś agorowe medium zapewne pluje sobie w brodę po tym jak poprosiło o opinię prawną specjalistkę od prawa prasowego i autorskiego z UW – dr. Marię Łoszewską – Ołowską =>

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103088,12803684,Gmyz_powinien_ujawnic_zrodla___Tajemnica_dziennikarska.html

Warto zapoznać się z tym tekstem bo jasno i konkretnie wyjaśnia sytuację Gmyza i wydawcy Rzepy. Dwa cytaty:
- „Tajemnica dziennikarska jest świętością, podstawą wolności słowa. Według prawa, dziennikarz może ją ujawnić tylko redaktorowi naczelnemu i to tylko w niezbędnych granicach. O wydawcy nie ma mowy”.
- „Tajemnica dziennikarza jest postrzegana jako jeden z bardzo istotnych elementów wolności słowa. Jawi się ona jako szczególny mechanizm wymagający szczególnej troski. I tak jest postrzegana w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Tajemnica źródła informacji jest świętością w zawodzie dziennikarza oraz świętością w kontekście wolności słowa. A tezę o tej świętości podtrzymuje Europejski Trybunał Praw Człowieka. To, że źródło ma być chronione, dzięki czemu dziennikarz może wykonywać zawód, który jest misją, traktowane jest niezmiernie poważnie”.

Z oświadczenia Hajdarowicza wynika, że wydawca (czyli Hajdarowicz) zażądał od Gmyza informacji, których, jako wydawca, nie miał prawa żądać. I nie przekonają mnie żadne tłumaczenia czy wzmianki o własności prywatnej. Jeśli Hajdarowicz ma chęć (a widać, że ma) na budowanie „poprawnego” medium to nikt mu nie zabroni zatrudnić „poprawnych” informersów. Tyle, że „poprawny” smrodek zostanie i jeszcze długo będzie go czuć. Dlatego w pełni popieram Gmyza, dzięki któremu jasno i wyraźnie widać dlaczego pozwolono Hajdarowiczowi Rzepę przejąć.

Jest jeszcze jeden wątek – dość zresztą śmieszny. „Zaprzyjaźnione media” zaczęły się „zastanawiać” nad rzetelnością dziennikarską. Tyle, że nie nad swoją. Antygmyzowy jazgot ma zagłuszyć całą serię najzwyklejszych bzdur, którymi „zaprzyjaźnieni” nas obdarzali (i dalej obdarzają) w związku z katastrofą pod Smoleńskiem. ONI nie zastanawiają się nad własnymi fantasmagoriami. Nie są w jednym choćby słowie krytyczni wobec własnych treści. Każdego, kto się nie zgadza z ICH linią i bazą natychmiast obrzucają stekiem inwektyw, chamówą - wprost wyjętymi z „konferencji prasowych” Goebbelsa Stanu Wojennego. To objaw słabości, z którego wynika jedno – ICH czas się kończy. Koniec ICH czasu jest już całkiem blisko bo kłamstwo ma krótkie nogi i brakuje już miejsca, w którym ICH nosy Pinokia mogą się zmieścić.

Brak głosów

Komentarze

a Igorek Janke to w schronie?
bo znikł jakos

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#304515

Jankesa wcięło. Może wnioskuje o kolejną dotację?
Okowita

Vote up!
0
Vote down!
0

Okowita

#304526

ze strachu ma pełne pory pewnie
ani się nie zajaknął na temat Gmyza
skunks i tchórz normalnie

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#304532

Urządzenie do wykrywania materiałów wybuchowych jakiego używali polscy śledczy w Smoleńsku, kilka  tygodni temu, przy badaniu wraku, to detektor PED 8800 Pro, który po zbadaniu powierzchni pokazuje na wyświetlaczu poziom aktywności pirotechnicznej podłoża, oraz określa materiał wybuchowy jaki się na nim znajduje. O ile się znajduje.

Detektor PED-8800 Pro wyposażony jest w kolorowy wyświetlacz, wskazujący nazwę rozpoznanego materiału wybuchowego. W pamięci urządzenia znajduje się pojemna baza danych na 5000 wpisów, która może być uaktualniana o nowe substancje, co zwiększa możliwości detekcji. Detektor współpracuje z komputerem po podłączeniu go przez interfejs USB lub Ethernet. 

 

Urządzenie, jak twierdzą specjaliści jest nieomylne, na co dzień takich używa brytyjski Scotland Yard. Mieli je także nasi specjaliści badający ostatnio szczątku tupolewa w Smoleńsku.

Detektor ten służy do wykrywania materiałów wybuchowych różnego rodzaju. Działanie detektora opiera się o technologię IMS (Ion Mobility Technology), która polega na badaniu prędkości jonów w jednorodnym polu elektrycznym. Metoda wykrywania została udoskonalona o analizę sygnałów w oparciu o transformację Hadamarda, co spowodowało znaczne polepszenie stosunku sygnału do szumu bez utraty rozdzielczości. Dzięki temu udało się zredukować poziom fałszywych alarmów do zaledwie 1%.


Natężenie śladów  było tak duże, że jeden z liczników uległ uszkodzeniu. Znaleziono je na 30 fotelach oraz na śródpłaciu skrzydła. 
 
 

 


Vote up!
0
Vote down!
0
#304548

Van, że detektor PED 8800 Pro mieli specjaliści badający ostatnio szczątku tupolewa w Smoleńsku" - stwierdził reporter "Wiadomości" TVP. Bardziej wiarygodna wydaje mi się jednak ta informacja:

http://niezalezna.pl/34491-prokuratura-potwierdza-informacje-gpc

Tym bardziej, że Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie potwierdza, że polscy biegli w Smoleńsku posługiwali się wymienionym sprzętem.

Analizator ramanowski FirstDefender RM

http://www.raytech.pl/index.php?page=shop.product_details&flypage=raytech_details.tpl&product_id=18&category_id=6&option=com_virtuemart&Itemid=53

Analizator FT-IR TruDefender

http://www.raytech.pl/index.php?page=shop.product_details&flypage=raytech_details.tpl&product_id=17&category_id=6&option=com_virtuemart&Itemid=53

Vote up!
0
Vote down!
0
#304564

bo o "debeściakach" WOLNO do upojenia (pieprzyć źródło, o tym nawet nikt się nie zająknął) a o materiałach wybuchowych nie WOLNO.
Autorzy wrzuty o "debeściakach" etyki dziennikarskiej przestrzegają, ale rozmawia się o niej głośno jedynie przy okazji Gmyza.
Cholera! Śni mi się, czy też mam chwilowe zaniki świadomości? Bo takiego bazaru już dawno nikt mi nie próbował w głowie zrobić...

Vote up!
0
Vote down!
0
#304557

ością dziennikarską.

O tak ! Gugała kilka dni temu apelował "Zacznijmy jako media wreszcie mówić prawdę".

Ale apel chyba poleciał w czarną dziurę...

Pozdrawiam.
contessa

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#304735