Nieubłagana symetria - Katyń/peerel - Smleńsk/postpeerel

Mamy mnóstwo znaków świadczących o kierunku patologicznych zmian w POlsce, ktore można opisać jako odrodzenie się w III RP tendencji totalitarnych, które, na bazie struktur odziedziczonych po peerelu przekształciły ją w postpeerel, w drodze tak zwanej transformacji ustrojowej. Dowodów dostarczono mnóstwo, a jednym z nich może być np. kwestia katastrofy smoleńskiej. Dodać należy, że postpeerelowski charakter naszego państwa wspomagają dwa czynniki:

1.Istnienie sporej grupy sierot po peerelu, rozczarowanych wynikami transformacji. Pomijam tu środowiska
nomenklatury komunistycznej i postkomnistycznej (ta ostatnia to owoc polityki personalnej III RP), które z
pewnością rozczarowane nie są.

2. Pojawienie się fatalnie wykształconych młodych generacji, ktore biorą propagandę postpeerelowską za dobrą monetę, jako że brak doświadczeń z realnym komunizmem nie pozwala im na porównanie i dostrzeżenie podobieństw i tożsamośći.

Ale wróćmy do kwestii katastrofy, a być może zamachu smoleńskiego i przypomnijmy, dla zarysowania postulowanej przeze mnie symetrii, kwestię Katynia. Otóż w peerelu, w latach 1970tych polska partia komunistyczna liczyła około trzech milionów członków. Czy ci ludzie byli nieświadomi zbrodni popełnionych w Katyniu przez komunistów ? A mimo tego, zdecydowali się na współpracę ze sprawcami, a ponadto uczestniczyli czynnie w zacieraniu pamięci o zbrodni.

I popatrzmy teraz na kwestię katastrofy, a być może, zamachu smolenskiego. Choć nie ma partii komunistycznej, mamy partię władzy a znaczna ilość ludzi w Polsce, uczestniczy w zinstytucjonalizowanym przemyśle negowania potrzeby zbadania prawdziwej natury tej kwestii i wymazywania jej ze świadomości społecznej, dokładnie tak samo jak działo się to w peerelu.