Chór Aleksadrowa w Polsce nie przejdzie
Minęły niespełna dwa tygodnie od wystąpienia prezydenta Putina na sesji obu izb Dumy, kiedy wbrew międzynarodowemu prawu orzekł niczym car o inkorporowaniu Krymu pod pretekstem ochrony rosyjskojęzycznej ludności. Dziesięć dni później, upomina się o mieszkańców Naddniestrza i żąda federalizacji oraz autonomii wschodnich i południowych regionów Ukrainy. W międzyczasie grupuje 40 tyś rosyjskich żołnierzy nad wschodnią granicą. Interpretacja faktów nie pozostawia wątpliwości. Deeskalacji napięć? Wprost przeciwnie, Rosja nie dopuści do wolnych wyborach prezydenckich na Ukrainie, może je bowiem pod byle pretekstem uprzedzić lub unieważnić, podejmując interwencję zbrojną. Tyle fakty, reszta to ruska propaganda.
Rosyjskie trele morele
Aby usłyszeć tony rosyjskiej narracji wystarczy włączyć Polsat lub TVN. Od kilku tygodni w obu stacjach królują na przemian i wymiennie przedstawiciele lewicy: od byłego ambasadora Stanisława Cioska, przewodniczącego SLD Leszka Millera, po szefa TR Janusza Palikota. Cała trójka zdaje się zawczasu znała treść wystąpienia Putina z 18 marca... Kto, bowiem o zdrowych zmysłach, mógł przypuszczać, że Rosja została odtrącona i oszukana przez Zachód i teraz ma prawo czuć się... urażona? Że winę za rozwój sytuacji na Ukrainie ponosi Unia i USA? Że aneksja Krymu jest zgodna z prawem międzynarodowym, bo przecież Kosowo, referendum, w konsekwencji niezależność od Serbii? Że Rosja trzyma się tajemnego planu, który realizuje na naszych oczach z żelazną konsekwencją? Palmę pierwszeństwa w odśpiewaniu rosyjskiego trele morele zdobywa póki co pan Ciosek. Nuty o winie Zachodu i przejmujący tembr troski o Rosję wydobywa przekonywająco, po mistrzowsku, z głębi trzewi. Ot, po prostu maładiec, który przez lata służby w dyplomacji najlepiej poznał duszę matuszki Rosii. Miller, od lat uznany autorytet od prawa międzynarodowego, tyko raz zafałszował, gdy gwiazda TVN, napomknęła niespodzianie o dołach z tysiącami trupów w Kosowie, których nie uwidzisz na Krymie. Palikot, lekkoduch i pajac, jak zwykle wyrwał się pierwszy, by zapiać wszem i wobec: Krym przepadł na rzecz Rosji. Od pierwszej trójki nie odstają daleko Andrzej Olechowski i Grzegorz Kołodko gotowi zaświadczyć własną krwią za wiarygodność finansową i gospodarczą Rosji. Wbrew oczywistym faktom.
Jak było i jest
A przecież jak było, każdy widział: Majdan, determinacja ludzi, ucieczka Janukowicza, rozpad ruskiego stronnictwa, utrata z dnia na dzień wpływów na rząd w Kijowie. Totalna porażka! Nadto, 40 miliardów dolarów na obronę rubla od początku roku. 50 miliardów dolarów wpakowane w Igrzyska Olimpijskie i dotąd nierozliczone . Kłopoty w sektorze bankowym. Wszechogarniająca korupcja. Ucieczka 70 miliardów dolarów kapitału tylko w I kwartale roku.
Kto zapłaci rachunki za Krym? Bo chętnych na finansowanie przygód Putina brak.
Odwołane przetargi na sprzedaż obligacji państwowych Rosji. Topniejące rezerwy walutowe. Nieunikniona, nadciągająca nieuchronnie recesja. Jeśli jakieś dalekosiężne plany były, to nie tę okazję! Mamy do czynienia z ucieczką Putina do przodu, bez planu, na oślep, ze strachu przed utratą władzy. Chodzi o zamierzoną izolację i wywołanie syndromu oblężonej twierdzy. Taka oto Białoruś bis w obliczu kłopotów gospodarczych sprzed kilku lat. Bo szkody poczynione Rosji jako uczestnikowi międzynarodowego obrotu gospodarczego są nie do powetowania. Z kolei interwencja na Ukrainie wywoła sankcje i dalszą szybką zapaść gospodarki, zakręcenie kurka z pieniędzmi z MFW, UE i USA.
Co pozostaje? Jak za sowietów, niewolnicza praca na rzecz Zachodu i ropa naftowa po 15 dolarów za baryłkę?
Zwrot w długim okresie ku Chińskiej Republice Ludowej? Wolne żarty! Tym razem rację ma Zbigniew Brzeziński, z którym należy zgodzić się, gdy twierdzi, że era Putina to tylko dobiegający końca epizod w najnowszej historii Rosji.
Więcej na: http://unicreditshareholders.com/bie%C5%BC%C4%85ce_informacje
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1931 odsłon
Komentarze
Jest dokładnie jak piszesz....
1 Kwietnia, 2014 - 01:18
Ciosek, Miller, Palikot and company to jedna strona medalu. Jest i druga. PDT i Komorowski nagle mówią głosem Lecha Kaczyńskiego. A opozycja kiwa aprobująco głowami. To, że PDT i Komorowski robią woltę to nic nowego. Ale to, że opozycja się tak zachowuje to coś nowego. Czyżby już zapomniała, że to ten rząd zlikwidował praktycznie armię, czyżby zapomniała, że to ten rząd finansowo zrujnował kraj. Opozycja jest albo ślepa, albo głupia. Albo jedno i drugie. A może skupiła się na wyborach do eurokołchozu. Ważniejsze są stołki, dobre wynagrodzenie niż Polska?
Od zawsze mieliśmy dwóch wrogów, Niemcy i Rosję. Ci wrogowie się dogadują, rura omijająca Polskę jest tego przykładem, zablokowany port w Świnoujściu kolejny przykład. A PDT i Komorowski robią dalej swoje. Lech Kaczyński wraz z całym gronem dowódców poszczególnych rodzajów sił zbrojnych nie żyją. Polityka międzynarodowa Polski praktycznie nie istnieje, nikt nie umie jej zdefiniować. Kto z Polaków wie, do czego dąży nasz rząd? Co jest racją stanu naszego państwa?
Sytuacja w Europie obecnie wygląda tak jak napisałeś. Z jedną małą uwagą. Czy to nie jest tak, że plany Putina wybiegają dużo dalej niż napisałeś. Czy to nie jest tak, że Merkel i Putin się dogadali, w kwestii Ukrainy, krajów nadbałtyckich i Polski. Czy ta rura, to nie jest początek jakiegoś większego planu?
Dlaczego opozycja zajmuje takie stanowisko jakie zajmuje. Dlaczego Polska w obliczu zagrożenia nie szuka sojuszników tam gdzie ich znaleźć może. Na portalach pojawiają się informacje, że Majdan wywołały USA.... Informacje te zaczynają powielać także media, na razie nieśmiało ale jednak. No ale przecież niemieckie media (bo są w rękach Niemców) nie napiszą same na siebie albo na sojusznika Rosję.
Polska polityka międzynarodowa powinna iść w całkowicie innym kierunku, szukać rozwiązania dla Polski najkorzystniejszego, dającego nam faktyczne gwarancje stabilności i bezpieczeństwa. A bezpieczni będziemy tylko wtedy, kiedy Niemcy i Rosja zostaną osłabione. Zacząć trzeba od osłabienia Rosji, osamotnione Niemcy sami dadzą sobie spokój ze swoich roszczeń, a że je mają, już widać choćby na Górnym Śląsku.
Dużo trzeźwiej na obecną sytuację patrzy Orban. Nie wychodzi jak PDT i Komorowski przed szereg. Dzięki temu Węgrzy nie będą musieli wyciągać noża z pleców, co Polacy już przecież znają.
Pozdrawiam
Polak2013
Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!