Ruch narodowy, ale jaki?
Z zainteresowaniem śledzę odradzanie się w Polsce ruchu narodowego mimo zmasowanego ataku propagandzistów z Czerskiej.
Marsz Niepodległości ujawnił rzecz niebywałą; wstawili się w obronie organizatorów marszu nawet ci, którym daleko do endecji, a którzy czują się patriotami.
Mimo iż sytuacja zmieniła się i dziś raczej trudno byłoby przyjąć w Sejmie, jak w roku 1999, Uchwałę upamiętniającą 60 rocznicę śmierci Romana Dmowskiego, to można się cieszyć, że są młodzi ludzie, którzy interesują się myślą narodową i szukają dróg służenia Polsce.
Jeśli czegoś mi brakuje, to jasnego i mocniejszego samookreślenia się. Nie da rady po doświadczeniach II wojny światowej plątać bezkarnie pojęcia; nacjonalizm / patriotyzm. Nie da rady też dłużej unikać jednoznacznej definicji narodu. Jest ich wiele, różne jej odcienie znajdujemy i u endeków. Jeśli „Myśli nowoczesnego Polaka” Romana Dmowskiego miały zmusić młodych do samodzielnego myślenia, to właśnie teraz jest najlepsza ku temu pora, by wypracować ową myśl dla współczesnego pokolenia.
Trzeba wyciągnąć wnioski i przestać wciskać młodzieży, że jest dobry i zły nacjonalizm, bo patriotyzm może nas połączyć, nacjonalizm u młodych ludzi, podróżujących po świecie, nie przejdzie, na szczęście. Co najwyżej dodatkowo uzasadni ich wybór życia bez ojczyzny z wynarodowioną tożsamością, pozbawiając ich patriotyzmu.
Oczywiście, występuję tu w tej chwili w roli dyletanta historycznego, jak określają takich jak ja narodowcy. Onegdaj w swoim domu popełniłam straszną gafę i powiesiłam na ścianie krzyż, płaskorzeźbę Królowej Polski, portret Jana Pawła II i Józefa Piłsudskiego. Wstędze się ;-) teraz, bo uczestnik dyskusji: Dmowski - Piłsudski, zamykamy/otwieramy trumny - emitowanej w 189 audycji Niepoprawnego RadiuPl stwierdził, że taki brak wiedzy nadaje się na satyrę. Niech tak będzie.
Tylko dodam, że w naszym domu wychowaliśmy z mężem po katolicku, w szacunku do Ojczyzny synów, więc z przyjemnością pozostanę przy swojej niewiedzy mimo obciachu.
Tym bardziej że za tę ignorancję historyczną, za tę niewiedzę byłam onegdaj szykanowana. Gazetka w klasie o Naczelniku Józefie Piłsudskim wywołała histerię u wizytatora i dyrektora szkoły.
Nie mam więc o to pretensji do dyskutanta nad trumnami Romana Dmowskiego i Piłsudskiego. Pozostanę też przy głosie rozsądku, który tam w dyskusji padł, by nie walczyć z mitem Naczelnika. Dodam od siebie; bo to szkodzi, tlącemu się wciąż bardzo wątło, patriotyzmowi polskiemu.
Wprost przeciwnie, jak nigdy w przeszłości, warto jednoczyć ludzi wokół tych dwóch postaci. Każdy, kto rozgrzewa emocjonalny spór i przeciwstawia oba mity wybitnych Polaków służących w różny sposób i z różną skutecznością odradzającej się Polsce, sprowadza myśli współczesnego Polaka na manowce.
Ale nie ten fragment dyskusji wyrzucił mnie z kapci.
Proszę posłuchać:
Audycja 190 - http://radiopl.pl/
19:35 Blog: Katarzyna - Ruch Narodowy - ale jaki?
(cała dyskusja:
http://www.4shared.com/audio/zXMIv4Y9/Spotkanie-Sutowicz-Winnicki-Dm.html
http://www.4shared.com/audio/vF4ctpAT/Spotkanie-Sutowicz-Winnicki-Dm.html
Z wypowiedzi jednego z uczestników spotkania jasno wynika, że Powstanie Warszawskie było głupotą, a to, co zrobili Sowieci mieści się w regułach polityki.
No cóż, szlag mnie trafił, nie będę jednak rozgrzewać dyskusji o celowości powstania, bo robią to bardzo dobrze komuniści, którzy przy każdej rocznicy uaktywniają się niczym pożyteczni idioci od 1945 roku. Ostatnio nawet w tv odgrzebano i puszczono najbardziej propagandowy i najbardziej kłamliwy, jaki można było nakręcić, film „Miasto nieujarzmione”.
Obiecałam sobie już dawno, że nagram obszerne fragmenty broszury - „Optymizm nie zastąpi Polski”. Wspominałam już o niej przy innej okazji w swoim blogu. Napisał ją i wydał Józef Mackiewicz w październiku w 1944, kiedy Polsce groził sowiecki okupant, a większość społeczeństwa nie rozumiała zagrożenia.
Jakoś nie było ku temu sposobności. Teraz po wysłuchaniu dyskusji we wrocławskim Kwadracie tym bardziej dostrzegam pilną tego potrzebę. Dziś jednak przytoczę pewną ważną zawartą w książce opinię:
„…echo, jakim powstanie odbiło się w całym świecie, jest naprawdę imponujące. Nieomal cała prasa, zarówno państw wojujących, jak neutralnych, podjęła akcję wyraźnie z naszą korzyścią, a na niekorzyść Sowietów. Dało to możność Rządowi Polskiemu zaczerpnąć głębszego oddechu i wypowiedzieć trochę słów niezależnych, których dotychczas wypowiadać nie śmiał. /…/Rzec można śmiało, iż od czasu układu Ribbentropp – Mołotow i od pierwszej wojny fińskiej, nie dało się słyszeć tyle rozgoryczenia pod adresem sowieckim. Bolszewicy się trochę przeliczyli w swym cynizmie.
Tym razem się przeliczyli. Każdy dzień następny trwającego powstania był dla nich kolejną porażką. Generał Bór-Komorowski odniósł pierwsze zwycięstwo. O rozmiarach tego zwycięstwa za wcześnie jest mówić w tej chwili, tym niemniej jest ono niewątpliwe. Dowiodło bowiem, że opinia świata, mimo najbardziej ku temu nieprzychylną koniunkturę, da się jednak przeciw bolszewikom poruszyć i zmobilizować – pisze Józef Mackiewicz w 1944 roku.
Dziś trzeba zapytać - Kto zmarnował efekty tej mobilizacji i ofiarę powstańców?
Jeśli mówimy o daremnej ofierze i cierpieniu warszawiaków, to przede wszystkim powinniśmy pamiętać o propagandzie komunistycznej, która jak z worka czarodzieja na każdą okazję ma „kontrowersyjne” (tak to się dziś propaganda nazywa) opinie.
Robi to przez lata i jest skuteczna, bo dziś Europejczyk wie jedynie o powstaniu w Getcie Warszawskim. Zadbali o to Żydzi, nawet ci, którzy przed wojną pogardzali swoimi braćmi ze wschodu.
Czy ktoś słyszał w mediach dyskusję o sensie tego powstania? Ja nie. I dlatego nie wytrzymuję już „kontrowersyjnych” opinii o Powstaniu Warszawskim tak samo jak buntuję się przeciwko zakłamywaniu walki niepodległościowej NSZ z sowieckim okupantem i rodzimymi czerwonymi zdrajcami w latach 1944 -56 Pora zostawić te opinie i kłamstwa wrogom naszej ojczyzny.
Zastanawiam się, jak słyszę takie opinie o Powstaniu Warszawskim czy przypadkiem spadkobiercy endecji nie włączają się w chór ćwiczony na Czerskiej, choć myślą, że cytują poglądy Romana Dmowskiego?
Z tym pytaniem zostawiam nie tylko narodowców, ale również ich sympatyków i innych pragmatycznych, żyjących przyszłością, Polaków.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3483 odsłony
Komentarze
@Admin
17 Lutego, 2011 - 19:55
A Bóg zapłać za udekorowanie mojego wpisu flagą narodową.
Pozdrawiam :-)
Katarzyna
Katarzyna
Re: Ruch narodowy, ale jaki?
17 Lutego, 2011 - 20:18
Niestety, współcześni spadkobiercy endecji nie wyszli bez szwanku z półwiecza komunizmu. Przesiąkli moczarowszczyzną, PAX-ami, "Grunwaldami", PRON-em... dołożyć ubraną w szatki politycznego "realizmu" orientację prorosyjską i otrzymamy mocno nieświeży gulasz.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Re: Re: Ruch narodowy, ale jaki?
17 Lutego, 2011 - 20:36
Gulasz mocno nieświeży i trzeba dodać, że bardzo trujący.
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
@nurniflowenola
17 Lutego, 2011 - 20:46
Jeśli nad tym "gulaszem" nie zapanują, to pożrą ich na przystawkę polityczni cwaniacy. A szkoda by było, bo patriotyzm dziś nie do przecenienia.
Katarzyna
Katarzyna
Re: nurniflowenola
17 Lutego, 2011 - 20:51
Do tego gulaszu dodałbym bigos z muchomorem sromotnikowym.
Pozdrawiam.
ziuk
@Gadający Grzyb
17 Lutego, 2011 - 20:42
Niestety, masz rację, ale wciąż wierzę, że znajdą swoją twarz.
Odradza się ruch nacjonalistyczny w Europie jako naturalna reakcja na lekceważenie budowania sowhozu europejskiego, kryzysu i lekceważenia państw słabszych. szkoda by było, gdyby neoendecy powtórzyli błędy przeszłości. To ślepa uliczka. Trochę byłam zawiedziona tą dyskusją.
Pozdrawiam
Katarzyna
Katarzyna
Re: Ruch narodowy, ale jaki?
17 Lutego, 2011 - 20:43
Musimy rozdzielić w kwestii powstania bohaterstwo powstańców od tego czy z punktu politycznego i strategicznego miało to sens.
Pojawia się coraz więcej informacji niekorzystnych co do ogłoszenia powstania. Bynajmniej nie tylko z środowisk prorosyjskich.
W każdym bądź razie powstańcom chwała, że podjęli walkę dla dobra ojczyzny.
Musimy wyciągać błędy z przeszłości jakkolwiek by nie bolały.
@Maras245
17 Lutego, 2011 - 20:52
Nie podejmę dyskusji na temat sensu. Pod tym względem biorę przykład z Żydów. ;-) Nigdy się nie dowiemy, jak wyglądałby los Polski bez tego powstania.
Nawet gdybyśmy jako pasjonaci historii mieli swoje zdanie i byli święci przekonani o słuszności swoich racji, to dziś publiczne negowanie jego sensu jest po prostu głupotą polityczną i wspomaganie wrogów Polski.
Pozdrawiam
Katarzyna
Katarzyna
Re: @Maras245
17 Lutego, 2011 - 21:01
To prawda, że się nie dowiemy.
Tu nie chodzi o negowanie. Musimy postawić sobie inne pytanie? Na czym budować naszą tożsamość? Na bądź co bądź honorowych klęskach ("Gloria Victis") czy na zwycięstwie, które przecie mieliśmy w powstaniu wielkopolskim czy częściowo w Śląskim. Co z cudem nad Wisłą? Czy pamięć o naszych zwycięstwach ma być zatarta?
@ Maras245. Na czym budować?
17 Lutego, 2011 - 21:56
Spróbowałem odpowiedzieć na to pytanie w swoim komentarzu. Praktycznie nawet nie dotknęłem tematu, aleć zawsze.....
Pytasz o tożsamość narodową. Na czym ją budować? Czy na zwycięstwach, czy na klęskach. Piszesz o Powstaniu Wielkopolskim. W dużej mnierze było zwycięstwem, ale w pewnej mierze było również klęską. Dlaczego? Bo nie objęło terenów Pomorza. Powstania śląskie były napewno zwycięskie, ale nie w 100 procentach. Ponad połowa Śląska została w rękach niemieckich. W polskich znalazła się tylko część Górnego Śląska. A więc? Jak to z tymi zwycięstwami? Praktycznie rzecz biorąc nilitarnie nie były one aż tak zwycięskie. Natomiast jeśli chodzi o NARÓD, jeśli chodzi o MORALE NARODU, o poczucie spójności NARODU, to były niebotyczne zwycięstwa. To był klej łączący rozbity naród w jedno.
A teraz zastanów się. Czy tzw klęski były naprawdę klęskami? Militarnie napewno, ale co oznaczały dla Narodu Powstania Narodowe, Kościuszkowskie, Listopadowe, Styczniowe, co oznaczała Bitwa Warszawska, co oznaczała Obrona Warszawy, Helu, Bitwa na BZURĄ, obrona Twierdzy Modlińskiej, Bitwa pod Kockiem. Militarnie, wszystkie przegrane. Co w końcu oznaczało Powstanie Warszawskie? Czy napewno militarnie przegrane? Gdyby za Wisłą stali Amerykanie czy Anglicy, a nie Rosjanie, Powstanie Warszawskie byłoby wykorzystane do opanowania Warszawy i uczynienia potężnego wyłomu w systemie obrony niemieckiej przez który atakujące wojska mogły się wlać szeroką rzeką na nie przygotowaną do obrony strefę między Wisłą i Odrą, nie mówiąc już o zaodrzańskiech terenach Miśni. Ilu w tym przypadku zaoszczędzonoby cierpień, ilu żołnierzy nie musiałoby zginąć, ile miast nie zostałoby zniszczonych itd, itd.
A więc co jest zwycięstwem, a co klęską?
_________________________________________
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
@Jurand
17 Lutego, 2011 - 22:16
Trochę mnie zaskoczyłeś tym powiązaniem powstania Wielkopolskiego z Pomorzem, prawdę powiedziawszy. Idąc ta logiką mógłby Stalin powiedzieć np. tak:
Zdobyliśmy wschodnie Niemcy, ale nie zdobyliśmy zachodnich.
No to takie szukanie do ogłoszenia porażki jak dla mnie, podczas gdy tu osiągnęliśmy coś namacalnego poza jednością narodową i tak dalej.
A co do powstania to teraz pytanie z serii "co by było gdyby?" traci sens. Nie było amerykanów, nie było nic o co się oprzeć realnie.
Muszę zapytać dlaczego powstanie wielkopolskie czy Cud nad Wisłą nie zasługują na oryginalne i piękne uroczystości czy multimedialne muzeum?
Brzmi to dość trywialnie, ale sens jest prosty dlaczego o zwycięstwach mających oparcie militarne, polityczne itd. lekceważymy?
Przecież do ludzkiej mentalności przemawiają bardziej fakty, rzeczy łatwe do zauważenia.
Czy za honor rzeczywiście warto było oddać cząstkę elit polskich?
I muszę się jeszcze do tego narodowego konserwatyzmu i antagonizmu sanacji i endecji, który tak naprawdę zamarł już pod koniec II RP w postaci OZN-u.
@ Maras245. Re;Jurand
17 Lutego, 2011 - 23:00
Wiedziałem, że zaskoczę i nie tylko Ciebie, ale chciałem, że nie wszystko złoto co się świeci. Nic nie ujmując Powstaniu Wielkopolskiemu i zwycięstwu tego Powstania chciałem pokazać, że Powstanie Wielkopolskie miało wszelkie szanse na to aby objąć tereny Pomorza. Dlaczego tak się nie stało? Nie wiem. A tak mimochodem, gdyby wtedy nie wolna Polska, Powstanie Wielkiopolskie zostałoby utopione we krwi, tak samo jak i I Powstanie Śląskie. Po pierwszym nie byłoby drugiego ani tym bardziej trzeciego. Po prostu nie byłoby komu tego zrobić. To jest w pewnym sensie również odpowiedź na trywialne pytanie.
Czy mówi Ci coś operacja Nachtingele? Po stronie niemieckiej. jak si nazywała po stronie rosyjskiej, nie wiem. Pewnie Sybir. I do czego była stosowana? Jeśli wiesz, to właśnie jest odpowiedź na Twoje pytanie. Zastanów się dobrze. Mamy już na tyle wiadomości, aby przestać powtarzać sowiecką agitkę.
Czy aby napewno zamarł? Od conajmniej 30 lat aktywnie próbuję zrozumieć fenomen sterczenia w zamierzchłym sporze ludzi nazywających siebie "narodowcami", rozgrzewania tego sporu, szukanie urojonych wrogow, rzucanie kalumii na Piłsudskiego, sanację, i wszystko cokolwiek wydaje im się choć śladowo z tym związane. O ostatnim pisze w swoim wpisie Katarzyna.
_________________________________________
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
@Jurand
17 Lutego, 2011 - 22:29
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..." Dzięki serdeczne za ten mądry komentarz. Zachowam go sobie, choć nie do mnie adresowany.
Katarzyna
Katarzyna
@Maras245
17 Lutego, 2011 - 22:18
Przepraszam, że zapytam kolokwialnie. A co ma piernik do wiatraka? Podejmując walkę nie da się przewidzieć na 100% zwycięstwa. A czasem trzeba walczyć, by klęska nie przerodziła się w unicestwienie. Równie dobrze mogę zapytać narodowców. Czy nie była głupotą walka NSZ po wojnie? Przecież nie było szans.
Dlaczego komunistom tak zależało, by zniszczyć pamięć o Powstaniu czy o Żołnierzach Wyklętych. Przecież ponieśli klęskę sromotną?
Tożsamość należy budować na wartościach i nie można traktować ich wybiórczo. Mówmy o zwycięstwach, ale i o klęskach, bo byli silniejsi od nas. I tu i tam był patriotyzm, gotowość poświęcania. Sens tej czasem straceńczej walki nie jest w tym, by ją negować i obśmiewać, ale wyciągać wnioski.
A brudy polityczne, kłótnie żałosne ambicje były i są. I one też są potem wykorzystywane, by pomniejszać zasługi nawet zwycięstwa.Bronię się przed tym.
A co by było, gdyby Powstanie Wielkopolskie zakończyło się,klęską? Co zrobiono by z Andersem, który samowolnie wysłał ludzi na śmierć, gdyby Monte Casino nie zdobyto?
Z realnej historii rodzą się mity, które służą budowaniu wspólnoty, albo jej niszczeniu.
Nie wiem, ile masz lat, ale ja za czasów komuny chodziłam po Warszawie jak po świętej ziemi. Tam też uczyłam się kochać Polskę.
"Cud nad Wisłą"? Nie było żadnego cudu.:-) Była strategia, błędy przeciwnika i wola walki. I był wódz na miarę zadania, którego tak nie znosili przeciwnicy, że skwapliwie podchwycili cud. Ale nieważne. Mateńka z pewnością była wtedy z Polakami. Ubiegły rok pokazał, jak tego cudu musimy strzec przed komuchami i putinowską Rosją.
I tu się zgadzam z Tobą. Należy wydobywać z polskiej historii wszystko, co buduje dumę narodową, było zwycięstwem. Za dużo nas dołują. Ale tak też można mówić o Powstaniu Warszawskim. Nie zaczynać mówić o nim od końca, czyli od zagłady miasta.
Katarzyna
Katarzyna
Re: @Maras245
17 Lutego, 2011 - 23:11
W pełni zgadzając się z Pani zdaniem chciałbym podkreślić, ze z cytowanej wypowiedzi Józefa Mackiewicza można odczytać, że może tylko z powodu Powstania Warszawskiego zyskaliśmy jakąś formę samodzielności, a nie status Republiki, gdyż opinia światowa miała przekaz o silnej potrzebie niepodległości drzemiącej mimo 6 lat wojny w Polakach. Co też ważne, Stalin zatrzymał swój marsz na Berlin, na całe 5 miesięcy. Kto wie, czy byłby RFN, gdyby nie to zatrzymanie działań wojennych na tym kierunku, a w przypadku podbicia całych Niemiec kto wie jakie były by dalsze losy Europy?
To tak na marginesie tych dywagacji odnośnie korzyści z Powstania.
@5plus
18 Lutego, 2011 - 08:31
Nie czytam z ślepym uwielbieniem Mackiewicza, ale nie spotkałam jeszcze pisarza, który miałby taką erudycję jak on i umiał być tak niezależny, tak niepoprawny w swoich opiniach.
Dla nas jego spojrzenie polityczne na Powstanie powinno być lekcją.
W tej broszurze jest jeszcze coś bardzo ważnego, o czym nie napisałam, bo nie wiązało się z tematem. Mackiewicz wyjaśnia bardzo przekonywająco, dlaczego Polacy nie zdawali sobie sprawy w większości z zagrożenia sowieckiego, dlaczego dla większości największym wrogiem był Niemiec.
Do dziś to pokutuje, tak uważam, utrwaliła to peerelowska propaganda.
Pozdrawiam
Katarzyna
Katarzyna
@Kataryna
18 Lutego, 2011 - 18:27
Owszem na 100% nie. Ale na 50 i więcej już tak.
W przypadku NSZ to chyba chodziło o zdobyciu przyczółków raczej i utrudnianie życia komuchom. Ale to tam szczegół.
@ Katarzyna. Fundament nowoczesnego Ruchu Narodowego w Polsce
17 Lutego, 2011 - 21:32
Według mnie fundamentem nowoczesnego Rychu Narodowego powinny być historyczne elementy zarówno Endecji jak i Sanacji. Naturalnym zwornikiem między tymi dwoma historycznymi ruchami jest Narodowy Konserwatyzm. Dlatego jeśli w Twoim domu wiszą portrety Dmowskiego i Piłsudskiego, obok siebie, to właśnie jest Nowoczesny Ruch Narodowy, To jest właśnie Narodowy Konserwatyzm.
Mówiąc bardzo obrazowo połączenie elementw Endecji i Sanacji jest jak połączenie wody z ogniem, ale zwróć uwagę na pewną rzecz. Oba te żywioły oddzielnie są niszczące. Łącząc je w jedno, otrzymujemy parę, a sprężona para to siła napędowa, oczywiście odpowiednio skierowana i wykorzystana. Bowiem to co wyprawiają niektórzy to jest puszczanie pary w gwizdek. Czyli bardzo dużo szumu i hałasu, a żadnej pracy.
Jest jeszcze jeden, naturalny, przykład jak życiodajnym jest połączenie, napewno nie ognia, ale siły słońca z wodą. Jest to Rain Forest. Płuca świata.
Jeszcze raz niedowiarkom i mądralom. Odzielnie niszczy, razem buduje życie. Czas najwyższy to zrozumieć, a tych co nie zrozumieją proponuję zostawić w spokoju w ich grajdołkach.
Już na koniec. Wiedza historyczna to co innego, a wyciąganie wniosków z historii to zupełnie co innego.
Pozdrawiam.
_______________________________________
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
@Jurand
18 Lutego, 2011 - 08:22
Jak byśmy oboje ustalili jeszcze,co rozumiemy przez NARÓD i NARODOWY, to już możemy działać w jednej partii. :-) Bo w pełni zgadzam się z Tobą.
Dlatego napisałam, między innymi: Każdy, kto rozgrzewa emocjonalny spór i przeciwstawia oba mity wybitnych Polaków służących w różny sposób i z różną skutecznością odradzającej się Polsce, sprowadza myśli współczesnego Polaka na manowce.
Pozdrawiam
Katarzyna
Katarzyna
A Giertych
17 Lutego, 2011 - 21:34
tak ładnie mówił o patriotyzmie, a co teraz wyprawia?Gdzie jest LPR.Stracili mowę?Może stracili właśnie przez takich jak Giertych.Wyszła małostkowośc i własne cele takich jak on.pzdr. A aniołów szukajnmy w niebie.
staryk
@Staryk
18 Lutego, 2011 - 08:37
Nie wiem czy powtórzy się jeszcze taka szansa budowy partii prawicowej, która by z takim rozmachem weszła do polityki jak LPR. To, co zrobił z nią Giertych było samobójstwem.
Niestety, polska prawica wciąż grzęźnie w jałowych dysputach, a powinna łączyć racja stanu. Ideowe samookreślenie się, myślę że nie wyklucza politycznego pragmatyzmu?
Katarzyna
Katarzyna
Czas na nową NASZĄ POLSKE
18 Lutego, 2011 - 14:54
Na taką dyskusję odpowiem tak. W rodzinie są piękne chwile i takie,które chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć ale gdybyśmy nie mieli tych złych a nawet czasem bardzo smutnych wydarzeń na pewno nie docenilibyśmy normalnego sielskiego życia.Przeżywając kryzys lub traumę niejednokrotnie wychodzimy silniejsi i bardziej chronimy naszą małą ojczyznę jaką jest nasza rodzina, bo mamy świadomość jak blisko byliśmy do jej utraty.Doceńmy co mamy a jak się zastanowimy to mamy z czego być dumni, mimo że ciężko i brak perspektyw. Komuna w nas zniszczyła odczucia patriotyzmu i teraz musimy na nowo się uczyć jak kochać i świętować.Nie dajmy się pokonać czy poróżnić bo jesteśmy Polakami i to powinno brzmieć dumnie.Musimy wierzyć, że przyjdą dobre czasy i że to od nas zależy.
rada sceptyka
18 Lutego, 2011 - 15:30
proponuje odstawić teatralny patriotyzm i polityki historyczne i skupić się na sprawach społeczno gospodarczych. Osobliwością polskiej polityki jest fakt, ze partie prawicowe reprezentują związki zawodowe i ludzi gorzej sytuowanych, czyli odwrotnie niż na zachodzie. Trudno mówić o odpowiedzialności fiskalnej jeśli większość elektoratu jest w jakiejś mierze na garnuszku państwa
@mefisto
18 Lutego, 2011 - 22:59
Co to znaczy na garnuszku państwa? A skąd państwo ma pieniądze, jak nie z naszych podatków. ;-)
Wcale nie jest też prawdą, że taki pełny ten garnuszek. Większość przywilejów socjalnych została zabrana. Zasiłek dla bezrobotnych jest minimalny i pod pewnymi warunkami. Zabrano już pomoc dla bezrobotnych w gminach. Zabrano stypendia dla absolwentów. Ograniczono zapomogi itd Przyjrzyjmy się dokładnie, kto w Polsce płaci podatki, a kto ich unika. Zdziwimy się, jak wielka jest u nas szara strefa.
Katarzyna
Katarzyna
czy to znaczy, ze jak z podatkow to mozna je wydac wbrew woli
22 Lutego, 2011 - 13:03
podatników?
Na ludzi żyjących "zawodowo" z zasiłków i nie szukających pracy?
Na KRUS, dopłaty do górników, kolejarzy, 30letnich emerytów mundurowych?
To jest Twoim zdaniem sprawiedliwe?
Katarzyna-a propos Giertycha
18 Lutego, 2011 - 23:38
Myślę ,że to raczej J. Kaczyński zniszczył Giertycha .
Do dziś mam żal do niego,że tak łatwo oddał władzę, zatapiając jednocześnie tak obiecującego polityka.Na korzyść Giertycha przemawiają jego zdolności polityczne ,wiedza prawnicza i młody wiek - sądzę ,że jeszcze o nim usłyszymy.