Palikot wizytując swoją firmę JP na Curacao* mógł przywlec świńską grypę do Polski.

Obrazek użytkownika antysalon
Blog

"Sytuacja jest niezwykle poważna" - przekonuje Rozbicki z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie. "Dzięki samolotom wirus świńskiej grypy może dotrzeć do Polski szybciej, niż nam się wszystkim wydaje. Tym bardziej że w przeciwieństwie do ptasiej grypy świńska przenosi się z człowieka na człowieka" - przypomina.

Jego zdaniem potencjalnymi nosicielami są nie tylko pasażerowie samolotów przylatujący do nas z Meksyku czy Ameryki Północnej, gdzie wirus już szaleje, ale każdy, kto korzystał z samolotu w ostatnim czasie. "Nigdy nie wiadomo, z kim miał on do czynienia na lotnisku" - dodaje Rozbicki. "

A ostatnie jego zachowanie, Palikota jako żywo dowodzi, że ogarnął go jakiś straszliwy wirus!
* jego była żona uważa, że to tam m.in. wyprowadził cichaczem z Polski i ukrył ich wspólny majątek!

pzdr

Brak głosów