29 luty mamy raz na cztery lata! A dyktaturę ciemniaków co rusz! czyli ekipa D. Tuska w pełnej krasie!

Donald matole! Deja vu!. Znów mamy dyktaturę ciemniaków! 29 lutego 1968r. tymi słowy "...na tle tej skandalicznej dyktatury ciemniaków..." Stefan Kisielewski nazwał ekipę Gomułki!

11 marca 1968 roku wieczorem na Starówce, w zaułku ulicy Kanonia tuż za katedrą św. Jana) tzw. "nieznani sprawcy” napadli i pobili Stefana Kisielewskiego.
Kisiel dostał straszne manto od bojówkarzy-studentów-zms'owców, którzy za rządów sld i prezydentury Kwaśniewskiego porobili zawrotne kariery biznesowe!

Na zebraniu Związku Literatów Polskich w związku z decyzją władz o zdjęciu z afisza Teatru Narodowego słynnej adaptacji "Dziadów" Mickiewicza w reżyserii Kazimierza Dejmka Stefan Kisielewski rzekł tak"
cyt.:
"Proszę Państwa, byłoby oczywiście rzeczą śmieszną, gdybyśmy dzisiaj mówili tylko o sprawie "Dziadów” nie rzucając jej na tło szersze. Ja bym tak drastycznie mógł powiedzieć, że jeśli ktoś przez 22 lata dostaje po gębie i nagle w 23 roku się obraził – to jest coś dziwnego...." I zakończył"
" Opowiadam się za rezolucją kolegi Kijowskiego, która stawia sprawę całościowo na tle tej skandalicznej dyktatury ciemniaków w polskim życiu kulturalnym, jaką obserwujemy od dłuższego czasu”.

Nie tylko Władysław Gomułka dostał szału!
Tak jak wcześniej wyzywał Szpota, Janusza Szpotańskiego
za jego Szpota, Janusza Szpotańskiego za jego maszynopisowe odbitki krążące po Warszawie od 1964. Ta szopka satyryczna nieznanego autora?! pt. "Cisi i gęgacze". Ten prosty, pisany częstochowską rymowanką utwór był przedmiotem analizy Sejmu PRL.
Tak go lżył z mównic partyjnych i9 sejmowej Gnom czyli Gomułka!:
"Janusz Szpotański, człowiek o moralności alfonsa, ziejący sadystycznym jadem nienawiści na partię i rząd".
Szpot odsiedział za tę szopkę dwa lata więzienia.
Ten prymityw Gomułka wyzywał też Kisiela, Jasienicę od najgorszych!
Zaś pózniejszy gensek Edward Gierek na jednym z wieców partyjnych w Katowicach uczynił z Kisiela agentem obcego mocarstwa.

11 marca 1968 roku wieczorem w zaułku warszawskiej Starówki na ulic Kanonia, za katedrą św. Jana) tzw. "nieznani sprawcy” napadli i pobili Stefana Kisielewskiego.
Tłukli go metodycznie, fachowo; pięściami i pałkami, kopali po całym ciele, oszczędzając głowę!
Co ciekawe pierwej dali krótki wykład ideologiczny kończąc słowy:
" A teraz, skurwysynu, za to dostaniesz"
Kisiel tak to zapamiętał:
"Pierwszy cios padł na głowę, zadany jest czymś ciężkim, chyba pałką milicyjną. Potem sypią się następne, teraz już w zupełnej ciszy. Ktoś wprawnie podcina mi nogi, leżąc już czuję ostre ciosy pod żebrami"
Kopią go z rozmachu, ale nie w głowę czyli wprawnie, fachowo.
Nie nie chcieli go zabić, z jedynie dać ostrą nauczkę!

Za "dyktaturze ciemniaków” Kisiel dostał zakaz druku na 3 lata!
To m.in stało się chyba przyczyna pisania "Dziennika”?

"Dyktatura ciemniaków”!
I znów to przerabiamy za rządów Donalda Tuska!
Znów kopią, biją, łamią żebra i kości!
Może nie dosłownie, ale czy aby na pewno?!
Najpierw ci do góry premier Tusk prezydent Komorowski i ich ministrowie i dworacy!
Popatrzmy jak tłucze Lis, Ordyński, Olejnik, Pochanke czy inny Miecugow oraz GWno czerskie z przybudówkami.
Jak oni wszyscy razem i każdy z nich z osobna tłukli i nadal tłuką ofiary oraz rodziny ofiar smoleńskiej "katastrofy"!?
Metodycznie, fachowo, dokładnie!

pzdr