Por. Colombo prowadzi dochodzenie ws. śmierci A. Leppera
Przy prowadzeniu dochodzenia często zwraca się uwagę, czy denat zachowywał się zgodnie z dotychczasowymi zwyczajami, czy w jego działaniach stwierdzono coś niestandardowego.
Przypomnijmy pokrótce sylwetkę Andrzeja Leppera. Rolnik z powołania, więc nawykły do wczesnego wstawania, niewysypiania się w dzień, ciężkiej pracy. Cechy osobowe to rzutkość, zdecydowanie, nieustępliwość, odporność, ogólnie mocny charakter, a jeszcze, co tutaj istotne, przesadne zamiłowanie do porządku na biurku. Sądząc z reakcji rodziny, to raczej nie zdarzało się mu przez cały dzień nie kontaktować się z nimi, w tym telefonicznie.
Widziano Andrzeja Leppera ostatni raz o 8:30. Wymaga to sprawdzenia (czy była to rozmowa bezpośrednia, czy tylko wnioski na podstawie objawów pośrednich, jak ruch w pomieszczeniach, rozmowa, telefony itp.)
Uważam, że w kontekście zabiegania o spotkanie z Ryszardem Czarneckim, a szczególnie stwierdzeniem, że "w przyszłym tygodniu, to będzie za późno", ostro przepytałbym, a nawet podłączył do wariografu Janusza Maksymiuka. Tym bardziej, że pamiętam z czasów zadym w rządzie koalicyjnym, iż Janusz Maksymiuk to szczwany lis i to bardzo pewny siebie.
Nikogo nie zdziwiło, że A. Lepper nie pojawia się na umówiony ważny wywiad z dziennikarką TVN, spekuluję, że była to Stokrotka i chciała ustalić jakie tematy będą poruszane z jej przyszłym gościem w autorskim programie.
Janusz Maksymiuk nie dzwoni z wewnętrznego telefonu do Leppera, co wydaje się naturalne, ale wychodzi z pokoju.
Co może zrobić po wyjściu z pokoju?
Udaje się do prywatnych pomieszczeń swojego szefa i:
1/ nie zaglądając do łazienki stwierdza, że Leppera nie ma i myśląc, że wyszedł na miasto wraca do Stokrotki, która nadal czeka,
2/ zagląda do łazienki i widzi zwłoki Leppera, a nie chcąc mieć z tym nic wspólnego szybko wycofuje się i wraca do Stokrotki.
Prawdopodobne też jest, że nie wchodzi do pomieszczeń szefa, bo już wie, że Lepper nie żyje i dlatego nie skorzystał z telefonu w obecności Stokrotki.
Ktoś napisał na niepopkach, że śmierć Andrzeja Leppera mogła być odkryta wcześniej, ale potraktowano ją jak podrzucany gorący kartofel, którego nikt nie chciał złapać i dopiero zięć, zaniepokojony brakiem kontaktu z teściem, pojawił się w siedzibie Samoobrony i odkrył zwłoki wiszące w łazience.
Wróćmy do zachowań niestandardowych denata: bałagan, rozrzucone kwity i otwarte na oścież okna, pomimo, że zawsze korzystał z klimatyzacji.
Fakty, które podała prasa:
8:30 – ostatni raz widziano denata,
12:00 – niestawienie się A. Leppera na wywiad ze Stokrotką; nieskuteczna próba poszukiwania szefa przez J. Maksymiuka,
13:15 – ktoś uruchomił w telewizorze stopklatkę,
16:20, - zięć znajduje ciało denata powieszone w łazience,
17:00 – przyjazd policji,
22:00 – 3:00 rano – dochodzenie
trzy doby później – sekcja zwłok.
Przypomniałem sobie dawny odcinek serialu z detektywem Colombo, w którym bohater prowadzi śledztwo w sprawie pewnego morderstwa. Zamordowanego znaleziono w piwniczce z winami. Dochodzenie pozwoliło zbudować następująca hipotezę, że morderca, aby zapewnić sobie alibi zwłoki zaciągnął do piwniczki z winami, podkręcił klimatyzację na maksa i w celu zapewnienia sobie 100% alibi pokazał się tu i ówdzie. Następnie wrócił na miejsce zbrodni, przestawił klimatyzację na standardowe nastawy.
Colombo ustalił, że podejrzany jest również kolekcjonerem i wybitnym smakoszem win, więc postanowił zatrudnić go jako nieświadomego niczego eksperta. Najpierw uśpił jego czujność kolejnymi bajeczkami o perypetiach swojej żony, a następnie poczęstował go winem z piwniczki denata. Ten skrzywił się i stwierdził, że ktoś dokonał świętokradztwa, bo przechowywał tak doskonałe wino w zbyt wysokiej temperaturze, na czym ucierpiał wybitnie smak i bukiet wina.
I w tym przypadku istnieje poszlaka, że w tym celu użyto klimatyzacji, o czy świadczyłyby otwarte okna, mające po spełnieniu założonego zadania (przesunięcie śmierci na godziny późniejsze niż faktyczne) schłodzić pomieszczenie do temperatury normalnej. Być może sprawc/a/y zostali spłoszeni stąd pozostawiono otwarte okna. Dodatkowo sprawdził bym czy pilot klimatyzacji przypadkowo nie uruchamia stopklatki.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3609 odsłon
Komentarze
tadman
13 Sierpnia, 2011 - 18:41
Ależ, drogi poruczniku! Czy nie słyszeliście, ze to już ustalone - przyczyną śmierci Leppera jest bład pilota. Pytanie tylko, czy tego od telewizora, czy od klimatyzacji;))
Re: Por. Colombo prowadzi dochodzenie ws. śmierci A. Leppera
14 Sierpnia, 2011 - 12:26
A może wie że Lepper nie żyje i dlatego dzwoni a nie wchodzi.
To z klimatyzacją dobre.
Syrena Smoleńska i "gorący kartofel"
19 Sierpnia, 2011 - 16:54
Łyżwiński: Prokurator mija się z prawdą ws. śmierci Leppera!
"... prokuratur na konferencji prasowej stwierdził, iż ciało Andrzeja Leppera znaleziono w siedzibie Samoobrony o godzinie 16.20. Ja wiedzę o tym, że mój przyjaciel Andrzej Lepper nie żyje, posiadłem o godzinie 16:05 od współpracownika Andrzeja w rozmowie telefonicznej."
Por. Colombo prowadzi dochodzenie ws. śmierci A. Leppera?
16 Marca, 2012 - 10:09
Jezeli bylo to morderstwo polityczne /zaplanowane?/ to ekspertyza byla juz zrobiona zanim sznur zacisnal sie na szyji Leppera.
Joe Chal
Joe Chal