Za tę zbrodnię też odpowiecie

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

 

Dużo się mówi i pisze w tak zwanym drugim obiegu przeznaczonym dla „moherów” i „oszołomów” o tragedii smoleńskiej, jako o zamachu, zbrodni, kolejnej likwidacji polskich elit niepodległościowych.

Ja chciałbym dzisiaj poruszyć temat innej, w dużej mierze przemilczanej, okrutnej zbrodni na narodzie polskim, z której wielu, tak pisowców, jak i platformersów nie zdaje sobie nawet sprawy.

Rozpoczęła się ona w 2005 roku zaraz po podwójnym wyborczym zwycięstwie PiS-u i kontynuowana jest nadal po odzyskaniu w 2007 roku władzy przez „rycerzy okrągłego stołu”.

Owa zbrodnia polega na dokonywanym z premedytacją podziale Polaków na dwie zwalczające się i nienawidzące nawzajem grupy. 

Jej najaktywniejszych wykonawców w postaci Tusków, Palikotów, Sikorskich, Niesiołowskich, Komorowskich i wspierających ich mediów „wiodących” dziennikarzy oraz „autorytetów”, znamy doskonale i zapamiętamy na długo.

Światowe demokracje nie znają takiego drugiego przypadku, w którym rząd i elity własnego państwa przy udziale medialnej propagandy, identyczne etnicznie społeczeństwo, posługujące się jednym językiem i modlące się w przytłaczającej większości do tego samego Boga podzielić na dwa wojujące ze sobą zaciekle plemiona. 

Oczywiście, jeżeli coś nie zdarza się w prawdziwych poważnych demokratycznych państwach nie oznacza, że nie zdarza się w ogóle.

Takie tworzenie podziałów i skłócanie miejscowej ludności to stara metoda „dziel i rządź” stosowana jednak głównie przez zaborców, okupantów lub administracje kolonii, protektoratów i kondominiów.

Dlatego mieniący się polskim rząd oraz deklarujące się polskimi elity, posługujące się tą metodą muszą działać w czyimś imieniu i na czyjeś polecenie skoro zachowują się identycznie jak okupanci czy państwa kolonialne. Dlatego ja odmawiam im miana „polski rząd” czy „polskie elity” gdyż nie działają w polskim interesie, lecz na jego szkodę.

Aby przybliżyć czytelnikom podłość i zbrodniczość tego planu posłużę się przykładem szokującym i na pierwszy rzut oka wziętym jakby z sufitu oraz niepasującym z pozoru do europejskiego kraju, jakim jest Polska.

Myślę jednak, że ten przykład uzmysłowi nam, w jakim to eksperymencie w dużej mierze nieświadomie bierzemy udział niczym doświadczalne króliki i do czego ta banda w przyszłości może nas doprowadzić.

Co my Polacy wiemy o takim afrykańskim kraju jak Rwanda? Jeżeli już to tylko tyle, że w 1994 roku doszło tam do ludobójstwa. Jak podają nawet encyklopedie, ludność pochodzenia Hutu bestialsko wymordowała od 800 000 do 1071000 ludności z plemienia Tutsi.

Skąd się wzięły w Rwandzie te dwa plemiona czy zwalczające się grupy etniczne i czym się one różnią?

Od setek lat tereny Rwandy i Burundi zamieszkiwał jeden identyczny etnicznie naród Banyaruanda, nie licząc niewielkiej, stanowiącej 1% populacji Pigmejów.

 Byli to chrześcijanie i katolicy wyrośli w tej samej kulturze, nieróżniący się wyglądem, kolorem skóry i posługujący się tym samym wspólnym językiem.

Nazwy Tutsi i Hutu odnosiły się jedynie do pozycji w hierarchii społecznej. Można w wielkim skrócie powiedzieć, że Tutsi do był odpowiednik naszej szlachty zaś Hutu to uprawiający ziemię chłopi.

O tym „szlachectwie” Tutsi stanowiły posiadane przez nich krowy, tamtejszy symbol bogactwa. Jednym słowem podział ten był płynny i wchodząc w posiadanie krów można była z Hutu stać się Tutsi, czyli osiągnąć społeczny awans. Oczywiście możliwa była tez odwrotna ścieżka kariery.

Mała biedna i odległa Rwanda nie budziła wielkiego zainteresowania europejczyków i dlatego skolonizowana została dopiero w 1885 roku przez Niemców, którzy utrzymywali tam jedynie pięciu urzędników i niecałe dwie setki żołnierzy. Jednak w sprawowaniu władzy oparli się oni na posiadaczach krów, Tutsi dając pierwszy sygnał do późniejszych podziałów.

Kiedy po pierwszej wojnie światowej Rwanda stała się kolonią belgijską rozpoczęło się na dobre w myśl zasady „dziel i rządź” podsycanie konfliktów, dzielenie, budzenie wzajemnej nienawiści w podbitym narodzie.

Przeprowadzony spis powszechny stał się pretekstem do wprowadzenia dokumentów, w których umieszczono rubrykę „przynależność etniczna” dzieląc sztucznie jednolitą etnicznie ludność na plemię, „młodych wykształconych z dużych miast” Tutsi i „moherowe berety” Hutu.

Przechodzenie z jednej do drugiej grupy stało się już niemożliwe, a sztuczna przynależność rasowa od tego momentu stała się dziedziczona.

Rubryki te przetrwały w późniejszych dowodach osobistych i paszportach do 1994 roku i to głównie dzięki nim identyfikowano przyszłe ofiary i realizowano ludobójcze akty gdyż na samej podstawie wyglądu, wyznawanej religii czy języka do dziś nikt nie potrafi odróżnić Tutsi od Hutu. 

Jeżeli przyjdzie taki dzień, w którym Polacy odzyskają swoją ojczyznę, a na jej czele stanie nawet jakiś wielki mąż stanu do zadanie, jakie go czeka jest niewyobrażalnie trudne.

Wykopany rów, albo może lepiej, wzniesiona między Polakami barykada będzie bardzo trudna do rozebrania. Jeszcze większym wyzwaniem będzie proces zacierania pamięci o tym zbrodniczym dla narodu podziale dokonanym na zamówienie „obcych” przez pseudo-polski rząd i pseudo-polskie elity.

Nie tylko za smoleński mord, ale i za ten wywołany z premedytacją w interesie naszych wrogów zbrodniczy i wyniszczający podział zdrajcy musza ponieść surową odpowiedzialność bez żadnych abolicji, amnestii i grubych kresek.

Oni nie powinni nigdy mieć prawa mienić się Polakami, a my, choć raz nie bądźmy i po szkodzie głupi.

"O, młodzi rodacy moi, ja już nie będę widział Polski, bom stary, ale wy, jeżeli jej doczekacie, pamiętajcie, co wam mówię: żadnemu takiemu, który choćby rok jeden Moskalowi służył, nie wierzcie; czy to marszałek czy to sędzia, czy to profesor, wypędźcie jego z waszej ziemi, bo nigdy z niego prawdziwy Polak nie będzie, a jeżeli juz go zostawicie, bądźcie pewni, ze furtkę gotową zostawiacie nieprzyjacielowi.”

(Tadeusz Konwicki, „Bohiń”)

Źródło:

http://pasjaswiata.pl/tutsi-hutu/

P.S. Tekst to rozwinięcie „kontrowersyjnego” i „nieadekwatnego” dla niektórych porównania, „Polska-Rwanada”, jakiego użyłem podczas spotkania w klubie „Ronina”.

http://www.youtube.com/watch?v=lqMGKfPU3YM

Artykuł opublikowany w tygodniku Warszawska Gazeta

 Polecam moja książkę:

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express,

Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Brak głosów

Komentarze

Tak, agentura na pewno nie zasypuje gruszek w popiele.Czy słowa,cytowane poniżej,nauczą czegoś Polaków ?

"O, młodzi rodacy moi, ja już nie będę widział Polski, bom stary, ale wy, jeżeli jej doczekacie, pamiętajcie, co wam mówię: żadnemu takiemu, który choćby rok jeden Moskalowi służył, nie wierzcie; czy to marszałek czy to sędzia, czy to profesor, wypędźcie jego z waszej ziemi, bo nigdy z niego prawdziwy Polak nie będzie, a jeżeli juz go zostawicie, bądźcie pewni, ze furtkę gotową zostawiacie nieprzyjacielowi.”

Słowa Konwickiego były, są i będą aktualne.
Więc bądźmy wreszcie po szkodzie MĄDRZY.

Vote up!
0
Vote down!
0
#292908

rozwalenie Jugosławii,czyCzechosłowacji.A u nas te narody Ślązaków.Kaszubów i Innych. pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

staryk

#292918

ooone:

Ja mam zupelnie inne spojrzenie na te sprawe. Uwazam, ze ten podzial jest najwiekszym blogoslawienstwem jakie na nas spadlo od czasu Solidarnosci. Caly szkopul w tym zeby Polacy (t.zn. Polacy a nie tutejsi) potrafili go wykorzystac. Musi dojsc do przesilenia. Jesli trzeba bedzie, to nalezy uciec sie do rwandanskich metod, zeby Polacy w koncu zdobyli przewage nad tutejszymi we wlasnym kraju.

Vote up!
0
Vote down!
0

ooone

#292983