Szło zło przez świat...

Obrazek użytkownika kokos26
Kraj

 

Czytając literaturę obozową niemal zawsze mamy do czynienia z pewnym schematem.

Rampa, wyładunek, potworny strach, przerażenie.

Mijają dni, zło jest tak wszechobecne, że więzień powoli się do niego przyzwyczaja, staje się otępiały, a wszystkie zmysły skierowane są na to, aby przetrwać, zaspokoić nieustający głód i nie podpaść nadzorcom, zarówno tym w pasiakach, jaki esesmańskich mundurach.

Otaczające obóz kolczaste druty po napięciem oraz liczne wieżyczki strażnicze powodują, że upodlone ofiary nawet nie myślą o buncie. Sukcesem i zwycięstwem jest przeżyta kolejna godzina, dzień czy cudem zdobyty jakiś dodatkowy kęs chleba.

Jeżeli panowanie bezkarnego zła stopniowo i sukcesywnie postępuje ludzie na nie obojętnieją.

W takiej sytuacji znalazła się dzisiejsza Polska, która wpadła w ręce ludzi do szpiku kości złych.

W tym roku minie jedenaście lat od „afery Rywin-Michnik”, która rzeczywiście wstrząsnęła ówczesną Polską.

Dzisiaj widzimy jak o wiele potężniejsze skandale, korupcyjne przekręty, przykłady skrajnej głupoty i nieodpowiedzialności rządzących, a nawet jawna zdrada własnego państwa i narodu przechodzą już bez większego echa. Oswojono nas ze złem i zaprzaństwem, a psychologiczny mechanizm, który doprowadził nas do tego otępienia jest identyczny z tym obozowym przykładem przytoczonym na wstępie.

Symbolem stanu mojej ojczyzny, która dostała się w szpony niebywałych wprost szkodników jest dla mnie powracający ciągle przed oczyma obraz roześmianej gęby Komorowskiego, który dowcipkuje sobie z Tuskiem na płycie lotniska, podczas oczekiwania na samolot lądujący z trumnami poległych w Smoleńsku.

Ja tego obrazu już nigdy nie zapomnę. Przypominam też moim Szanownym Rodakom, że nie jesteśmy otoczeni ogrodzeniem z drutu kolczastego pod napięciem i nie ma też wznoszących się nad nami wieżyczek z wartownikami gotowymi do strzału.

Wystarczy otrzeźwieć, dostrzec panoszące się w naszej ojczyźnie zło i raz na zawsze pogonić tę hołotę o wrażliwości i moralności prymitywnej dziczy rodem ze wschodnich Dzikich Pól.

Czy stać nas na to? Ile w nas pozostało jeszcze z poczucia honoru, godności oraz bohaterstwa, jakimi wykazywali się przez wieki nasi przodkowie?  

 

Szło zło przez świat

 Miało zwykłą twarz

 Ludzie się mylili

 A zło jak zło

 Wybaczało błąd

 W chwili, gdy nie żyli

 

Szło zło przez świat

 Miało zwykłą twarz

 Bardzo dbało o to

 Kto fałsz ten znał

 Ale kryć go chciał

 Zło zamieniał w złoto

 

Ale tak jak po nocy dzień

 Tak za złem idzie dobra cień

 Jak czerń i biel

 Jak tyran i błazen

 Razem

 Na śmierć

 

Taki los bracie

 Niecierpliwy gdzieś gna

 I karze grać

 O śmierć

 

 Taki los bracie

Niecierpliwy sam gra

 I karze bić

 Za śmierć

(Jacek Cygan)

Artykuł opublikowany w ogólnopolskim tygodniku Warszawska Gazeta

Polecam moją nową książkę, "Polacy, już czas" ozdobioną rysunkami śp. Arkadiusza "Gaspara" Gacparskiego, jak i poprzednią, „Jak zabijano Polskę”.

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6

 

Brak głosów