Smoleńsk głupcze

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

 Każdy z nas miał chyba, choć raz w życiu taką smutną przygodę, kiedy to ulubiona filiżanka bądź kubek, z którego piliśmy z przyjemnością kawę lub herbatę, po wielu miesiącach, a nawet latach zgodnego z nami pożycia nagle wydaje cichy zaskakujący, wcale nie jakiś bardzo dramatyczny dźwięk i pęka, a spod dna zaczyna wyciekać to, co planowaliśmy akurat wypić. 

Zaczynamy wtedy zastanawiać się, dlaczego? Ani wrzątek nie był tego feralnego dnia bardziej gorący niż zwykle, ani nasze parzenie nalewanie i przygotowywanie się do codziennego rytuału nie odbiegało od rutyny. Dlaczego akurat teraz, dzisiaj, a nie miesiąc temu, kiedy wyślizgnął nam się z dłoni, walnął o posadzkę i jakimś cudem ocalał?

Myślę, że tak ja, jak i wielu z nas oczekujących na jakiś przełom w naszym biednym okupowanym kraju wyobraża sobie, że ten balon z morowym powietrzem, jakim jest III RP, pęknąć może tylko po jakimś epokowym wydarzeniu, które wstrząśnie nadwiślańskim ludem, a ten nagle powstanie, postawi kosy na sztorc i ruszy na wroga. Niecierpliwimy się, przykładamy uszy do szyn nasłuchując czy pociąg z napisem Polska Niepodległa już nadjeżdża.

Po latach złudnych nadziei i przebierania nogami, że teraz to już na pewno, musimy nieco przystopować, zwłaszcza po 10 kwietnia 2010 roku. Jeżeli wtedy nie pogoniliśmy hołoty, która opanowała Polskę to zapytam, kiedy i po jakim wstrząsie miałoby to nastąpić?

Myślę, że stanie się to nieoczekiwanie, nagle i mało spektakularnie, identycznie jak z tym pękającym kubkiem bądź filiżanką, zaskakując oczywiście wszystkich łącznie z obecnym reżimem.

Wielu z nas nie bardzo jeszcze sobie zdaje sprawę, że kluczem do wszystkiego jest ciągle Smoleńsk.

Bez poznania prawdy o tym wydarzeniu nie może być wolnej Polski, podobnie jak niemożliwym było jej powołanie do życia w 1989 roku bez dokonania lustracji i dekomunizacji. Jeżeli o III RP, jako wolnym i suwerennym kraju trąbią propagandowe reżimowe tuby wiedząc jednocześnie, że aktem założycielskim tej republiki bananowej było palenie esbeckich archiwów, które wcześniej zmikrofilmowano i co najmniej dwie kopie tych mikrofilmów przekazano obcym państwom to mamy niezbity dowód na kłamstwo, w jakim przyszło nam żyć.

Kiedy u naszych południowych sąsiadów lustrowano i dekomunizowano, kiedy Niemcy po zjednoczeniu czyściły państwo z agentury uniemożliwiając jej zajmowanie jakichkolwiek ważnych stanowisk w sądownictwie nauce czy polityce u nas toczył się bój o pozostawienie tej agentury nietkniętej.

Przecież mimo, że nikt nie nawoływał do jej fizycznej likwidacji czy nawet wsadzania za kratki, Michnik i spółka cynicznie, widząc przecież to, co robią państwa poważne, przekonywali o tragedii do jakiej dekomunizacja i lustracja doprowadzi oraz wieszczyli serię masowych aktów samobójczych do jakich niechybnie dojdzie na skutek krzywdy i zaszczucia biednych szpicli.

I tak oto pod płaszczykiem humanitaryzmu i cywilizowanych przemian umożliwiono z premedytacją obcym państwom sterowanie nadwiślańskim krajem poprzez haki, jakich sama III RP dostarczyła zagranicznym służbom specjalnym. Dzięki temu zdrajcy ocalili skóry, obrośli w Noble i nie udawajmy, że hołubieni są tylko przez System tu w Polsce.

 I teraz wróćmy do Smoleńska.

Gdzieś tam w przepastnych sejfach wywiadów w Waszyngtonie, Berlinie, Moskwie czy Jerozolimie leży sobie zdeponowana wiedza o tym, co tak naprawdę wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku na Okęciu i Siewiernym. Od jej ujawnienia zależą losy rządzącej Polską ekipy, z której wielu członków powinno trafić na zawsze za kratki. Zależy od tego  także dalszy los łże-elit, dziennikarzy, autorytetów, ekspertów i celebrytów, którzy brali udział w jednej z największych w dziejach akcji osłaniania wykonawców potwornej zbrodni. W dniu ujawnienia prawdy czeka ich cywilna i publiczna śmierć, a zapewniam, że wiele ich pociech znowu będzie zmieniała nazwiska by uniknąć wstydu i ciągnącej się za nimi potwornej hańby.

Zespół parlamentarny kierowany przez Antoniego Macierewicza jest między innymi po to, aby dotrzeć do prawdy naszymi własnymi polskimi siłami, gdyż wywiady obcych państw dysponując taką bezcenną wiedzą i znając prawdę, mogą w tej chwili z rządzącymi Polską, mediami i łże-elitami zrobić dosłownie wszystko, wymusić na nich każdą decyzję. W polityce nie ma sentymentów, empatii, współczucia czy wdzięczności za czyjeś poświęcenie i bohaterstwo. Liczą się tylko interesy, czego nie raz doświadczyliśmy w naszej historii.

Prawda o Smoleńsku to takie kolejne Kiszczakowe mikrofilmy, które po ćwierćwieczu znowu wpadły w łapy obcych służb pozwalając im przez kolejne długie lata całkowicie sterować polską polityką i gospodarką.

Sam często krytykuję, nawet ostro, niektóre posunięcia lub zaniechania Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u, ale zaciekłe bezpardonowe ataki, szczególnie te idące z prawej strony i wymierzone w Antoniego Macierewicza uważam za głupie nieodpowiedzialne i szkodliwe oraz sprzeczne z polską racją stanu.

Nie pozwólmy umrzeć tematowi „Smoleńsk”. Wspierajmy wszystkich tych dążących do ujawnienia prawdy, a pewnego dnia ku zaskoczeniu wszystkich kubek z napisem III RP pęknie, a prawda, która jak wiemy wyzwala tym razem także wielu mocno poparzy.

Artykuł opublikowany w tygodniku Polska Niepodległa

Polecam moje książki, "Polacy, już czas" ozdobioną rysunkami śp. Arkadiusza "Gaspara"

 Gacparskiego i, „Jak zabijano Polskę”

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6

Brak głosów

Komentarze

rzeczywiście znajduje się w "przepastnych szafach" różnych wywiadów (a zapewne tak jest), to jest to olbrzymie zagrożenie dla państwa polskiego. Rządzący, umoczeni w tę zbrodnię zrobią wszystko dla obcych państw, popełnia każda zdradę, sprzedadzą, co najcenniejsze, aby tylko ta wiedza nie ujrzała dziennego światła.

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

Vote up!
0
Vote down!
0

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

#388857

Prawda o smoleńsku, tak to jest klucz do poznania mechanizmów rządzących w polityce a zwłaszcza w geopolityce.
Autor utożsamia dążenie do prawdy tylko z jednym ośrodkiem, czyli ZP, a przecież jest to nieprawda.
W sieci trwa śledztwo obywatelskie, kto.re zaczęło się wcześniej niż powstał ZP.
To przecież tuż po 10.04.2010 roku na Salon.24 zaczęły powstawać notki śledcze, a już 19.04.2010 roku, dziennikarz i bloger S24, Pan Ł.Warzecha napisał notkę pod znamiennym tytułem: "„Zamach” - słowo tabu "
http://lukaszwarzecha.salon24.pl/172598,zamach-slowo-tabu
To na salonie powstała "Biała Księga" ze śledztwa blogerskiego, przesłana potem do ZP w celu wykorzystania tych blogerskich dociekań.
Mieliśmy nadzieję, ze wspólnymi siłami ZP i blogerów będziemy dążyć do prawdy.
Niestety, drogi ZP i śledztwa blogerskiego się rozeszły, a ze strony szefa ZP posypały się inwektywy na blogerów, którzy ośmielili się nie podzielać i prezentować inne hipotezy wydarzeń , niż to proponował ZP i jego eksperci.
Do prezentacji wyników prac blogerskich na I KS nie dopuszczono referatów dr Pawła Przywary(FYM) i prof. Dakowskiego(dakowy).
To samo stało się z referatami na II KS.
W przestrzeni publicznej pojawiła się też propozycja Prezesa PAN, prof. M.Klibera, zorganizowania debaty naukowej pod patronatem PAN i prof. Kleibera z udziałem naukowców z obydwu stron barykady i tej rządowej i tej społecznej.
I też ze strony ZP w osobie Pana Prezesa PIS padło kategoryczne stwierdzenie, ze do debaty nie można dopuścić hipotez "szalonych" , jak Pan J.K. nazywa hipotezy zwane maskirowką czy inscenizacją katastrofy.
Jak w takim razie dążyć do prawdy, gdy z góry, bez dania możliwości wyłożenia racji, odrzuca się możliwość tylko debaty przecież, a nie nakazu wiary w cokolwiek?
Czy nie przypomina to praktyk znanych z wydawałoby się minionej epoki, gdzie cenzura prewencyjna była metodą utrzymywania społeczeństwa w nieświadomości?

Teraz napiszę, co sądzę o wynikach badań ZP.
Dziwną metodę przyjął ZP w sprawie badania przyczyn katastrofy, bo ograniczył się do badania materiałów oficjalnych pochodzących z Raportu MAK, RM i PW, zaniedbując zajęcie się całokształtem, a zwłaszcza losami pasażerów samolotu od chwili ustalania ich uczestnictwa w locie, poprzez przygotowania do podróży, drogę na lotnisko i ewentualne relacje osób towarzyszących podróżnym na lotnisko(ostatnio coś na ten temat wypowiedział się Pan Melak, ale jego relacje pochodziły z drugich ust i były zbyt ogólne, bo pytający nie o wszystkie ważne sprawy pytał).
ZP potraktował per noga przesłuchania świadków(a już z niejasnych powodów nie przesłuchał posłów PIS z A.Macierewiczem na czele, którzy pojechali pociągiem do Smoleńska. Może Pan A.M wyjaśnił by sprawę jego wcześniejszej wiedzy o katastrofie (8:47c.p. , 10:47c.m)niż minister R.Sikorski(8:48c.p., 10:48c.m.)
Może wyjaśniłby Polakom, dlaczego nie reagował, gdy przez 3 tygodnie bił Dzwon Zygmunta na Wawelu o godzinie 8:56c.p. i pozwalał zamachowcom drwić z Polaków?
Może to ma związek z tą walką prowadzoną przez ZP i J.Kaczyńskiego z hipoteza inscenizacji?
Na zakończenie wyrażę mój osobisty pogląd na tę sprawę.
Sadzę, ze ZP i PIS prowadzi jakąś dziwną grę, która ma ukrywać prawdę o tym wydarzeniu, czyli zamachu na polską państwową elitę. Ma zadanie, by chronić część spiskowców i współudziałowców tej tragedii. Ma wykazywać tylko winę Rosji i pomocnictwo władz Polski, a osłaniać USA, NATO i UE.
Na Siewiernym urządzono inscenizację katastrofy, z wykorzystaniem innego samolotu, a nie TU154M nr 101, który odszedł znad Siewiernego na nieznane do tej pory lotnisko, a czas inscenizacji był wcześniejszy o kilkadziesiąt minut od czasu oficjalnie ogłoszonego w Raportach.
Pisałem o tym w notce pt. "Smoleńsk 2010 - kalendarium wydarzeń"
http://niepoprawni.pl/blog/4430/smolensk-2010-kalendarium-wydarzen-1
Reakcja; 408 odsłon i zero komentarzy
Tak działa presja ZP na czytelników z ZP sympatyzujących.

Vote up!
0
Vote down!
0
#388894

"panu J.K." i "panu A.M" niż jakiemuś przygłupowi piszącemu o Maciorze-Maciorewiczu i jego ryku maciory albo tobie.

Nikomu nie każę kochać Jarosława Kaczyńskiego, ale z całą odpowiedzialnością piszę, że trzeba być wyjątkowym bydlakiem żeby insynuować, że stara się on chronić zabójców swojego brata.

Ciekaw jestem, czy kanalie wypisujące podobne brednie odważyłyby się je powtórzyć stojąc oko w oko z Jarosławem Kaczyńskim.

Dla mnie każdy insynuujący, że Jarosław maczał palce w zamachu na brata jest gnidą klasy Palikota. Nie ukrywam, że i ciebie - celowo z małej litery - taka opinia dotyczy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#388897

Ode mnie 10 pktów.

Vote up!
0
Vote down!
0

Anka1

 

#388938