"Śledztwo"
Dokładnie ogrodzony i ściśle strzeżony teren. Większe elementy rozbitego samolotu wędrują do hangaru. Rusza tyraliera ludzi, którzy każdą najdrobniejszą część, skrawek materiału pakują do specjalnych torebek z tworzywa. Zostaną one sfotografowane, opisane i skatalogowane.
Teraz nadchodzi czas na fizyków, chemików, specjalistów od materiałów wybuchowych, katastrof lotniczych i zamachów terrorystycznych. Trwa burza mózgów. Grzeją się mikroskopy elektronowe, spektrometry, spektrografy, spektroskopy. Wre żmudna praca mająca na celu dokładne ustalenie przyczyn katastrofy.
W tym czasie trwa autopsja ciał ofiar katastrofy. Pełne ręce roboty mają medycy sądowi i patomorfolodzy. Do zakończenia tych wszystkich czynności wymagających mrówczej pracy nikt poważny nie wyklucza żadnej hipotezy, ani nie przesądza o niczym z góry.
Zadecydować może drobiazg w postaci wadliwych nitów czy jak w przypadku Concordea, kawałek tytanowej blachy wielkości linijki.
Tak dzieje się w cywilizowanym świecie. Wiedzą o tym doskonale polscy politycy i dziennikarze. Wiedzą również miliony polskich obywateli. Dokumentalna seria „Katastrofy lotnicze” emitowana jest na Discovery od lat.
Co robić, kiedy wrak niszczeje na smoleńskim lotnisku, a teren katastrofy zaorano jeszcze zanim go dokładnie przeszukano? Co robić, kiedy jest polskie śledztwo, ale prokuratorzy pełnią role petentów? Co robić, kiedy obiecana ścisła współpraca i udział polskich prokuratorów we wszystkich czynnościach procesowych wygląda tak, że w Moskwie nie ma żadnego z nich?
Co robić, kiedy już wyraźnie widać, że zabrakło „mędrca szkiełka i oka”, woli i odwagi?
Do boju muszą ruszyć odpowiedzialne i niezawodne „polskie elity”.
Waldemar Kuczyński:
„ Gdybym był na miejscu Rosjan i słyszał te bzdury o zamachu, to też bym tych skrzynek nie oddał”
„Załamał się formalny system dowodzenia statkiem powietrznym. Dowódcą statku został prezydent Lech Kaczyński, a dowódcą operacyjnym gen. Błasik”
Lech Wałęsa:
„ Jeśli klucz zostanie upubliczniony, to znaczy rozmowa braci, to będzie wszystko jasne. To będzie klucz do wszystkiego. Tam była konsultacja i były stwierdzenia, co do dalszego działania, ja nie mam najmniejszych wątpliwości i to trzeba sprawdzić i pokazać”
„To Jarosław Kaczyński zlecił pilotom Tu-154 lecącym do Smoleńska lądowanie. Lech Kaczyński z pokładu samolotu zadzwonił do brata, co robić, bo piloci odmówili lądowania”
To wszystko, czego jesteśmy świadkami odbywa się w XXI wieku, w ponoć demokratycznym państwie prawa, członku UE i NATO.
Każdy, kto ośmieli się powiedzieć, że mu się to nie podoba lub wygląda to dziwnie, brany jest na stronę przez dziennikarską i politykierską brać i przesłuchiwany, póki, co bez 200 watowej żarówki świecącej prosto w oczy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1311 odsłon
Komentarze
co robić, kiedy sie jest petentem?
20 Lipca, 2010 - 18:19
Petent, no to ma on dość ograniczone możliwości. Może pokornie prosić, może pokornie przyjąć, na przykład co bądź, z łaskawej ręki pana. Może pokornie się pokłonić, może wreszcie uniżenie podziękować za to, że okazano mu łaskę i jasno oraz bez zwłoki okazać zadowolenie. Może też, raczej nawet powinien, tak zdecydowanie ma wręcz taki obowiązek, okazać swoją niższość i zamanifestować wierność. Ale obok ograniczonych możliwości petent też ma pełne prawo. Ma pełne prawo oblizać się, pełne prawo narobić pod siebie, ma pełne prawo do zrozumienia, że narobił pod siebie, oraz pełne prawo odreagować na tych, którzy nie rozumieją tego, że się zesrał. To tak w skrócie, co można zrobić, kiedy jest się petentem. Można, w rozumieniu jedynego możliwego, czy też dopuszczalnego, tolerowanego, oraz w ogóle zachowania się petenta. Żeby nie być gołosłownym, jak na przykład taka magistra historii maria, i co to tak szumi? a, mosze, mosze, panie hłabio.
Ale kokos nie o to pytał. I ja to wiem. Wiem, ponieważ chyba nawet ciężki idiota pojmie, czego robić nie można, aby nie stać się petentem.
A co robić? Puścić wiełkopołske w dzierżawę niemcom, takoż ślunsk, pomosze połączyć korytarzem z Kociewiem i dać w użytkowanie w drodze przetargu, byle nie ruskim, mazury wydzielić litwinom jako rekompensatę za straty moralne, małopolske austriakom , będą mieli pole do popisu, i ci i ci, lubelskie mosze chętnie weźmie, a reszte hrabiemu w trwały zarząd. Jak kiedy przyjdzie kto mondry to łatwiej do kupy poskłada. A, i tory nie wszędzie będą szersze, bo to ważne.
I szlus.
SWD40
SWD40
Re: "Śledztwo"
20 Lipca, 2010 - 20:41
Wałęsa po raz kolejny (nie pierwszy) wypowiada się w sposób zdecydowany na temat na którym się zupełnie nie zna. Wygląda to tak jakby słuchał doradcy który w pewnym momencie instruuje go co i o czym ma mówić. Są też inni; zauważyłem zwłaszcza Aleksandra Kwaśniewskiego, Radosława Sikorskiego i Bronisława Komiorowskiego. Przykłady tematów: sprawa "haków" z drugiej połowy tegorocznej zimy, zeszłoroczna awantura wokół książki Zyzaka o Wałęsie czy książki Cenckiewicza i Gontarskiego. To wszystko naprawdę tak wygląda jakby tym ludziom doradzali agenci wpływu których istnienie jest często negowane a tezy uwzględniające ich obecność ośmieszane jako "spiskowe teorie".
Sledztwo!
20 Lipca, 2010 - 21:10
Przykro sluchac! I ich pokazuje sie publicznie???? I to nie w cyrku??? Moze jeszcze niedlugo beda probowac dowodzic, ze to Pani Maria Kaczynska siedziala ze sterami TUTKI??? To calkiem nowy watek!!!!