„Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie”
Premier Donald Tusk swoją krytyką raportu MAK jak gdyby zaprzeczył całej swojej ośmiomiesięcznej strategii dochodzenia do „prawdy smoleńskiej”. Zarówno międzypaństwowa komisja MAK nie jest już tak niezależna jak dawniej ani prokuratura pod wodzą Jurija Czajki zdaje się już nie być tak godna zaufania jak w kwietniu 2010 roku.
Wygląda na to, że na dziś rosyjskie państwo bardziej odpowiada obrazowi przedstawianemu przy okazji sprawy Chodorkowskiego niż wcześniejszemu malowanemu przez tych samych medialnych „artystów” Putinowi pod postacią swojskiego jelenia na rosyjskim pięknym i sprawiedliwym rykowisku.
Sprawa fałszywej radiolatarni i wciągnięcia polskich pilotów w nawigacyjną śmiertelną pułapkę poszła w świat, choć o szczegółach wysłuchania w Parlamencie Europejskim polskie media informowały raczej oszczędnie.
Wygląda na to, że zamiast prawdy zaproponowany zostanie nam polityczny, z trudem wypracowany kompromis.
„Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie” -mówiła Leonia Pawlak, z Furtanów, matka Kazimierza Pawlaka w filmie „Sami swoi”.
Najpierw prezydent Dmitrij Miedwiediew tak zareagował na krytykę raportu Mak ze strony Donalda Tuska:
- "Oczywiście trzeba doprowadzić śledztwo do końca bez polityzacji i bez robienia sobie wyrzutów (...) i przyjąć wnioski, do których powinny dojść instancje międzynarodowe i organy śledcze
- Mam nadzieję, że polskim kolegom starczy rozumu i woli do przyjęcia odpowiednich wniosków, bez jakichkolwiek zbytecznych komentarzy"
Kiedy w Polsce zastanawiano się, co mają oznaczać te przyjęte przez „polskich kolegów odpowiednie wnioski”, z pomocą przyszedł nam wczoraj prezydent Komorowski, który jak nikt inny rozumie i czuje całym sobą, co poeta Miedwiediew miał na myśli.
Oznajmił nam bowiem dobitnie, iż jest przekonany, że „w raportach - i strony polskiej, i rosyjskiej - dotyczących katastrofy smoleńskiej nikt nie zakwestionuje tego, że głównym powodem tragedii była próba lądowania podjęta w nieodpowiednich warunkach pogodowych”
I tak o to rodzi się na naszych oczach poprawny politycznie projekt „prawdy smoleńskiej”, w którym generał Andrzej Błasik i załoga rządowego samolotu pełnić będą rolę niemieckiej jednostki zakonspirowanej pod nazwą „Sztab 537 batalionu roboczego”, która dokonała bestialskiej katyńskiej zbrodni pozorując jednocześnie winę Bogu ducha winnych Rosjan.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2513 odsłon
Komentarze
Nie powiedział -
2 Stycznia, 2011 - 19:01
"...że głównym powodem tragedii była próba lądowania podjęta w nieodpowiednich warunkach pogodowych”
a warunkach klimatycznych. (01.01.2011 po 20.oo w TVPinfo)
I tu miał rację, klimaty wokół lądowania są bardzo zamglone.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków