Przeszczep odrzucony – pacjent ocalony
Jak wiemy powodzenie transplantacji polegającej na przeszczepieniu pacjentowi tkanki lub narządu od obcego dawcy, zależy głównie od tego czy organizm biorcy te tkanki lub narządy przyjmie bądź, co niestety dość często się zdarza, odrzuci.
W tym celu szuka się jak największej zgodności tkankowej między dawcą, a biorcą, a już po pomyślnie przeprowadzonym zabiegu operacyjnym cały czas podaje się pacjentowi specjalne leki zmniejszające lub eliminujące ryzyko odrzucenia przeszczepu.
Podobnie sprawy mają się w polityce, z tym że tu, aby jakiemuś społeczeństwu zaszczepić obcy jego historii i tradycji system wartości oraz uczynić z niego spolegliwych niewolników należy tę „zgodność tkankową” mu wmówić, a „lekami” zmniejszającymi ryzyko odrzucenia przez organizm takiego obcego ciała jest zmasowana kłamliwa propaganda i hurtowa produkcja fałszywych „autorytetów” oraz „bohaterów”.
Jak widzimy, choć zabiegi i terapia w obu wypadkach są bardzo podobne to jednak rokowania, co do uratowania życia i przetrwania pacjentów w zdrowiu są diametralnie różne.
W wariancie pierwszym modlić należy się o to, aby chory przeżył, czyli organizm pacjenta przeszczep przyjął. W przypadku Polski cała nadzieja w tym, że społeczeństwo podobnie jak w czasach PRL-u ten kolejny przeprowadzany na jego organizmie zabieg transplantacyjny i wszczepione mu ciało obce ponownie odrzuci, goniąc jednocześnie tam gdzie pieprz rośnie cały ten zespół operacyjny, nie zapominając również o instrumentariuszach, którzy będą się tłumaczyli tym, że tylko podawali kolejne narzędzia salonowym chirurgom nie widząc nawet pola operacyjnego.
Dzisiaj widać już coraz wyraźniej, że podawane nam przez „michnikowszczyznę” oraz Salon leki łagodzące, służące akceptacji przez nasz zbiorowy organizm przeszczepionego obcego narządu, czyli Systemu III RP przestają działać, na co dowodem jest rodzący się głównie wśród ludzi młodych tak zwany Ruch Narodowy, który lepiej chyba byłoby nazywać patriotycznym pospolitym ruszeniem skierowanym przeciwko zdradzie i zdrajcom oraz kłamstwu i kłamcom.
Po upływie niemal ćwierćwiecza od tak zwanej transformacji jej autorzy i beneficjenci z niemałym zakłopotaniem, a nawet strachem spostrzegają, że mimo nachalnej propagandy ocierającej się o zbiorowe pranie mózgów, nie udało się Polakom na tyle przewrócić w głowach by uznali, że naszym narodowym sukcesem i zwycięstwem był okrągły stół, a bohaterowie i herosi naszych czasów, których wizerunki zdobić powinny tshirty, kibicowskie transparenty, uliczne gaffiti i popularne wlepki to Kuroń, Geremek, Mazowiecki, Michnik, Wałęsa, Kiszczak i Jaruzelski.
Oni na przekór pluciu na polskich bohaterów i naszą historię postawili instynktownie odważnie i mądrze na rotmistrza Pileckiego, „Inkę”, księdza Jerzego, „Ognia”, „Zaporę”, „Warszyca” i „Łupaszkę”.
Oni o wiele bardziej cenią pokonanych bohaterów Powstania Warszawskiego, którzy musieli skapitulować niż rzekomych zwycięzców i herosów, czyli uczestników „okrągłego stołu”, przy którym zasiedli zdrajcy narodu i ich kolaboranci ucharakteryzowani na konstruktywnych opozycjonistów.
O zgrozo, nawet coraz modniejsze i popularniejsze, tak zwane historyczne grupy rekonstrukcyjne wolą wydawać niemałe środki na stroje i broń z epoki niż odtwarzać „brawurową” ucieczkę przed esbekami, Bujaka w peruce, skok przez płot „Bolka” Wałęsy czy inscenizować więzienną martyrologię Michnika piszącego kolejne dzieła w celi, podczas gdy jego towarzysze niedoli nie mogli doprosić się zza krat kawałka kartki papieru i ołówka.
Polski gen wolności, który zawsze dawał nam siłę przetrwania jako narodowi znowu daje o sobie znać, a młodzi ludzie instynktownie wyczuwają fałsz i wszechobecne panoszenie się kłamstwa w naszym zbiorowym życiu. Lewacki antypolski przeszczep zostanie wkrótce odrzucony
Zawsze w ostatnich latach było tak, że System by powołać do życia jakiś rozreklamowany niby nowy, polityczny byt, wyznaczał do tego celu odpowiedniego polityka bądź polityków wykonawców, a „wiodące media” i „najwyżej cenieni dziennikarze” napędzali w ich kierunku elektorat. Przypominało to do złudzenia polowanie z nagonką gdzie główny łowczy rychtował politykowi-myśliwemu dogodne stanowisko czy ambonę, a nagonka z pobliskich telewizyjnych, radiowych i prasowych czworaków złożona z wyposażonych w propagandowe tuby zamiast kołatek, różnych Lisów, Durczoków, Kuźniarów, Micugowów, Olejnikowych i Pochanke, naganiała mu zwierzynę na muszkę.
Dzisiaj sytuacja jest zupełnie inna.
Oto młoda i dorodna wataha polskich wilków, która nie doświadczyła nigdy na własnej skórze dramatycznego losu swoich poniewieranych, tropionych i tępionych przodków, sama zaczęła odważnie wychodzić z lasu i poczuła swoja siłę na tyle, że dotychczasowi naganiacze, myśliwi i sam wielki łowczy w poczuciu zagrożenia dwoją się i troją by znaleźć jakiegoś „króla zwierząt”, który wyprowadzi tę groźną dla systemu sforę na jakieś manowce, a najlepiej z powrotem do lasu w celu „okrzepnięcia” i trwającego najlepiej wiele lat, „nabierania doświadczenia”.
Młode polskie wilki, zaufajcie Stwórcy i swojemu odziedziczonemu po przodkach genowi wolności i głodu prawdy oraz nie dajcie sobie narzucić przez myśliwych i naganiaczy sprytnie podsyłanego wam „przewodnika stada”, który poprowadzi was najpierw na kolejny stół operacyjny zaś po transplantacji i przeszczepie wystawi was na muszkę dowodzącego Systemem snajpera.
Uważajcie na tych „niezłomnych narodowców”, których podtyka wam pod nos jako przywódców Michnik i spółka w inspirowanych wywiadach oraz publikując z „obrzydzeniem” ich „bohaterskie” oraz „patriotyczne” wypowiedzi-zaklęcia.
Bądźcie odważni pełni nadziei ale czujni. Nie dajcie się uśpić i położyć na stół operacyjny.
Ale miejcie nadzieję, bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych – Juliusz Słowacki „Anhelli”
Tekst opublikowany w ogólnopolskim tygodniku Warszawska Gazeta
Polecam moją nową książkę, "Polacy, już czas" ozdobioną rysunkami śp. Arkadiusza "Gaspara"
Gacparskiego, jak i poprzednią, „Jak zabijano Polskę”.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6
Najnowszy numer ogólnopolskiego tygodnika Warszawska Gazeta już w kioskach
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2035 odsłon
Komentarze
Szechter jest Wielki bo zre
26 Sierpnia, 2013 - 16:32
szczaw i mirabelki
niestety sa i uboczne skuti tej "diety"
skutki zarcia szczawiu (nadmiar zelaza) i mirabelek ( fermentacja
Jozef - Londyn 2010