Apel do Rzecznika Praw Obywatelskich
Żyjemy w państwie, w którym dewaluacji ulega wiele odwiecznych prawd i wartości. W Polskich sądach na masową skalę zdrowy rozsądek przegrywa z poprawnością polityczną, a sprawność intelektualna polskich sędziów budzi od dawna poważne wątpliwości.
O wielkości czyjegoś kombatanctwa i stopniu martyrologii w czasach PRL-u, nie decydują obiektywne fakty, lecz przynależność do określonej koterii. Przykładem może tu być najgłośniejszy dzisiaj więzień i skazaniec PRL-u, Bronisław Komorowski, który odbył karę jednego miesiąca więzienia. Drugim bohaterem jest Stefan Niesiołowski skazany za sam plan podpalenia Muzeum Lenina w Poroninie.
W obliczu tych faktów domagam się od Pana Rzecznika dokonania analizy prawnej i zbadania wszelkich możliwości prowadzących do rehabilitacji braci Ryszarda i Jerzego Kowalczyków.
Przypomnę, że 8 czerwca 2001 roku, w swoim ostatnim dniu urzędowania, ówczesny minister sprawiedliwości Lech Kaczyński skierował do Sądu Najwyższego wniosek o kasację wyroku dla obu braci. Jego niechlujność i wadliwe uzasadnienie uniemożliwiły jednak do dziś nawet częściową rehabilitację.
Przypomnę, że obaj bracia, prawdziwi polscy patrioci, poruszeni mordem dokonanym w grudniu 1970 na robotnikach Wybrzeża postanowili zamanifestować swój sprzeciw. 6 października 1971 roku, w przeddzień święta MO i SB skutecznie wysadzili w powietrze aulę Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu, w której to miała odbyć się uroczysta akademia. Cały zamach był zaplanowany tak, aby nie ucierpiała żadna osoba i przeprowadzony został tuż po północy.
8 września 1972 roku, trzydziestoletni wówczas Jerzy Kowalczyk skazany został na karę śmierci, a jego brat Ryszard na 25 lat więzienia. Po powstaniu Solidarności, na skutek kampanii pod hasłem Uwolnić braci Kowalczyków, Ryszard i Jerzy odzyskali wolność po kilkunastu latach pobytu w więzieniu.
Na uwagę zasługuje dzisiejszy los obu braci, którzy wraz z rodzinami przez całe lata spłacali koszty odbudowy auli WSP w Opolu.
Ryszard Kowalczyk jest obecnie skromnym, emerytowanym doktorem fizyki i mieszka w Opolu. Jerzy Kowalczyk zaś mieszka w skrajnej biedzie w barakowozie na bagnach i torfowiskach w okolicach Rząśnika.
Działając z porywu patriotycznych serc nie mieli tyle szczęścia by wcześniej zapisać się do KOR-u, ROPCiO, NZS-u czy choćby KPN-u. Nie trafili na salony, a ich wyczyn uległ zapomnieniu gdyż jego nagłośnienie postawiłoby dzisiejszych dyżurnych kombatantów w dość niezręcznej sytuacji.
Zwykła przyzwoitość i poczucie sprawiedliwości powinno spowodować zrehabilitowanie braci Ryszarda i Jerzego Kowalczyków oraz zapewnienie im godnych warunków życia.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 900 odsłon
Komentarze
Jeżeli to ten Rząśnik między Pułtuskiem a Wyszkowem
21 Marca, 2010 - 17:17
To daj Pan dokładniejsze namiary . Może ktoś bedzie chciał podjechać i jakoś wspomóc.