Postaw Czerwonego sukna?

Widzę, że na s24 jest bardzo wielu fanów Jaruzelskiego i właściwie, nawet się nie dziwię, tyle lat propagandy daje efekty.

W poprzednim wpisie, nie napisałam nic odkrywczego, tyle tylko, że jeżeli ten tow. gen. taki czuły był dla kraju i dla dobra ojczyzny ów Stan Wojenny wprowadził i potem były też inne cuda, z okrągłym mebelkiem na czele, to czemu tylu nadal jest tych obrońców, skoro wszystko takie piękne?

Zaraz mi ktoś zarzuci, że pewnie przez takich jak ja stale niezadowolonych-że wszystkiemu winni Brzydcy Bracia i IV RP.

I to też będzie jedynie znaczyło, miałkość umysłową, bo oznacza to tyle, że ludzie nie potrafiąc myśleć samodzielnie, nikogo o to też nie podejrzewają.

Palikot dziś wyłuszczył, że niby za panowania PiSu (które miało walczyć z korupcją) najwięcej tej korupcji było, tak chlapnął, nie zastanawiając się, że to przecież o wykrywalność chodziło PiSowi, a teraz PO najwyraźniej chodzi o coś wręcz odwrotnego, (podmiatanie pod dywan, to dewiza PO) albo sami mają jakieś nieczyste sprawy na sumieniu i się boją taką politykę prowadzić, robiąc sobie z tego zasługę, jak to oni robią politykę miłości.

Tak szczerze, co raz mniej obecnie rządzącym chodzi o dobro kraju i jak w nieśmiertelnej Trylogi-część II, czyli Potop, gdzie książe Bogusław tłumaczy Kmicicowi meandry władzy i zahacza o ten postaw czerwonego sukna…nadal każdy chce szarpnąć tyle, co by na jego płaszcz starczyło, ba, teraz polityk jeszcze pazerniej idzie i nie tylko sobie, ale i dla krewnych znajomych uszarpie, byle on był górą.

Czasem się zastanawiam, czy ma to jakiś sens, to pisać, ale…albo się wtedy złamię całkiem, albo…nie ważne.

Pozdrawiam serdecznie.