Dom Elżbiety LXIII

Obrazek użytkownika Iwona Jarecka
Kultura

Kiedy podniosła słuchawkę usłyszała tylko przeciągły sygnał. Odłożyła ją więc i chwilę stała, wpatrując się w aparat. Po chwili za nią przeszedł Robert.

- Piotrek już dojechał do mamy? – Zapytał.

- Nie wiem.

- To nie on dzwonił?

- Nie wiem kto dzwonił, gdy odebrałam już się rozłączył. A wracając do tematu, wybacz, ale wydaje mi się, że szukasz problemu tam, gdzie go nie ma. A mylisz się myśląc, że mnie ktoś specjalnie chciał wepchnąć w ramiona Piotra?

- A nie? Matka aż się zachłystywała szczęściem, że Pawlicki i ty…

- Cieszę się, że się cieszyła, ale mogę ci powiedzieć, że Piotr i ja po prostu przylgnęliśmy do siebie od pierwszej chwili, nie było w tym niczyjej ingerencji.
- Jak tu pięknie pachnie – Robert wciągnął powietrze – pamiętam ten zapach, zawsze tu był.

- Zapach? – Elżbieta zadrżała – jaki zapach? Czy to mieszanka piżma z imbirem?

- Nie wiem, nie znam się, dla mnie to zapach drogich perfum, luksusu. Pasuje do tego domu, jest w nich tajemniczość i szlachetność.

- Tak myślisz? A do mnie też ten zapach pasuje?- Ela znów była zirytowana – Mylisz się, to zły zapach i wcale nie ma w nim ani odrobiny szlachetności, to zapach bardzo złego człowieka.

Robert uśmiechnął się dziwnie po jej słowach. – Czemu się tak denerwujesz? Powiem ci, że w dzieciństwie siadałem tu na kanapie i czekałem, aż zapach przyjdzie…on zawsze przychodził, jeśli rozumiesz o co mi chodzi? – Elżbieta skinęła głową, że rozumie. – Potem…może to cię rozbawi, ale czułem czyjąś obecność, wiedziałem, byłem pewny, że to „coś” przyszło tylko dla mnie i że w jakiś sposób mnie chroni. Potem to „coś”, często pomagało mi w podjęciu odpowiednich decyzji. Jak na przykład, że powinienem studiować, że to ja…no, że jestem lepszy od rodzeństwa, że ja zasługuję na inny los.

- O matko! – Jęknęła Ela – zapanowała nad tobą?

- Nie rozumiem – Robert spojrzał zdziwiony – Kto zapanował?

Znów zadźwięczał telefon.

- Słucham – Ela od razu poniosła słuchawkę.

- Elżbieto, to ja. Miałaś zaraz wyjść z domu, czemu tam jeszcze jesteś? – Głos Piotra był pełen niepokoju.

- Co z Kanusią? – Odpowiedziała pytaniem.

- Nie wiem, co ten Robcio tym razem wymyślił, ale Kanusia czuje się wyśmienicie, jutro wychodzi do domu. Ale nie odpowiedziałaś mi na pytanie, czemu wciąż jesteś w domu?

- Bo mam gościa. A cieszę się, że to był fałszywy alarm. Pozdrów ją ode mnie i powiedz, że odwiedzimy ją już jutro w domu, dobrze?

- Jasne, ja za chwilę wracam. A kim jest ten gość?

- To Robert.

- Co! – Piotr aż krzyknął do słuchawki.

- Potem pogadamy, dobrze – Elżbieta, chciała ukryć przed Robertem, jak zareagował Piotr, na oświadczenie, że to on jest gościem Eli.

- Jasne. A to intrygant, wyciągnął mnie od ciebie, tak?

- Tak, ale pogadamy jak wrócisz, ok.?

- Jasne, to wsiadam do samochodu i za jakie pół godziny będę u ciebie.

- Raczej za czterdzieści minut, nie pędź jak wariat, proszę.

- Oczywiście, ja nie będę się spieszyć, a Robciu będzie cię uwodzić, tak?

- Przestań! I wracaj szybko, pa.

- Jasne, pa.

- Co, wściekł się, że go stąd wyciągnąłem? – Robert uśmiechał się znów jakoś dziwnie.

- Nie i ciesz się, twoja mama jest już zdrowa, jutro będzie w domu. A wracając do naszej rozmowy, uwierz mi, zapach to zło i podpowiada ci to „coś’, jak sam to określiłeś najbardziej egoistyczne rozwiązania, nie zauważyłeś tego? Jesteś inteligentnym facetem, więc zapewne przyszło ci to do głowy, prawda?

- A może po prostu jestem takim egoistą? – Robert cały czas się uśmiechał – Może takiego faceta jak ja właśnie potrzebujesz. Wiesz, naprawdę jestem interesujący, na pewno bardziej niż ten cały Pawlicki. I bardzo mnie pociągasz, masz cudowne ciało.

- Znów zaczynasz! – Zganiła go Ela, ale tak jakoś słabiej, bez emocji. – I proszę skasuj te zdjęcia, jeśli rzeczywiście je masz.

Uśmiechnął się szczerzej po jej słowach. – Pociągam cię jednak trochę?

- Skąd ten pomysł? Poza tym, lepiej już idź, za chwilę będzie tu Piotr, a chyba nie chcesz się teraz z nim spotkać?

- Pociągam cię – odpowiedział sam sobie. – Jeszcze raz tylko cię ostrzegam, Piotr to zły wybór, uwierz. I fakt, masz rację, raczej wyjdę, za nim pan doktor wróci.

- To na razie i przemyśl moje słowa. Zapach i te rozwiązania o których tyle opowiadałeś, to było złe. Nie, że uważam iż wykształcenie było czymś złym, tylko, że ty to wymuszałeś kosztem innych

- Jasne, zły Robert krzywdził rodzinkę. Pa śliczna i lepiej to ty się zastanów, czy ja nie mam racji.

Brak głosów

Komentarze

 Nazwałbym go Anioł śmierci. A i opowieść też mi się podoba.Dycha.

Vote up!
0
Vote down!
0
#89420

a dzięki za dychę.

Pozdro.:D

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#89425

kogo wybierze, co podpowie serce........10 i nie trzymaj nas długo w niepewności

Vote up!
0
Vote down!
0

Marika

#89661

pewnie jutro napszę juz coś, co trochę rozjaśni.

Pozdro.:D

Ps. dzięki za dychę. Jednak widzę, że ktoś albo mnie, albo mojego pisania szczerze nie cierpi...już kilka razy widzę, że ktoś daje mi jedynkę.

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#89663

Mamy coraz więcej użytkowników, który po zdobyciu wystarczającej ilości punktów mają możliwość oceniania wpisów.
Jedynka to.... nie powiem co. Świństwo po prostu.
Trudno mi to komentować.
Ode mnie dycha!!!
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#89664

ależ nie mam pretensji i rozumiem. myślę, że każdy ma jakiś tam gust i podobno o tymże się nie dyskutuje.
Gorzej, że ta osoba, wklepuje mi jedynkę i nadal jest dla mnie anonimem, bo nigdy się nie wypowiada.
I nie napisała, co tak bardzo jej subtelny gust w mej opowieści razi.;p

pozdro.:D

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#89667

Mnie się książka podoba.
Patrząc na rynek książek amerykańskich to tutaj dałabyś sobie radę.
Będę trzymał kciuki.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#89668

ech...dajmy spokuj, teraz kultową ksiązką dla kobiet jest coś tam nad rozlewiskiem niejakiej Kalicińskiej. Toż to taka szmira, że ta pani od romasnów, no jak jej tam, bo zapomniałam, chyba by się pod tym nie podpisała.

Wiesz, ja naprawdę bardzo poważnie zabrałam się za pisanie Domu Elżbiety, uważam ją sama za kawałek dobrej literatury do poduszki i takie "jedynki" nie wiele mi mogą już dziś zrobić.

A dzięki serdeczne za wsparcie.

pozdrawiam.:D

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#89669

Portal się rozrasta i za jakiś czas dorobimy się swoich niepoprawnych, "promowanych książek".
Dlatego proszę blogerów wspomagajcie portal, a nie prywatny biznes Igora.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#89673

raczej jestem ostatnią osobą, co by chciała promować s24. Piszę tam, bo i tam mam kilku czytelników.
Specjalnie mnie tam zresztą nie hołubią, więc...a wiesz, że do niepoprawnych mam wielki sentyment, choć fakt, faktem pasuje tu jak kwiatek do kożucha.

pozdro.:D

Ps. Zresztą, ja nigdzie właściwie nie pasuję, widać, że ze mnie taki "nie pasuj". ;p

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#89675