Wybiórcza troska Henryki Krzywonos.
Henryka Krzywonos na wystawie z okazji 30-lecia „Solidarności” karciła związek zawodowy, za brak indywidualnego zaproszenia dla Lecha Wałęsy.
http://www.tvn24.pl/1,1670589,druk.html
Pani Krzywonos stawia się w roli ducha „Solidarności”, jednoosobowego, metafizycznego naczynia, które skupia w sobie treść potężnego ruchu z 1980 roku. Janusz Śniadek wyjaśnił, że indywidualnych zaproszeń nie wysyłano nikomu, no ale wieść poszła w świat.
W takim razie ja mam pytanie do Pani Krzywonos.
Dlaczego nie skarciła Pani Donalda Tuska 4 czerwca 2009 roku, na Wawelu, gdy na uroczystości z okazji 20 - lecia „Okrągłego Stołu” nie została zaproszona Anna Walentynowicz?
Czy może dlatego, że Donald Tusk, podczas swojego przemówienia to Panią właśnie mianował kobietą „Solidarności”, a przemilczał (sic!!!) rolę Anny Walentynowicz?
http://www.mmkrakow.pl/5388/2009/6/4/modo-wawel-zakonczyly-sie-obchody-rocznicy-obalenia-komunizmu-fotowideo?districtChanged=true
Gdzie Pani była w 1989 roku, gdy Anna Walentynowicz klepała biedę i zmuszona była (UWAGA) do zawieszenia emerytury i powrotu do pracy na stanowisko suwnicowej*?
Donald Tusk wspomina, gdzie Pani była:
- 20-lecie wolności to także historia tych, których z nazwiska nie wymienię. To także Henia Krzywonos, dzielna, skromna tramwajarka. To ona w 1989 roku założyła jeden z pierwszych rodzinnych domów dziecka. Tak rodziła się nowa solidarność, solidarność ludzkich serc.
Cóż, jednym było dane zakładać rodzinne domy dziecka, a drugim dane było czuć się w Polsce jak w „bidulu”, który zapomina o swoich bohaterach.
Czy sama z siebie zgłosiła się Pani do kampanii na rzecz Bronisława Komorowskiego, gdy w czerwcu 2010 roku na własną prośbę udzieliła Pani wywiadu Gazecie Wyborczej, krytykując Jarosława Kaczyńskiego, czy zrobiła to Pani za czyjąś radą?
http://wyborcza.pl/1,76842,8061119,Krzywonos__Albo_Kaczynski_manipuluje__albo_uderzylo.html
Czy „Solidarnością” nazywa Pani zaproszenie dla człowieka, który jako były TW Służby Bezpieczeństwa PRL, były Prezydent RP i laureat Pokojowej Nagrody Nobla ma wszystkiego pod dostatkiem, przy jednoczesnym zapominaniu o ofiarach PRL-u, które po 1989 roku zostały pozostawione same sobie, jak było w wypadku Anny Walentynowicz?
W ostatnich dniach Pani Henryka Krzywonos wyraziła żal, że na obchodach 30lecia Solidarności nie może przyjść Anna Walentynowicz – łatwo jest się upominać o zmarłych, szkoda, że nie pamiętało się o nich za życia. Tak to jednak bywa z beneficjentami systemu – hipokryzja połyka ich w całości i trawi w okamgnieniu. Jednak nawet jeśli się robi coś z głupoty, to także ponosi się za to odpowiedzialność.
Będziemy to Pani pamiętać.
Anna Walentynowicz zawsze wstawiała się za ludzi, którzy już się bronić nie mogli (np. bracia Kowalczykowie), Henryka Krzywonos wstawia się za ludźmi, którzy są luksusowymi członkami salonu. To oni potrzebują wstawiennictwa Krzywonos, czy Krzywonos potrzebuje pokazać swoją lojalność?
* Wiadomość zaczerpnięta z biografii Anna Solidarność, autorstwa Sławomira Cenckiewicza.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3231 odsłon
Komentarze
tutejszy!, tramwajarze juz tak mają! Krzywonos ogłupiona babinka
25 Sierpnia, 2010 - 19:19
a jak się mądrzy! Wzięli ja cwaniacy dwa razy na lody! i już salon jej się spodobał.
Głupizna.
Coś długo nie daje głosu inny ważny tramwajarz Frasyniuk.
pzdr
antysalon
Tym bardziej żal
25 Sierpnia, 2010 - 19:32
Anny Walentynowicz - z każdym dniem widzę jak bardzo przydał się Tuskowi et consortes, poranek 10 IV. Opłacało im się. Bardzo.
---
A na drzewach, zamiast liści...
antysalon, niedawno w tefałemie był
25 Sierpnia, 2010 - 21:31
frasyniuk, lityński i już nie pamiętam kto, krytykowali ówczesną Solidarność i zawłaszczenie tych obchodów.Szkoda, że wszystkich wkoło skłócił bolek, a po ich plecach wszedł do polityki i ma niezłą kasę gdy inni cienko przędą
Marika
To przecie widać na zdjęciu
25 Sierpnia, 2010 - 22:13
z kim ta damulka trzyma sztamę i na czyich usługach siedzi.
no nie chwaląc się,
25 Sierpnia, 2010 - 22:39
alem zdjęcie dobre znalazł do tej notki.
---
A na drzewach, zamiast liści...