Raport z kraksy Kubiaka

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Po tym jak Kubiak rozbił samochód taty Łukaszka w ramach zadośćuczynienia zaoferował swe usługi jako szofer.
- Nigdy w życiu! - przeraził się tata Łukaszka znając styl prowadzenia samochodu swojego kolegi z pracy. Ale jakoś tak się stało, że poszli obaj na jakieś spotkanie firmowe, tata Łukaszka został poczęstowany alkoholem, a Kubiak znów zaofiarował się, że podwiezie. Zimno było, padało i tata Łukaszka zgiął się. Po spotkaniu poszli do samochodu Kubiaka.
- Acha, siedzenie pasażera jest mokre - przypomniał sobie Kubiak. - Siadaj za mną.
Tata Łukaszka z trudem wbił się na tylne siedzenie i wbił kolana w oparcie siedzenia kierowcy. Ruszyli. Kubiak o mały włos uniknął zderzenia z autobusem i wjechali na trasę prowadzącą do centrum.
- Chyba będą korki - stwierdził Kubiak, skręcił w bok i pomknęli pustą obwodnicą. Dojechali do przejazdu kolejowego w lasku.
- Zwolnij - poprosił tata Łukaszka.
- Nie widzę potrzeby - rzekł Kubiak, lecz mimo to zwolnił, bo zobaczył, że przed przejazdem postawiono jakąś tablicę. Widniał na niej napis "przejazd nieczynny". Co więcej, za przejazdem stał w kierunku ich jazdy sznur samochodów.
- Dziwne, że przejazd nieczynny - odezwał się z tyłu tata Łukaszka. - Przecież to normalna linia osobowa.
Stali tak chwilę i myśleli, aż tu z budki wyszedł dróżnik. Był niezadowolony.
- Czemu pan staje tak daleko? Ruch pan tamuje! - krzyczał niezadowolony. Tata Łukaszka spojrzał przez tylną szybę. Za nimi nie było żadnych aut.
- Ale przed nami i tak jest zator... - próbował się kłócić Kubiak.
- Nie robić niepotrzebnych przerw! - dróżnik machnął tylko ręką, po czym patrząc na zegarek nakazał gestem wjechać Kubiakowi na przejazd. Kubiak powolutku dodał gazu, lecz kiedy byli na środku torowiska dróżnik ich zatrzymał.
- Teraz tak stójcie - oznajmił.
- Po co? - spytał zaniepokojony Kubiak.
- I tak nic tędy nie jeździ - rzekł zadowolony dróżnik i wycofał się do budki.
- To jest podejrzane - denerwował się tata Łukaszka. Kubiak za to beztrosko założył ręce za głowę i kto wie jak by to się skończyło, gdyby tata Łukaszka nie spojrzał w lewo i nie zobaczył świateł nadjeżdżającego pociągu.
- Chodu!!! - ryknął tata Łukaszka. Kubiak wbił tylny bieg i ruszył z impetem. Zjechał z torowiska i walnął bagażnikiem w pierwszy samochód, który w tym czasie ustawił się za nimi. Pociąg z głośnym buczeniem przemknął przed nimi. Z tamtego samochodu wysiadł kierowca i zaczął wyzywać Kubiaka od idiotów.
- Jak można zatrzymywać się na przejeździe?!!!
- Dróżnik nam... - zaczął Kubiak, ale tata Łukaszka szarpnął go za rękaw i pokazał dróznika. Dróżnik podszedł do lampy stającej przed przejazdem, wkręcił żarówkę, która zaczęła błyskać ostrzegawczym rytmem, po czym zabrał tablicę "przejazd nieczynny" i schował ją do budki.
- Ja chyba śnię... - wyjąkał Kubiak.
Przyjechała policja. Obejrzała co się stało i oświadczyła, że będzie śledztwo. Ale poprowadzi je kolej.
- Dlaczego? - spytał zdumiony Kubiak. - Przecież zderzyły się dwa samochody!
- Ale na przejeździe kolejowym - odparł policjant.
- Kolega zjechał z torów, bo jechał pociąg - argumentował tata Łukaszka. - A co, jeśli kolej napisze, że nic takiego nie miało miejsca? Przecież oni będą sędzią we własnej sprawie!
- Ufamy kolei - rzekł z namaszczeniem policjant. - Są rzetelni jak ich rozkład jazdy. Gwarantują profesjonalne, niezależne śledztwo.
- Dróżnik najpierw kazał wjechać nam na tory, a potem schował tablicę "przejazd nieczynny"! - gorączkował się tata Łukaszka.
- Czy pan chce zrobić ze mnie idiotę?! - zdenerwował się policjant. - Takie insynuacje mogą poderwać zaufanie do kolei w całym kraju! Ma pan jakieś dowody? Żaden ekspert pan nie poprze!
Przyjechał śledczy z ramienia kolei. Przesłuchał Kubiaka, tatę Łukaszka i kierowcę auta, w które walnął Kubiak.
- Dróżnik! Proszę przesłuchać też dróżnika! - nalegał tata Łukaszka.
- On nie brał udziału w zdarzeniu - rzekł lakonicznie śledczy.
- Jak to?
- A tak to. Przecież panowie zderzyliście się z drugim samochodem, a nie z dróżnikiem, prawda? - i śledczy z ramienia kolei przedstawił swój raport.
Winni byli Kubiak i tata Łukaszka. Kubiak, ignorując mrugające światło ostrzegawcze, wjechał na przejazd i pomimo ostrzeżeń dróżnika ustawił samochód na torowisku. A był to samochód ciężarowy...
- To nie było tak! - zaoponował tata Łukaszka, ale nikt go nie słuchał. - A samochód jest osobowy!
- Tak naciskał go pijany pasażer, który siedział z tyłu.
- Co to ma do rzeczy czy byłem pijany?! Kubiak sam kierował! Jaki nacisk?! Jak?!!
- Nacisk wywierał wbijając kolana w siedzenie kierowcy. Kiedy Kubiak zorientował się, że stoi na torowisku, spanikował i zjechał do tyłu uderzając w stojące za nim auto. I najważniejsze: nie było żadnego pociągu - zakończył śledczy.
- Pociąg był - powiedział Kubiak. Śledczy spojrzał na niego gniewnie i bez ostrzeżenia strzelił go w twarz. "No to teraz mu Kubiak da" pomyślał z satysfakcją tata Łukaszka. Ale się omylił.
- Izwienitie - Kubiak momentalnie stanął na baczność opuszczając ręce wzdłuż boków. - Eta była prosta aszybka. Pociągu nie było.
- Czemu... Czemu ty tak? - spytał go zaskoczony tata Łukaszka.
- Bo mi i tak nikt nie uwierzy - rzekł Kubiak smutno.

Brak głosów

Komentarze

Oczywiście pociąg był opóźniony i to pewnie o 3 dni.

Genialne jak zawsze

SeniorFm - niezależne, najbardziej dziadowskie radio internetowe
http://www.seniorfm.pl
Ciemnogrodzianie

Vote up!
0
Vote down!
0

SeniorFm - niezależne, najbardziej dziadowskie radio internetowe
http://www.seniorfm.pl
Ciemnogrodzianie

#123886

Dzięki :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#123904

Jak zawsze, genialne!

Pozdrawiam ;-)

seawolf

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam ;-) seawolf

#123892

Dzięki wielkie. Stopy wody pod kilem życzę :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#123905

Pięknie Waść fechtujesz piórem.

Pozdrawiam

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#124292

Dziękuję :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#124476

Byłem śpiący miałem już iść i... Marcin jesteś genialny dzięki:))))

tele

Vote up!
0
Vote down!
0

tele

#124484

Dziękuję :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#124755

pod strzechy ...

a potem niech padną mury...

PS - dopiero w połowie noweli się połapałem...

zabrakło tam tylko reportera tv ...   wiadomo której...

i żony z WTP...

===

... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

Vote up!
0
Vote down!
0

... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

#124513

Mury nie padną... Nie tak szybko niestety...

Vote up!
0
Vote down!
0
#124756

Normalnie wymiata!

Vote up!
0
Vote down!
0
#127284