POMPA i kary

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka wraz ze swoim kolegą z pracy Kubiakiem wyszli przed biurowiec na papierosa. Okazało się, że w specjalnie wyznaczonym miejscu już ktoś stoi.
- To miejsce dla pracowników naszej firmy - ostrzegł go Kubiak. - POMPA da panu mandat!
- Mam tymczasowe zezwolenie - odparł facet i zapalił. - A wy czemu palicie na dworze? Nie macie palarni w budynku?
- Mamy, ale dostaliśmy mandat od POMPY za to, że mieliśmy wyłączone wentylatory - wyjaśnił Kubiak. - Muszą być włączone cały czas, a to, wie pan, kosztuje...
- Co to jest ta POMPA? - zaciekawił się tata Łukaszka.
- Pan pali i nie wie? - zdumiał się facet.
- Ja nie palę.
- To co pan tu robi?
- Też wychodzę - wzruszył ramionami tata Łukaszka. - Była u nas kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. Okazało się, że ci co nie palą, są dyskryminowani, bo nie mają tyle przerw co palący. I firma zapłaciła karę. Więc teraz mamy chodzić z palącymi.
- POMPA to Państwowy Organ Monitoringu Palarni - objaśnił Kubiak. - Są straszni. Sprawdzają wszystko, łącznie z banderolami na paczkach papierosów. Chyba przejdę na fajkę...
- Nie radzę - przestrzegł go facet. - U nas na budowie jeden pali fajkę. Co kwartał musi robić przegląd kominiarski. A raz na rok zawozić ją na kontrolę do straży pożarnej. Że nie wspomnę o Sanepidzie kontrolującym przechowywanie tytoniu... Jak tego nie zrobi, POMPA wlepia karę.
- Pan z budowy? - spytali jednocześnie tata Łukaszka i Kubiak po czym spojrzeli na drugą stronę ulicy. Tam, za wysokim płotem, powstawał między dwoma blokami trzeci blok.
- Ano z budowy - westchnął facet. - Wyszedłem na chwilę z narady. Musiałem się uspokoić. Właśnie Państwowa Inspekcja Bezpieczeństwa wlepiła mi karę.
- A za co?
- Pracownicy nie mieli przy sobie zabezpieczenia.
- Praca bez kasków... - zaczął tata Łukaszka, ale facet mu przerwał:
- Nie, nie to. To wszystko mieli.
- To czego nie mieli?
- Prezerwatyw,
Zapadło niezręczne milczenie.
- A po co im gumy na budowie? - zapytał po chwili Kubiak.
- A co jeśli któregoś najdzie gwałtowna potrzeba miłości?
- Ale tam chyba sami faceci... - bąknął tata Łukaszka.
- No to co?
Znowu zapadło niezręczne milczenie. Przerwało je pojawienie się kolejnego faceta.
- O, pan kierownik! - zawołał pierwszy facet.
- Ma pan ognia?
- Mam.
- Muszę się uspokoić.
- Panu też wlepili karę?
- Też, ale inni. Państwowa Inspekcja do spraw Genderyzmu.
- Czego??? - zdumiał się tata Łukaszka.
- Widzi pan, te plakaty na naszym płocie? - wskazał palcem kierownik budowy. Na płocie wisiały duże fotografie na których to pan, pani i dzieci uśmiechali się szczęśliwie. Pod spodem były podpisy "Pracuj bezpiecznie! Wróć szczęśliwie do domu! Twoja rodzina czeka na ciebie!".
- Dostaliśmy karę od Państwowej Komisji do Walki Z Wypadkami Na Budowie za brak motywacji do bezpiecznej pracy. Więc powiesiliśmy takie plakaty - kontynuował kierownik. - No i dostaliśmy kolejną karę. Za dyskryminację homoseksualistów i promowanie jednego, ciasnego światopoglądu rodzinnego. Mam zamówić kolejne plakaty z tym samym podpisem. Ale zamiast mamy i taty ma być dwóch tatów...
Wszyscy milczeli ponuro.
- Ale, ale - zreflektował się Kubiak. - Może jakiś optymistyczny akcent, może jakaś dobra wiadomość, co? Słyszałem dziś, że wreszcie polski budżet, pierwszy raz od wielu lat wyszedł na plus!

Brak głosów