Hobby, część 1

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Ja w twoim wieku miałem hobby - powiedział dziadek do Łukaszka.
- To coś jak grypa?
Dziadek długo tłumaczył wnukowi co to jest hobby, aż Łukaszek wreszcie zaskoczył i powiedział, że już hobby ma. Gry komputerowe.
- O na przykład ta. "Zadepcz i zabij".
- Aaaa!!! - dziadek wydał z siebie okrzyk zgrozy. Na monitorze pojawiły się makabryczne w swej treści sceny. Łukaszek opisał dziadkowi na czym polega gra. Właściwie to tytuł doskonale to określał.
- To jest chore! To jest straszne! - pałał oburzeniem dziadek. - Jak ty możesz w to grać!
- To mnie odstresowuje.
- Nie możesz tyle czasu spędzać przed komputerem, przecież gołym okiem widać, że to szatan - nie mógł się uspokoić dziadek. - Trzeba ci znaleźć jakieś hobby.
- Nie!
- Bez dyskusji! Ja w twoim wieku to miałem hobby, że ho ho!
- No, jakie?!
- Polowania... - zaczął dziadek i kiedy zobaczył uradowaną nagle twarz wnuka pojął, że powiedział coś nie tak.
- Dziadku, kup mi wiatrówkę! Kup mi wiatrówkę!
- Mowy nie ma! Już ty zaraz coś byś zmalował! Mam na myśli inne hobby! - dziadek wyszedł na chwilę i wrócił niosąc jakąś ulotkę. - Zobacz co dołożyli do gazety. Ulotkę Mennicy Polskiej. Numizmatyka, oto jest piękne hobby!
- A co to jest ta zumimotyka?
- Numizmatyka polega na zbieraniu monet.
Łukaszek pogrzebał w kieszeni i wyjął parę sztuk bilonu.
- Zbieram je i co?
- I nic, trzymasz dalej. Jest to kolekcja.
- Bez sensu, a za co kupię sobie chipsy?
- Wcale nie kupisz, bo to świństwo, a poza tym to nie są te monety.
- A jakie?
Dziadek najpierw się zdenerwował, a potem zaczął tłumaczyć, że zbieranie polega na kupowaniu specjalnych monet, bitych na jakieś tam okazje. I że te monety są potem o wiele więcej warte i jest się strasznie bogatym.
- Ale można je sprzedać? I kupić potem chi... jabłka?
- Można. Potem tak - przyznał z irytacją dziadek bo widział, że inaczej z wnukiem nie ujedzie. - Zobacz. Tu jest ulotka, gdzie mennica zapowiada nową serię monet. Możesz ją kupić...
Dziadek rozłożył ulotkę i aż mu pociemniało w oczach. Ulotka zapowiadała nową serię monet pod nazwą "Hańby polskie". Początek serii obejmował dwie monety: "Kielce" i "Jedwabne".
- Nie będziesz zbierał tych monet! - oświadczył z mocą dziadek i podarł z pasją ulotkę.
- To niech się dziadek zdecyduje - mruknął Łukaszek obserwując jak dziadek dosiada się do komputera i zabiera do "Zadepcz i zabij". - Dziadek chce w to grać? Tak, tym się strzela. Ale nie takie długie serie! I nie we wszystkich! Ci w białych to sanitariusze! A ten na noszach to dziecko ranne! Za ich skilowanie są punkty karne! E, dziadek wcale nie umie grać... Tak, tym się uruchamia grę jeszcze raz... Ale ta gra to nie tylko strzelanie. Tak, po oknach i po samochodach też można strzelać. Po wszystkim. Tak, a to jest dodatkowa amunicja, jak się to trafi to jej przybywa. Tu się naciska żeby iść. Dziadek tylko strzela i strzela... Nie no, jasne, o to przecież w tej grze chodzi. No dobra, mogę iść na kolację i zostawić tu dziadka. Tak, w słuchawkach będzie słychać dźwięk. Mogę dziadkowi założyć. Nie za głośno? Pasuje? Dobrze, już nie przeszkadzam, niech se dziadek gra.

Brak głosów