Ciężki żywot nieinteresującego się, część 1
Był piękny, majowy dzień. Dziadek stał pod osiedlowym marketem i tłumaczył panu Sitko, że chleb podrożał z powodu akcyzy. Nagle koło nich zatrzymał się mały, biały samochód z wielką nalepką firmową na drzwiach. Wysiadł z niego młody, dynamiczny przedstawiciel handlowy z jednodniowym zarostem za swojej młodzieńczej gębie.
- Przepraszam, czy awaria już usunięta? - spytał.
- Jaka awaria?? - zdumiał się pan Sitko.
- No, wody. Dzisiaj rano była tylko zimna, więc nie mogłem się ogolić. Teraz udało mi się na chwilkę podjechać, bo liczyłem na to, że ciepła woda już jest...
- Ależ ciepła woda była rano! - przerwał mu dziadek Łukaszka.
Młody dynamiczny przedstawiciel handlowy podrapał się dynamicznie po zarośniętej brodzie i zaklął po angielsku.
- A gdzie pan mieszka? - zapytał zaciekawiony pan Sitko. Przedstawiciel pokazał niski blok niedaleko nich.
- No to wszystko jasne - odetchnął z ulgą dziadek. - Nie było żadnej awarii.
- No to dlaczego nie ma ciepłej wody w kranie? - spytał bezradnie młody dynamiczny.
- Niech się pan spyta w spółdzielni - poradził mu pan Sitko.
- Dlaczego akurat w spółdzielni?
Dziadek Łukaszka wzniósł oczy ku niebu i westchnął:
- Bo mieszka pan w blokach należących do spółdzielni.
- Nie wiem, nigdy się tym nie interesowałem - wzruszył ramionami młody dynamiczny. - Nie obchodzi mnie, czy blok należy do spółdzielni, do pegeeru, do Żydów czy do Niemców. Mnie interesuje tylko ciepła woda w kranie.
- W takim razie zapewne zainteresuje pana obwieszczenie, które wisi od jakiegoś czasu tam na tablicy - dziadek Łukaszka wskazał dyktę na dwóch słupkach stojącą niedaleko.
- ...tylko ciepła woda mnie inte...
- No właśnie to jest o ciepłej wodzie.
Młody dynamiczny przedstawiciel handlowy ruszył w kierunku tablicy, potem cofnął się do auta, zamknął drzwi na kluczyk i ponownie ruszył w kierunku tablicy. Przejrzał kilka ogłoszeń, aż wreszcie trafił na to właściwe i przeczytał je ze zmarszczonym czołem. Kiedy wrócił, ni wyglądał już tak pewny siebie.
- Tam jest napisane, że spółdzielnie zadecydowała, aby w klatce, w której mieszkam, zakręcić całkowicie ciepłą wodę! - rzekł osłupiały. - Dlaczego?
- Nie wiemy - odparł szczerze pan Sitko. - My ciepłą wodę mamy, więc...
- Nas interesuje ciepła woda tylko w naszych kranach - wyjaśnił dziadek z lubością.
- Co za chamstwo! - jęknął młody. - I potem ten kraj wygląda jak wygląda!
Narzekając na zdziczały ciemnogród wsiadł do samochodu i ruszył.
- Jak pan myśli, pójdzie do spółdzielni? - spytał pan Sitko.
- I tak nic mu to nie da, ale jeśli jest tak głupi na jakiego wyglą... Uwaga, on wraca! - zawołał dziadek Łukaszka.
Młody dynamiczny wrócił, żeby spytać się gdzie jest ta spółdzielnia.
- Pisze na obwieszczeniu, które pan czyta - powiedział życzliwie pan Sitko.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1127 odsłon