Istota cynizmu
Cała awantura z Niesiołowskim ma drugie dno. I tego dna nie zakryje zakrzykiwanie inwektywami w rodzaju " to podłość", "leczenie kompleksów m a ł y c h ludzi " - itd, itd, itd.
Słowa pełne "świętego oburzenia" ludzi, którzy nie mają czystych sumień, nie są dla mnie przekonujące.
Obydwaj marszałkowie z całą pewnościa są przystojniejsi niż m a l i bracia Kaczyńscy. Jeśli to ma być miarą wartości - Bóg z nimi, z tymi - pożal się, Boże - Bardzo Przystojnymi Marszałkami.
Meritum moich impresji jest nieco inne:
Stefan Niesiołowski został aresztowany w czerwcu 1970 r. Jak się zachował w śledztwie - odpuszczam, dziś już nawet "Onet" sprawę włóczy po komentarzach. Pominąwszy "nową" ( wydaną przed rokiem...) publikację IPN, która nagle oświeciła nasze media - choć zawsze wystarczyła odrobina poguglowania, aby się dowiedzieć, czego należy.
Z powodu tej sprawy marszałek Niesiołowski nie został przyjęty do PC. W kręgach związanych z opozycją nie można było ukryć spraw rażących - a sprawa zachowania Niesiołowskiego w śledztwie b y ł a rażąca.
Konkludując - Jarosław Kaczyński sprawę znał.
I mimo to od tzw. prawieków znosił obrzydliwe ataki Niesiołowskiego, w każdym dostępnym miejscu, nie pomijając żadnej okazji - ogłaszajacego swój wstręt tak do JK osobiście, jak do PiSu - oraz wszystkich krewnych i znajomych tego PiSowskiego królika.
Nie siedzę w głowie Jarosława Kaczyńskiego, ale... jaki może być powód jego milczenia?
Jedyne, co mi przychodzi do głowy - to inny rodzaj wstrętu, mianowicie wstręt do ataków ad personam, jakiś rodzaj litości, tolerancji, zrozumienia dla ludzi, za którymi opadła krata - i którzy tego nie wytrzymali.
Ogółem biorąc - przyzwoitość.
Trudne słowo, prawda?
Bo Jarosław Kaczyński nie siedział. Jak mniemam - uznał, że sama wyobraźnia nie wystarczy, że tylko z autopsji można znać stan umysłu więźnia, zwłaszcza w czasie, kiedy komuna naprawdę mogła wszystko, kiedy nic nie chroniło człowieka po tej wewnetrznej stronie kraty.
Niesiołowski jest człowiekiem przynajmniej na tyle inteligentnym ( jestem impresjonistką, tzw. "wyszczekanie" jeszcze nie jest dla mnie inteligencją), że doskonale to pojął - i cynicznie wykorzystywał.Bardzo, bardzo długo.
To o te kompleksy chodziło, jak sądzę - i na tej "białej oślicy" jechał Niesiołowski.
No i się w końcu przejechał.
Oczywiście zostanie zrobione wszystko, żeby postawić Kaczyńskiego przed kazda mozliwą - i niemozliwa komiją, odebrać mu immunitet - i ta awanturą "przykryć" istotę sprawy.
Jak wiadomo - w polskim niezawisłym sadzie nie są ważne żadne dowody, co gołym okiem widać przy okazji wielu spraw. Nie chodzi o to, kto ma rację: "sprawiedliwość musi być po naszej stronie".
Trudno. Kaczyński wiedział, co ryzykuje. Jest dorosły, jest doświadczonym politykiem.A jeśli zostanie "męczennikiem" - nie sądzę, żeby mu to szczególnie zaszkodziło, zwłaszcza na stronach przyszłych podręczników.
Ale osobiście nie chciałabym być w skórze Niesiołowskiego. Reklama książki, z którą prowadzają się dziennikarze - "Dzialania SB wobec organizacji Ruch" Piotra Byszewskiego - absolutnie pewna, na bank sprzeda się jak gorace bułeczki.
Nie kupiłam t a m t e j książki, głosowałam na Wałęsę - i nie chcę wiedzieć więcej, niż wiem teraz. Wałęsa jest prostym robotnikiem, którego - moim zdaniem - ktoś wmanewrował w te kłamstwa, a dalej sprawa leci siłą rozpędu.Mógł nie łgać, bo w swoim czasie, kiedy jeszcze pamięć SB była świeża - ludzie chyba potrafiliby zrozumieć.
Ale tę książkę ktoś z domowników już kupił, leży sobie gdzieś na półce. Dotad nie byłam jej ciekawa, ale mam zamiar poszukać, a jakże! Po to tylko, żeby - trzymajac ja przed sobą - ogladać sobie marszałka Niesiołowskiego na ekranie. Taka mała satysfakcja.
Dam spokój jednomiesiecznemu aresztantowi, nieszczęsnej ofierze okrutnego sędziego Kryże. Choć... klawiatura mnie trochę swędzi: zbyt łatwo zapomniał o drugiej części niezmiernie dowcipnej wypowiedzi: - " jaka wizyta, taki zamach" - czyli o ślepym snajperze, który "nie trafił z 30 m..."
Powinien trafić? O to chodzi?
Oczywiście giętki język marszałka wytłumaczy nam, bydłu z Ciemnogrodu, wszystko co trzeba, a już najbardziej - szlachetną troskę o życie i zdrowie prezydenta...
Wiemy, wiemy!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1235 odsłon
Komentarze
Dobre, a przy okazji...
5 Grudnia, 2008 - 00:05
...cypryjska "afera" z posłem Karskim i tym drugim, jak - mu - tam, prawdziwa, czy nie - wygląda mi na próbę przykrycia tematu Niesiołowskiego.
pzdr
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
wolę być cynikiem, aniżeli peowskim królikiem
5 Grudnia, 2008 - 13:19
Po pierwsze pojęcie cynizmu zdewaluowało, wobec czego jakoś spercjalnie mnie to nie rusza.
pierwsze znaczenie cynizmu, to uszanowanie cnoty ponad wszystko, a cyż nie cnotą jest honor dla ojczyzny?
błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedlowości, albowiem oni będą nasyceni!
czy Polacy nie zasługują na akt dziejowej sprawiedliwości, i całkowite rozliczenie się z przeszłością. To nie jest głupia masa, której wszystko można wcisnąć.
A takie "szemrane autorytety" typu Niesioł, tymbardziej odkrywają obliczę PeOwskiej prawicy: jak ktoś uwikłany we współpracę z SB mógłby się na ten temat wypowiadać. Ale nie dziwi, TW Boni to też jeden z wielkich tuskowych autorytetów, jednak Boniego zdradzają krzywe usta..
Także Gazeta Wybiórcza uznała, że to nioe problem, i Maleszka śmiało mógł publikować swoje antylustracyjne teksty...
Również KK nie jest bez winy, jak sie okazuje wielu hierarchów miało za długie języczki, lub parcie do kariery, i wspierali (niestety) firmę SB.
Wracając do meritum mojej wypowiedzi, cynik bynajmniej wie czego chce i do czego dąży, PO jest więźniem swoich sondarzy, i nawet nie zafunduje nam cudu. Zamiast drugiej Irlandii ma do wyboru Islandię albo Grecję.
Gloria Victis!
Kaczyński nie sprzedał swoich ideałów za europejskie srebrniki