Jerzy Zieleński - pierwsza ofiara stanu wojennego

Obrazek użytkownika Honic
Kraj

Wkrótce trzydziesta rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Rozpoczęła się wojna polsko-jaruzelska.
Oto pełny tekst artykułu redakcyjnego z DRUGIEGO numeru "Tygodnika Mazowsze" (z dnia 11.02.82):

SŁOWO O JERZYM ZIELEŃSKIM
5 listopada 81 roku ZR Mazowsze pwołał Jerzego Zieleńskiego na stanowisko redaktora naczelnego tygodnika regionu. Rozpoczęły się wstępne pertraktacje z władzami na temat druku "Mazowsza". Jurek biegał po mieście, organizował autorów, pracowników, współpracowników, zdobywał materiały. Lokal, drukarnia, nakład, objętość - wszystko to było na jego głowie. Był dziennikarzem od lat
trzydziestu, dobrym dziennikarzem. Jego niepokoje związane z "Mazowszem" były wzruszająco młodzieńcze: "Czy ja temu podołam?" - pytał - "Czy uda mi się zrobić dobre pismo?" "Wiesz, - powiedział mi na kilka dni przed śmiercią - nigdy tak naprawdę nie miałem własnego pisma, chociaż czasami z tym i owym się identyfikowałem, to będzie moje pierwsze i ostatnie, jestem przecież stary."
W nocy z 12 na 13 grudnia do szpitala, gdzie przebywał na obserwacji, przyszło dwóch młodych ludzi, by zawiadomić go, że ZOMO wkroczyło do siedziby regionu, że po domach aresztują działaczy "Solidarności", uczestników przedsierpniowej opozycji, intelektualistów... Już nigdy nie dowiemy się, o czym myślał sam, w szpitalnym pokoju. Może o swoich przyjaciołach. Miał ich wielu. Miał prawo sądzić że większość z nich jeśli zobaczy, to raczej w więziennej celi niż na wolności. Nad ranem wyskoczył przez okno. Dopiero miesiąc później jego koledzy z "Życia Warszawy" mogli zamieścić zawiadomienie o jego śmierci. Na pogrzebie zabrakło tych, co siedzieli w więzieniach,zabrakło nas - ukrywających się. Przyszło kilkaset osób. Przytłaczająca cisza nad trumną. Biało-czerwone wiązanki kwiatów.
Z jego biografii wykroiłoby się kilka życiorysów. Każdy nie do powstydzenia. Jerzy Zieleński, żołnierz Armii Krajowej, więzień Pawiaka, uczestnik Powstania Warszawskiego, dziennikarz "Życia Warszawy" i "Życia i Nowoczesności" - w najlepszym okresie tych pism. Współpracownik prasy niezależnej w latach 76-80; publikował w "Biuletynie Informacyjnym" i "Robotniku". To on jako pierwszy jesienią 79 roku w tekście o Wolnych Związkach Zawodowych pisał o Lechu Wałęsie. W sierpniu 80 roku był w Stoczni im. Lenina. Od początku był z nami przy organizowaniu regionu. Delegat na I Krajowy Zjazd "Solidarności". Wreszcie redaktor naczelny tygodnika "Mazowsze".
Tragiczna śmieć naszego przyjaciela przerwała Jego pracę. Przejmując po Jurku "Mazowsze" rozpoczynamy wydawanie pisma od drugiego numeru.
REDAKCJA

Świadomie przytaczam słowa z przed 30 lat. Kto chce może skorzystać z wielu współczesnych nam źródeł, w tym Encyklopedii Solidarności. Ale ważna jest też atmosfera tamtych czasów. Pojawienie się "Tygodnika Mazowsze" było wspaniałym wydarzeniem, choć już wcześniej było wiele pism informacyjnych i ulotek. Szata graficzna "Tygodnika Mazowsze" była - jak na tamte czasy - imponująca. Na obrazku zamieszczam "nie upiększany cyfrowo" skan winiety numeru trzeciego wydanego tydzień później. Nikt wtedy nie wiedział kto i jak go drukuje. I bezpieczniej było nie wiedzieć. Otrzymywało się od kogoś "prasę" i rozdawało osobom zaufanym. W przeciwnym kierunku szły składki oraz informacje. Były potwierdzenia wpłat, które można było pokazać wpłacającym. Ale ufano sobie. Była konspiracja. "Tygodnik Mazowsze" pokazywał że mozna i warto mieć nadzieję. I walczyć. I w tej chwili nie ma znaczenia kto z tych ludzi wytrwał w idei solidarności a kogo ona przerosła. O ułomnosciach ludzkich rozmawiajmy innym razem...
Załączam utwór wykonany na Festiwalu Piosenki Prawdziwej w sierpniu 1981. Tego słuchało się w stanie wojennym "ku pokrzepieniu serc".

Brak głosów

Komentarze

Z tych historii, powinniśmy wyciągnąć wnioski.
Gdyby WTEDY i później, KAŻDY ginący, wziął za sobą czerwonego,
to dziś Polska była by najmniej skomunizowanym krajem świata.
Dość już śmierci na darmo.
Dość cichego umierania, w nadziei na litość bandytów.
Pozdrawiam

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma

Vote up!
0
Vote down!
0
#204160