Druga fala nadchodzi

Obrazek użytkownika Kuki
Gospodarka

Nie ma lepszego "team-u" na trudne czasy jak mgr historii Tusk i były doradca Balcerowicza - bakałarz Rostowski.

Przynajmniej oni sami tak głoszą od czasu, gdy przyznali, że w Polsce kryzys był, jest, a jego "druga fala" nadchodzi!

Wpadł mi w oko poręczny wykres zamieszczony w artykule Jak ogon kręci psem w "Uważam Rze". Oto on:

Tekst w tygodniku traktuje o wpływie giełdy na gospodarkę, ale ja nie o tym. Popatrzmy na słupki i krzywe w latach rządów PiS-u (od 31-10-2005 do 5-11-2007). Co widzimy?

Ja widzę:
1. Dekoniunktura w gospodarce amerykańskiej rozpoczęła się od przełomu 2004/2005. Przez następne lata przyrost PKB USA malał, by ostatecznie w 2009 osiągnąć dno recesji (-3,5%).
2. Pozytywny, czyli odwrotny niż w USA trend w Polskiej gospodarce w latach 2005, 2006, 2007, a więc za rządów PiS-u.
3. Od 2007 do 2009 roku różnica "wzrostu" PKB w USA wynosi minus 5,3%, a w Polsce minus 5,2%, czyli podobnie.

Wniosek stąd płynie jeden: gdyby nie nadzwyczajny rozwój gospodarki za rządów PiS-u w sytuacji wcale nie tak komfortowej, jak głosi PO, to byśmy mieli w Polsce potężną recesję. Długi i tak nam urosły o setki miliardów.

Co zrobią teraz cudotwórcy, gdy nadchodzi druga fala kryzysu? Teraz już nie będzie tak łatwo i "zielona wyspa" może znaleźć się głęboko pod wodą.

Brak głosów