Premier dyma owieczke, na przykład

Obrazek użytkownika seawolf
Kraj

Stacja Antytusk Vision Network ogłasza, że istnieje film, na którym Pan Premier, oby żył wiecznie, dyma, czy też, używając inteligentnego jezyka, współżyje z owieczką, bądź kózką. Dodajmy, nieletnią! Dodajmy również, sierotą. Dodajmy jeszcze, chromą na jedna nóżkę! Z zaropiałym oczkiem! Bezrobotną! Z zaległymi płatnościami, odciętym gazem i kablówką!

Prokuratura stwierdza z kamienna twarzą, że bada materiał dowodowy, lecz na obecnym etapie nie jest w stanie potwierdzić, bądź zaprzeczyć doniesieniom. Zaprzyjaźniona z Antytusk Vision Network Gazeta Anytyborcza następnego dnia wynajduje świadka, to znaczy pisze, że dotarła do świadka, który znał świadka, który chodził do szkoły ze świadkiem, który widział, jak Premier znajduje się na tej samej łące, co nieletnia owieczka, badź kózka. Zaproszeni gitarzyści bez włosów, za to w kapelutku, bądź piosenkarka z włosami i z pudelkiem na reku, z przejęciem udzielają wywiadów, w którym wyśmiewaja idiotyczne tłumaczenia, jakoby Premier znajdował się na tej samej łączce, co nieletne parzystokopytne przypadkiem, bądź w celu zrobienia zdjeć. „Te żałosne tłumaczenia budzą jedynie zażenowanie” stwierdzają. „Załgani hipokryci!” dodaje Dziurawy Stefek, członek prezydium Sejmu, świszcząc dyskretnie ośmioma dziurami w piersiach, pozostałością po stygmatach nabytych po mordzie łódzkim. Czołowi psychiatrzy i miłośnicy zwierzat opisują cierpienia fizyczne i katastrofalne zmiany w psychice nieletnich zwierzątek po współżyciu z niedobranym rozmiarowo partnerem.

Po dwóch tygodniach, gdy wersja z dymaniem owieczki na trwale zagościła w prasie, telewizjach, kabaretach, felietonach i podświadomości milionów ludzi, prokuratura ogłasza, że nie istnieje żaden film, zdjecie, slajd, rysunek, kolaż, tudzież wspomnienie ustne, czy w ogóle nic, z którego wynikałoby, że Premier kiedykolwiek zbliżał się do owieczek, czy kózek. Po prostu i Premier i owieczka sa ssakami, więc coś w tej plotce jest, jak w każdej. Owszem, zbliżał się wielokrotnie do sarenek, ale jedynie w celu ich zastrzelenia z broni mysliwskiej. I to nie Premer, tylko Prezydent. Ale to akurat nieważne, bo też ssak.

Prasa zamieszcza to na siódmych stronach, między reportażem z przygotowań do otwarcia miejscowego dworca po remoncie, a zawiadomieniem o unieważnieniu legitymacji studenckiej numer jakiś tam.

Na zarzuty prokuratura odpowida ze zdziwieniem i oburzeniem: „trudno oczekiwać, byśmy wszystko wiedzieli, nie jest łatwo znaleźć eksperta od ruchu warg owcy, nawet Olbrychski zgodził się dopiero po dłuższym namysle i wahaniach, czy się podjąć takiego zadania”

Widzimy to? Bo ja widzę, bez żadnego wysiłku, bo wystarczy popatrzeć na to, w jaki sposób z niczego, bez żadnych, najmniejszych podstaw stworzono historyjkę w 100% fałszywą, która przez dwa tygodnie utrzymywano na czołówkach wszystkich telewizji i gazet.

Prokuratura nie dysponuje ani jednym kadrem obrazu, dokumentującym sytuację, w której mjr Arkadiusz Protasiuk i gen. Andrzej Błasik staliby naprzeciwko siebie na płycie wojskowego Okęcia przed wylotem do Smoleńska - przyznał prokurator generalny Andrzej Seremet. Zaznaczył również, że nie ma żadnych dowodów na jakiekolwiek naciski na pilotów tupolewa.
- Jak dotąd prokuratorzy nie natrafili na obraz, który zawierałby kadr dokumentujący takie zdarzenie, to znaczy zdarzenie, w którym te dwie osoby przynajmniej stałyby naprzeciwko siebie i rozmawiały - przyznał prokurator generalny Andrzej Seremet w jednej ze stacji radiowych. Dodał, że jest zeznanie świadka, który mówi, iż gen. Błasik chciał porozmawiać z mjr. Protasiukiem, ale nie wiadomo, czy do tego rzeczywiście doszło. Prokurator zaznaczył również, że nie ma żadnych dowodów na jakiekolwiek naciski na pilotów tupolewa 10 kwietnia.

Zarzutów tych nie podziela prokuratura wojskowa. - Sprawa jest badana, trudno oczekiwać, żebyśmy od razu wszystko wiedzieli - stwierdza kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Bezpośrednio po informacjach medialnych na temat rzekomej kłótni prokuratura informowała, że te nagrania są dopiero badane. - W tej chwili nie możemy dokonać oceny materiału dowodowego - mówił wówczas w mediach płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Pomijam już zupełnie fakt, że owa rzekoma kłótnia dwóch oficerów (powtarzam, kłótnia generała i kapitana, coś zupełnie niewyobrażalnego, mówię to, jako oficer) to, zupełnie już rozpaczliwa próba ocalenia od całkowitej kompromitacji wersji z naciskiem generała Błasika, nie udało się w kabinie, bo ani nic się nie nagrało, ani w ogółe Błasika tam nie było, skoro więc nie dało się wmówic publice słów „Ląduj, dziadu!”w kokpicie, to chociaż może „Startuj, dziadu” na lotnisku? „ Jedź na lotnisko, dziadu” jeszcze w koszarach? Nie pałą, to kijem!

No, a poza tym, oczywiście pozostaje pytanie, o mogliby się kłócić oficerowie, w wojsku to się raczej nie kłóci, tylko mówi „tak jest”, ale załóżmy roboczo, że tak było przyjęte, że dyskusje w wojsku rozstrzyga się przez głosowanie przez podniesienie ręki i naciśniecie przycisku względnie, jak w „Kordianie”, kulkami wrzucanymi do czapki. Zatem, obaj oficerowie kłócą się i negocjują wynik narady. O cóż mogliby się kłócić? Otóż, o wszystko, tylko nie po pogodę, bo pierwsze sygnały, że na lotnisku smoleńskim coś jest nie tak zaczynają się po godzinie 9 i o godzinie 9.26 na wieży zaczynają się zastanawiać, jak by tu o tym dać znać Polakom. W tym czasie, to wszyscy już siedzieli w samolocie, który grzał silniki.
No, a już zupełnie poza wszystkim, samolot się rozbił, mimo, że kapitan Protasiuk wyraźnie mówi na wysokości 100 metrów, naciskany, czy nie naciskany, chce zostać majorem, czy mu to zwisa, sapie mu generał Błasik za plecami, czy nie, mówi „odchodzimy”. A samolot nie odchodzi, tylko się zniża. Tak więc, nie tylko kłótnia, ale nawet bójka, bądź pojedynek na pistolety nie ma żadnego znaczenia dla tego, co się stało potem, nad Smoleńskiem.
No a dzisiaj słyszymy, że nikt nie widział, ani nie słyszał żadnej rozmowy. W ogóle. Ponoć generał chciał porozmawiać o czymś z kapitanem i chciał go w tym celu zawołać. To wszystko, co zostało z mega łgarstwa TVN i Wyborczej. Ale co sobie przez dwa tygodnie poużywali na zabitych oficerach, to tego im już nikt nie odbierze.
http://seawolf.nowyekran.pl/

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/users/seawolf/

http://seawolf.salon24.pl/

Brak głosów

Komentarze

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#142814

Jak ma podzielać gdy musi zajmować się pierdołami GówWyb by mieć argument typu "brak czasu" na badanie naprawdę istotnych kwestii - np. przesłuchanie Donka i Bronka, Arabskiego, Sikorskiego lub coś w tym rodzaju.
Jutro GówWyb puści w obieg sensacyjnego newsa, że dotarła do świadka, który z piątku na sobotę sprzedał jednemu z pasażerów tutki prezerwatywę, która pękła w trakcie podróży i dlatego samolot razpizdziłsia w drabiazgi. A nasza prokuratura wojskowa natychmiast zacznie badać sprawę, ale pod kątem czy na pokładzie nie popełniono przypadkiem cudzołóstwa.
Krew mnie zalewa...

Pozdrawiam.
contessa

PS. Gdzie Cię zawiało, że Cię nie było??

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#142845

  to i dyma.Dla niego nie ma większego znaczenia co dyma.Swoich wyborców też dyma.I dobrze im tak.

Vote up!
0
Vote down!
0
#143061

Eeee,tam!
Spece z GRU,FSB i WSI kończą montować rozmowe bliźniaków!
Dlatego Miller nie moze skończyć raportu...
Fachowcy maja już sygnał wołania:Jarek do Lecha!
-Lech mówi:słucham Cię Jarku!
-Jarek:Cześć,gdzie jesteście?
-Lech: Zbliżamy się,ale podobno tuman takoj,czto ni ch...nie
wiżu :-))) takie ruskie powiedzenie!
Jarek:Nie chrzań! Ląduj dziadu :-)))
Tekst juz mają...tylko z głosami problem,ściągaja Kryszaka
do imitowania Lecha,Jarka powycinają z innych przemówień.
Roboty od groma...
Ciao

Vote up!
0
Vote down!
0
#142851

Co więcej ten jego wzrok... taki jakiś zoofliski...

Pozdrówka!

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________ Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#142879

Sympatyczka p.p. Kaczyńskich

Brawo, brawo, brawo!

Vote up!
0
Vote down!
0

Sympatyczka p.p. Kaczyńskich

#142883

aby Polacy nie kupowali GWno i traktowali calą sprawę jakoby toto wogóle nie istniało.Dlaczego jest tak wielki szum,kiedy to cóś,napisze jakieś bzdury,a przecież tylko takie to cóś- publikuje.Nie można tej "gazety" traktować jak gdyby jej nie było?

Vote up!
0
Vote down!
0
#142894

Polacy nie kupują tej gadzinówki, kupują ją polskojęzyczni
( w większości, bez napletkowi ) rezydenci zamieszkujący nasz kraj.

Vote up!
0
Vote down!
0

siliconcom

#142905

która pięknie jej umila rzeczywistość, ale i ja brakiem wyobraźni nie grzeszę.

Bo wyobraziłam sobie tekst rozmowy dwóch tulących się do siebie premierów (była taka ładna scena w świetle kamer, choć - bez mikrofonów....):

-Mieliście ich tylko postraszyć!

-Sorry, chłopaki trochę za bardzo przyłożyli się do roboty...

 

Kto mówił i do kogo - zostawiam wyobraźni czytających....

Vote up!
0
Vote down!
0

kasianna

#142921

Jeden z Pokolenia JPII

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeden z Pokolenia JPII

#143010

Polacy nie kupują tej gadzinówki, kupują ją polskojęzyczni ( w większości, bez napletkowi ) rezydenci zamieszkujący nasz kraj. ....... Ten Gość , który to "opatentował"- przebił wszystkich !!! znakomite, subtelne i dobitne.. a nade wszystko -dowcipne !?? ... oj, sorry ale tylko tam gdzie " poziomo" ...

Vote up!
0
Vote down!
0
#143199