Lemingi, lemingi, stada lemingów...
(źródło: niepoprawni.pl)
Wśród naszych komentatorów od dawna popularny jest kpiarski obraz "leminga", czyli zwolennika "nie-naszych" partii. Takiego, który z miłości do swojego idola lub całej ukochanej formacji, byłby w stanie - po najdelikatniejszej sugestii wielbionego przywódcy (najlepiej z PO lub z SLD) - od razu biec w stronę morza, aby samobójczo rzucić się w odmęty fal.
Taki bezmyślny "wykształciuch" popiera np. idee obniżenia podatków, a gdy jego ugrupowanie podniesie podatki, zawoła : ""bardzo dobry ruch!", "historyczna konieczość!". Leming zachwyca się ideą JOW, a gdy jego partia wycofuje się z pomysłu, leming tłumaczy "to drugorzędna sprawa!", "jest tyle ważniejszych problemów do rozwiązania". Nie ma takiej możliwości, aby klasyczny leming w jakiejkolwiek sprawie skrytykował swych idoli... W razie potrzeby, każde łajdactwo przedstawi jako zachownie godne, rozsądne, propaństwowe... Mimo wyższego wykształcenia, a czasem nawet wybitnej inteligencji i dobrych chęci, jako komentator polityczny jest klasycznym partyjnym pałkarzem.
A co z "naszymi" komentatorami? Podobne wolty u "naszych" zdarzają się wielokrotnie. Przez wrodzoną delikatność na razie nie będę wymieniał przykładów. Liczę na samodzielną refleksję "naszych" lemigów. Nie liczę na to, że nagle zakochani wyborcy którejkolwiek partii zaczną patrzeć na swoich idoli krytycznie. Nie. To byłoby wbrew naturze człowieka :) Jeden z najzręczniejszych macherów politycznych tłumaczy to od lat: "w życiu najważniejsza jest miłość!". Ludzie czują tak jak on, wielbią go i wybierają przy każdej okazji ;).
Taka jest polityka. Taka była i taka będzie.
Prawicowi wyborcy podlegają tym samym mechanizmom. Nie chcą niczego wymagać od swoich idoli. Kochają ich miłością bezwarunkową. Gdy zajdzie taka potrzeba usprawiedliwią ich każde łajdactwo. Zupełnie jak "lewicowe lemingi".
Inne są tylko obiekty miłości.
Czy od blogerów można wymagać więcej niż od ogółu wyborców...?
O tym w którymś z kolejnych odcinków tego irytującego "ludzi dobrej woli" serialu.
Aktualna liczba uczestników "Gulaszowego Czwartku" zarejestrowanych na Facebooku: 495
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2773 odsłony
Komentarze
Re: Lemingi, lemingi, stada lemingów...
25 Października, 2011 - 20:17
poruszyles bardzo wazny aspekt, aby wymagac takze 'od swoich' w pelni sie zgadzam!
to trudniejsze
25 Października, 2011 - 20:49
niż krytyka Palikotów. Ale może dzięki temu nasi nigdy nie spalikocieją ;)
a jeśli,
25 Października, 2011 - 23:55
to widoczni nigdy nie byli nasi
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Re: a jeśli,
26 Października, 2011 - 11:44
zawód: polityk.
Fakt. Zdarza się to i
25 Października, 2011 - 21:24
Fakt. Zdarza się to i tutaj, że jakakolwiek krytyka PiSu na ten przykład, spotyka się z ostrym kontratakiem. Trzeba, przede wszystkim, konstruktywnie krytykować jeśli krytyka się należy.
Co do "Lemingów", ja je odkąd pieją w zachwycie nad PO nazywam POkemonami (te młodsze) i PeOwcami (starsze). Z owcami mają wiele wspólnego więc nawet pasuje;) Bajkowych pokemonów nie znam zbytnio ale jako ulubione postaci młodych pokoleń, a konkretnie tych ceniących tylko rzeczy narzucone jako trend bez analizowania "po co?", "dlaczego?", pasujące do nich samych. Te nasze epitety i tak są bardzo łagodne wobec ich słownictwa, którego wyuczyli ich swego czasu szpece od PR jedynie słusznej nam rządzącej PZPO. Właściwie nadal ich uczą choć już sie wypalają pomysły.
Oj tam, oj tam. :) Niech
25 Października, 2011 - 21:19
Oj tam, oj tam. :)
Niech Jarek porządzi trochę, to będziesz mu mógł nawrzucać, jak się nie sprawdzi. Póki co, widzisz lepszą opcję?
Ja tam lubię sobie pokrytykować, ale w tym akurat przypadku krytyka byłaby zbyt banalna. ;PP
temat jest zupełnie inny...
25 Października, 2011 - 23:48
nie chodzi ani o Jarka, ani o Donka. Oni robią swoje. Zresztą co się będe powtarzał: przeczytaj jeszcze raz :)
Re: temat jest zupełnie inny...
26 Października, 2011 - 19:02
Ale ja tylko napisałam w skrócie to, co Bondaree poniżej ujął w większej ilości słów. :)
Swoją drogą, czy to nie piękne:
„Mam się dołączyć do tego chóru idiotów z, choćby najbardziej konstruktywną, krytyką? Tylko po to aby nie zostać lemingiem?”
Chciałabym za to postawić 10. :-)
stadne myślenie
26 Października, 2011 - 20:12
to droga do nikąd. Demokrata nie może myśleć samodzielnie, bo zawsze musi najpierw "przeliczyć" głosy innych. Demokrata będzie popierał najbardziej idiotyczne pomysły, jeśli tylko zauważy, że mądry pomysł poparł jego przeciwnik. Selawi.
Re: stadne myślenie
28 Października, 2011 - 00:16
Nie jestem demokratką, jestem indywidualistką.
Dlatego widzę to, co nie wszyscy dostrzegają: Jarek, mimo swoich wad, jest najlepszą opcją.
Tyle w temacie.
Ps. Jego wady? Niedopasowanie osobowości do wymagań PR-u i przeświadczenie, że sam wie/ zrobi najlepiej. To uczucie zna każdy, kto trochę popracował i poznał parę osób... przy pracy.
a jednak...
28 Października, 2011 - 00:28
kierownie się cudzymi opiniami to sposób myślenia demokraty :)
OK! A teraz serio: przeminie PO, przeminie PiS, przeminie Kaczyński i Tusk, a problemy z wyborcami pozostaną.
Żółwiu..,.
31 Października, 2011 - 23:51
No nie, bo padnę: ja się kieruję cudzymi opiniami?
Skądeś Ty w ogóle taką myśl wytrzasnął?
Nie ubliżaj mi bez powodu. ;-PP
Myślisz, że można w jakikolwiek sposób zaradzić "problemom z wyborcami"? Bo ja myślę, że będzie coraz gorzej.
wyjaśniam:
8 Listopada, 2011 - 15:03
Chodziło o bezsensowne podejście, ten zachwyt wobec kierownia się opiniami innych, wyrażony w bon-mocie:
"Mam się dołączyć do tego chóru idiotów z, choćby najbardziej konstruktywną, krytyką?".
__________________________________________
Prawda, że było to głupie? Ale mówiłaś, że mądre :)
Właśnie o to chodzi, że jeśli coś jest słuszne to zasługuje na poparcie bez względu na to co sobie pomyślą w chóry zgrupowane miernoty, idioty i słaboty.
Wyjaśniam, bo najwyraźniej ciągle się nie rozumiemy
10 Listopada, 2011 - 19:34
Mamy 2 grupy:
grupę, powiedzmy, w-miarę-porządnych (grupa P)
i grupę, nazwijmy ją roboczo, osiołków (grupa O).
Jeżeli wszyscy z grupy O będę krytykować szefa grupy P,
to będzie co? No, nic... norma.
Równowaga będzie zachowana, jeśli dokładnie odwrotnie będzie postępować grupa P.
Jeżeli jednak ogromna część grupy P zacznie razem z grupą O koncentrować się (publicznie) na krytykowaniu swojego szefa, nagle okaże się, że najgorszy ze wszystkich jest... szef grupy P. Na tym tle grupa O wcale nie jest taka zła...
I tak nie ma już grupy porządnych ani grupy osłów (osły w końcu miały rację) - już nie ma P i O, jest - PO.
To, co sobie pomyślą "w chóry zgrupowane miernoty, idioty i słaboty." jest tu najmniej istotne. Po prostu dołączając do chóru idiotów wspiera się ich idiotyzm, tyle w temacie.
Czytałem dzisiaj wywiad z
25 Października, 2011 - 21:49
Czytałem dzisiaj wywiad z Giertychem. Niezależenie od treści pytania w odpowiedzi musiał wspomnieć o PiS-ie lub Kaczyńskim. Ot, taka drobna psychoza. Kolejna sprawa - od wyborów dziennikarze zajmują się przede wszytkim PiS-em. Będą rozliczenia czy nie będą? Polecą łby czy nie polecą? Kaczyński skończony politycznie (czwarty raz w tym tygodniu) czy jeszcze nie? Będzie rozłam czy nie będzie? Wbiją Cymańskiego na pal a Ziobrę powieszą za ziobro, czy jeszcze nie dzisiaj? Może Prezez Straszliwy przejdzie w końcu na emeryturę?
Mam się dołączyć do tego chóru idiotów z, choćby najbardziej konstruktywną, krytyką? Tylko po to aby nie zostać lemingiem? Nie mogę, po prostu nie mogę i już. Tak, jak nie mogę patrzeć spokojnie na sodomitów Lateksowego Kutasa. Mogę być pisowskim lemingiem ale w jednym chórze z tą hołotą występował nie będę.
Nie jestem "wyznawcą". Z wieloma rzeczami w PiS-ie się nie zgadzam. Również u ś.p. Prezydenta nie wszystko mi się podobało. Gdy podpisał ten cholerny traktat lizboński to mało mnie jasny szlag nie trafił. Jednak to PP ma rację. Daj im trochę porządzić a potem możesz im nawrzucać - byle z sensem i merytorycznie.
trzeba im pomóc
25 Października, 2011 - 23:51
Bez naszej pomocy nie dadzą rady. Jęśli będziemy ich regularnie trenowali, wtedy te rozlazłe hipopotamy będą jak harty wyścigowe. Z wtedy z łatwością wygrają w każdym wyścigu.
Cwane Lisy wiedzą, że rozbić PiS można poprzez...
26 Października, 2011 - 00:34
[quote=Bondaree]
Czytałem dzisiaj wywiad z Giertychem. Niezależenie od treści pytania w odpowiedzi musiał wspomnieć o PiS-ie lub Kaczyńskim. Ot, taka drobna psychoza. Kolejna sprawa - od wyborów dziennikarze zajmują się przede wszytkim PiS-em. Będą rozliczenia czy nie będą? Polecą łby czy nie polecą? Kaczyński skończony politycznie (czwarty raz w tym tygodniu) czy jeszcze nie? Będzie rozłam czy nie będzie? Wbiją Cymańskiego na pal a Ziobrę powieszą za ziobro, czy jeszcze nie dzisiaj? Może Prezez Straszliwy przejdzie w końcu na emeryturę?
Mam się dołączyć do tego chóru idiotów z, choćby najbardziej konstruktywną, krytyką? Tylko po to aby nie zostać lemingiem? Nie mogę, po prostu nie mogę i już. Tak, jak nie mogę patrzeć spokojnie na sodomitów Lateksowego Kutasa. Mogę być pisowskim lemingiem ale w jednym chórze z tą hołotą występował nie będę.
Nie jestem "wyznawcą". Z wieloma rzeczami w PiS-ie się nie zgadzam. Również u ś.p. Prezydenta nie wszystko mi się podobało. Gdy podpisał ten cholerny traktat lizboński to mało mnie jasny szlag nie trafił. Jednak to PP ma rację. Daj im trochę porządzić a potem możesz im nawrzucać - byle z sensem i merytorycznie.
[/quote]
Zgadzam się z Bondaree. Na krytykę, a w zasadzie na kłapanie buziami (dla TVN-u nie jest istotna treść, ważne by kłapać, byle dało się to wykorzystać przeciwko Kaczyńskiemu) należy spoglądać tak: kto ma z tego największą korzyść? Jeśli najwięcej korzystają na tym wrogowie Jarosława, to należy się ugryźć w język. Jeśli wyłącznie dajemy paliwo antypolskim mediom to należy się zamknąć. Jedyną sensowną metodą jest próbować uparcie dotrzeć do Prezesa i przedstawić mu swój punkt widzenia i przekonać do swoich racji. W ten sposób cel osiągniemy. Natomiast choćby najsłuszniejsze uwagi prezentowane przed kamerami wrogich mediów mają jeden jedyny skutek. Są wodą na młyn dla wszelkiej maści lewactwa i antypolonimu. Testem dla intencji będzie wizyta, bądź to, że jej nie będzie u cwanego Lisa. Lisowi nie zależy w najmniejszym stopniu na dobru PiS-u. Jedynym jego celem jest PiS-u osłabienie (co tam osłabienie - totalna demolka). Cwane Lisy wiedzą, że rozbić PiS można eliminując najgrubszego zwierza. Jeśli go zabraknie reszta się rozpierzchnie. żaden, choćby najlepiej zapowiadający się byczek nie ma szans. Byczek musi okazać cierpliwość. Dorośnie, zmężnieje. Przyjdzie nań pora. Każdy kto próbuje byczka podpuszczać robi to tylko i wyłącznie po to, aby byczek dostał potężnego kopa od grubego zwierza. I ja się grubemu zwierzowi nie dziwię.
Niestety,
26 Października, 2011 - 11:40
Niestety fałszywi "prawicowi" kłapacze będą kłapali dalej. Boją się, że w wyniku zbudowania koalicji partii centrowej z partia prawicową, w Polsce może powtórzyć się scenariusz węgierski (Fidesz + Jobik), a wtedy ulubieńcy TVN stracą władzę. Dlatego będą kłapali: "Niczego nie zmieniajcie! Niczego! Szczególnie kiedy jest daleko do wyborów! Niech zostanie jak jest! Dopiero przed wyborami się zastanowimy co dalej..."
Fałszywcy udają, że nie wiedzą, że o przyszłości prawicy trzeba myśleć właśnie teraz.
A wielu ludzi dobrej woli da się zwieść TVN-owi i "kłapaczom". Po drugiej stronie są profesjonaliści.
Miłość roztropna
25 Października, 2011 - 22:31
Trzeba mądrości, trzeba dystansu i dojrzałości, żeby zdobyć się na krytykę obiektu miłości bezwarunkowej i dozgonnej.
Co nam pozostało, niedobitkom, przetrzebionym watahom, moherom, dinozaurom i ostatnim Mohikaninom, jak nie wiara w PiS i mądrość jego przywódcy.
Gdy ktoś podważa tę wiarygodność, w naturalny sposób buntujemy się, tak jak buntowali się apostołowie, gdy podważano wiarygodność Jezusa Chrystusa.
Jarosław Kaczyński nie jest jednak Jezusem Chrystusem (zresztą nikt od niego tego nie wymaga), dlatego bywa omylny i dla dobra naszej kochanej Polski dobrze byłoby miłość bezwarunkową, zamienić na miłość mądrą, miłość roztropną, miłość ze wzajemnością.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
właśnie, właśnie...
25 Października, 2011 - 23:55
troska o nasze elity, wsparcie w tym co dobre... tak winnismy nasze elity miłować.
Stada
25 Października, 2011 - 23:34
Z tytułowym stadem, w pełni się zgadzam.
Społeczeństwo stało się stadem.Albo rojem.
Częścią tego roju, ale z mniej popularną matką, stajemy się my.
I coraz mniej z nas, chce pamiętać o miłości do Polski.
Bo bez Polski, każdy rój ginie.
Pozdrawiam
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
spójrzmy optymistyczniej...
25 Października, 2011 - 23:58
miłości do Polski wielu ludziom nie brakuje. Może dlatego ludzie szlachetni często idealizują polityków i... żałuja im bata, nawet gdy bardzo tego bata potrzebują. Nie załujmy im ani serca, ani bata...
Nie żałujmy bata:)
26 Października, 2011 - 00:28
A propos bata:)
To w najbliższym otoczeniu JK, mam "faworyta".
Po bliskim osobistym spotkaniu "półliterackim", dał wyraz swojej ideowości.
Pasy drzeć...
Pozdrawiam
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Znani, znani...
26 Października, 2011 - 11:42
znani i lubiani. W niektórych przypadkach i bat nie pomoże. Pozdrawiam.
sztuka dezinformacji
25 Października, 2011 - 23:59
jest tutaj świetną bronią, wystawiają taki ul wabik i już rój się pcha a potem, w stworzonych mu warunkach osiedla, czasami myślę, że jedynym sposobem by źle nie ocenić i nie dać się trzeba zastosować metodę Kościoła Katolickiego, gdzie młyny mielą powooooli
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
słusznie...
26 Października, 2011 - 00:02
i najbezpieczniej jest jednak wspierać konkretną sprawę a nie konkretnych ludzi.
Czy wyborcy prawicy tez oczekuja na nowego mutanta ?
26 Października, 2011 - 00:13
Pewnie krytyka należy się całej naszej klasie polityczne. Ale za kimś trzeba się opowiedzieć, a tym samym przymknąć oczęta na to i owo, przełknąć gorzkie piguły. Na nowe twory i jakości nie ma na razie co liczyć. Z PJN nie wyszło, Ziobro i PiS coś tam ryzykownie kombinują. Jako niby nowe jest jeszcze ruch Palikota, ale jest on raczej zmutowanym płodem perwersyjnej ciągoty PO do powabów łatwej i powabnej lewicy. W zmutowanej formie jest to samo, tylko bardzo potworne.
t
Chłodny Żółw
26 Października, 2011 - 09:57
A tu niespodzianka.
kłaniam się
Niegdysiejszy Blondyn
kłaniam się
Niegdysiejszy Blondyn
Niegdysiejszy Blondynie,
26 Października, 2011 - 11:31
Niestety, wyborcy chyba nie rozumieją, że brakiem wymagań szkodzą.
Tak było przez lata. Zawsze gdy wspominałem, żeby nie wpuszczać na listy wyborcze szkodników (podawałem przykłady pani Joasi, pana Miśka, pani Nelly i kretynów bzdurzących o darmowej antykoncepcji) dowiadywałem się, że "trzeba ich kochac takimi jacy są".
Selawi.
Pozdrawiam.
zbliża się tsunami, ludzie mra w kolejkach do lekarzy
26 Października, 2011 - 19:33
dzięki "przyjaciółce" tuskmana, grabarce służby zdrowia (nomen omen Kopacz) nie wezwiesz NAWET ZA FORSE pogotowia jak ktoś będzie umierał a w mediach trwają już 2 tydzień napierdalanki na PIS!!
to aberarcja umysłowa żeby nie powiedzieć dosadniej - PIS jest na pozycji politycznej całkowicie izolowanej opozycji - POPSLD+RPP mogą sobie w dowolnych konpifuracjach dorzynać Polskę - o nich do cholery gadajcie, od nich wymagajcie i ich krytykujcie z pozywaniem przed trybunały włącznie!
niech PiS sobie załatwia sprawy w wewnętrznym gronie.
"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
niestety...
26 Października, 2011 - 20:16
poza PiS-em nie ma żadnej liczącej się siły, ktra mogłaby stanąć do walki o Polskę. "Ino oni nie kcom kcieć". PiS-owi się nie chce, a elktorat tych gnmusnych krów niczego od nich nie wymaga. Oni sami z siebie ne zrobia nic. Potrzebują bata.