A jednak! "Osama bin Laden"... powrócił!

Obrazek użytkownika Chłodny Żółw
Blog
Osama bin Laden był bardzo potrzebny światowej demokracji...
 
Gdy w zwiazku z niespodziewanym i spontanicznym odnalezieniem świadectwa narodzin Baracka Obamy na Hawajach, Amerykanie zmuszeni byli ogłosić, że bin Laden nie żyje, wydawało się, że to juz definitywny koniec medialnej "zabawy w tropienie bin Ladena". 
 
Polityczna przyroda nie znosi jednak próżni... Rozentuzjamowane media na całym świecie ogłosiły  właśnie konsumentom rozpoczęcie kolejnej rundy w nieustającj walce o uratowanie świata przed jednoosobowym zagrożeniem. Zabawa  rozpoczyna się od początku.
 
A Osama jedynie zmienił twarz...
 

Muammar Kaddafi, fot. Reuters
 

"Siły Narodowej Rady Libijskiej ustaliły miejsce pobytu pułkownika Muammara Kaddafiego - poinformowała telewizja Al-Dżazira, nie podając jednak, gdzie znajduje się były dyktator.  Stacja powołała się na dowódcę sił powstańczych w Trypolisie, Abdela Hakima Belhadża. Więcej szczegółów nie podano".

Dla przypomnienia: kilka refleksji związanych  z nagłą dewalucją bin Ladena...

Amerykanie ogłosili, że zabili Osamę bin Ladena!

No cóż... mus to mus! Sytuacja widocznie była na tyle poważna, że dalsze trzymanie asa (?) w rękawie nie miało większego sensu. As (choć od dawna już nieatutowy) był potrzebny tu i teraz!

A trzeba przyznać, że niespodziewanym, spontanicznym sukcesem zakończone poszukiwania bin Laden w zaświatach zrobiły na Amerykanach jeszcze większe wrażenie niż równie niespodziewane i spontaniczne odnalezienie świadectwa narodzin Baracka Obamy na Hawajach... Pierwszy sukces całkiem przyćmił sukces drugi!

Czy Amerykanom bin Laden nie był już potrzebny? Ano, nie... Wydarzenia w Egipcie, Tunezji, Libii (a wkrótce także w Syrii) wskazują, że kraje demokratyczne doskonale radzą sobie z uzasadnieniem swej "pomocy" dla krajów arabskich bez powoływania się na  jakiegoś bin Ladena. Jego "wartość rynkowa" systematycznie malała. Szcześliwie, logo terrorysty zostało sprzedane jeszcze przed całkowitą utratą wartości.

To co pisałem rok temu (notka poniżej) też już się zdezaktualizowało. Nikt już nie potrzebuje Osamy bin Ladena...

UWAGA NA MARGINESIE: po opublikowaniu bardzo nieudanych "zdjęć" martwego Osamy, Amerykanie ogłosili, że... żadnych zdjęć nie mogą zaprezentować (bo byłyby pewnikiem rozjuszyły islamistów), a przedstawienie nowych dowodów uśmiercenia bin Ladena nie jest możliwe, ponieważ jego ciało spożyły właśnie rekiny... 

(źródło: guardian.co.uk)


 

Aktualna liczba uczestników "Gulaszowego Czwartku" zarejestrowanych na Facebooku: 478

(Facebookowcy! Dopisujcie się! I zapraszajcie znajomych!)

Brak głosów

Komentarze

Gwiazda Ben Ladena przyćmiła w ostatnim dziesięcioleciu gwiazdę Kadafiego, jako "najgroźniejszego terrorysty na świecie". Ale co się odwlecze, to nie uciecze...

Vote up!
0
Vote down!
0
#180781