sieroty

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

...

"Upiory nie znikają, karnawał trwa dalej
kiedy rozum z uśpienia budzi się ospale
choć w bufecie maślanka, cykuta i szalej
ani kropla nie zmieści się w zalanej pale

pijane dziecko widzi jak przez mgłę tancerzy
lecz własnym załzawionym oczom już nie wierzy
choć przeciera je, mruga, niby kotek z płotka
nie wie, skąd się tu wzięło i co je tu spotka

biedna sierotka.."

***

W związku z widocznymi sukcesami na odcinku likwidowania ojcostwa w tradycyjnym znaczeniu, oraz niemal doszczętną dekonstrukcją macierzyństwa, przybywa w Rzeczypospolitej sierot; można odnieść wrażenie, że stanowią większość zdolną do przejęcia władzy w państwie.

Nierzadko są to sieroty nowego typu, mające rodziców, i to nie tylko "biologicznych" - a bywa nawet, że chrzestnych, a niekiedy również dziadków, choć niekoniecznie jeszcze żyjących - ale nieżywy dziadek też może być ciężarem.

Sieroctwo nowego typu, jak prawie wszystko co postępowe, jest pluralistyczne do tego stopnia, że można dziś, przy odrobinie wysiłku być sierotą wielowymiarowym, sierotą wielokrotnym, a nawet sierotą do potęgi, zależnie od tego, jak, gdzie, kiedy i przez kogo było się było osierocanym.

Uporządkowanie tego przebogatego w intelektualne wyzwania obszaru rzeczywistości pozostawiam analitykom, ale byłbym wdzięczny za jakieś zrzuty cząstek ewentualnego raportu, który może trzeba będzie utajnić, bo interesuje mnie parę kwestii bieżących i naukowa diagnoza zjawisk rzadkich, np. sieroctwa symetrycznego (czy Ziobro osierocił Kaczyńskiego czy odwrotnie ?), a także typowych (sieroctwo paralelne - na przykładach Ryszarda Kalisza i Andrzeja Celińskiego); najciekawsze oczywiście są opisy przypadków indywidualnych ale pełno tego gdzie indziej.

***

Profesor Zygmunt Bauman, wybitna indywidualność, daje do zrozumienia że jest sierotą (nowego typu) jednowymiarowym i jednorazowym - a przy tym w niepełnym wymiarze, bo idee Lenina nadal są żywe, a co tam będą kiedyś rekonstruować postępowi uczeni, specjaliści z innych dyscyplin, jeszcze nie wiadomo.

Sieroctwo nie zawsze można jednak osiągnąć własnym sumptem
a znacznie częściej zdarza się, że ten szczególny status spada człowiekowi na głowę wbrew jego woli.

Ja, na przykład, nie chciałem zostać sierotą po POPiSie - i jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby pan profesor Bauman współdecydował o upadku Imperium Zła - naszego, choć nie wspólnego.

Komu na co upadło, mniejsza, ważne, żeby ..było dobrze.

Tematem dnia jest znowu wykluczanie (niewykluczone że ten temat będzie jeszcze nie raz powracał), a ściślej - próba wykluczenia profesora Baumana z kręgu osób uprawnionych do zabierania głosu z katedry katedry uniwersyteckiej, trudno mi się oprzeć wspomnieniom sprzed lat, kiedy nie tylko Baumana ale i jego "Zarys socjologii" udało się wykluczyć z tzw. "życia naukowego" skutecznie - i na długo.

Pamiętam, KOMU się udało, i myślę, że Zbigniew Bauman jest dziś sierotą bardziej godną litości, niż twierdzi - a może i myśli.

Są bowiem i takie jednostki (będące, jak pisał Majakowski, "zerem i bzdurą", a nie "maszynistami rewolucji -parowozu dziejów") które przejechały się, czy przewiezione zostały przez owe "dzieje" do innej stacji niż pan Zygmunt Bauman, i takie, co wsiadły niedawno do jakiegoś innego pociągu, zmierzającego w jeszcze inną stronę, nie tak może wybitne,
ale nie mniej wolne.

Jeśli dają do zrozumienia, że nie odpowiada im transport szynowy ani trakcja parowa, i nie poczują się osieroceni, gdy sędziwy maszynista zaniecha wreszcie proponowania im wspólnej jazdy w ulubionym przezeń kierunku, warto się zastanowić, czy nie mają racji - jakkolwiek jest wyrażana.

W roku 1968 dialog społeczny w Polsce wzbogacony został o nowe środki wyrazu; w ciągu lat następnych ich arsenał był sukcesywnie modernizowany i testowany, zapewne jest więc wystarczający żeby następcy "chłopców z Golędzinowa" skutecznie spacyfikowali dowolne "ekscesy warchołów", ale jeśli ich detonatorem ma być koniecznie jakiś profesor,
to chyba nie ów starowina z importu.

Na samym Uniwersytecie Warszawskim nie brak wszak postaci mających wystarczające predyspozycje i aspiracje, a sierot po ich wykluczeniu byłoby więcej niż po Baumanie i efekt, hmm - ciekawszy.

PS

Jeśli znowu jakiś geniusz interpretacji odnajdzie głęboki
i prawdziwy sens moich narzekań, odkrywając w nich apel o ochronę staruszków -od Jaruzelskiego do niżej podpisanego-
proszę mu pogratulować bystrości, ja się potem dołączę.

Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (1 głos)