inkwizycja

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

Inkwizycja nie musi być święta
lecz wymaga oprawy symboli
(symbol znacznie łatwiej zapamiętać
niż to, komu, kto, za co ..przysolił)

Każda zmiana w odwiecznej sztafecie
te symbole natychmiast wymienia
(z aparatem jest trudniej, bo przecie
ktoś prowadzić musi dochodzenia)

Czy piór orła odmieni się kolor
czy koronę mu zdejmie, czy włoży
wiernie służą kolejnym symbolom
zawodowi inkwizytorzy

Oni władzy stanowią opokę
na nich wspiera się państwa potęga
inkwizytor jest uchem i okiem,
(sam po władzę zazwyczaj nie sięga)

Kiedy rośnie świadomość, i masy
podążają za bezcennym wzorem
inkwizycję mamy pierwszej klasy :
prawie każdy jest inkwizytorem

Etyk, kuchcik, prawnik, entomolog
pismak, szołmen, belfer, pederasta
chemik, lekarz, rosyjski filolog
chłop czy baba (przeważnie już z miasta)

Naśladowczy ruch tak rośnie w siłę
tak rozrasta się i tak się mnoży
że zastąpić fachowców za chwilę
będą mogli sprawni amatorzy

Choć ustalić zapewne niesposób
kto ma etat, kto pracę zleconą
wspólnie trudzą się wznoszeniem stosów
które mogą niebawem zapłonąć

Nie każdemu się wówczas upiecze
i nie każde marzenie się ziści
może zmieni się symbol,
lecz pieczeń
będą wcinać - profesjonaliści.

*
Taki niemądry wierszyk przyszedł mi do głowy, kiedy się zaznajomiłem z opiniami o panu ministrze Sikorskim, które go posądzają o więcej, niżby zdołał wymyślić i uczynić, rozmaitych niegodziwości.

Nie wiem, co pan minister myśli, a o tym, co mówi i pisze dowiaduję się za pośrednictwem mediów, które są już zanadto zaprzyjaźnione albo zbyt spragnione wzrostu oglądalności żeby zachować obiektywizm, ale jego wystąpienia sejmowe oglądałem cierpliwie i uważnie, i na tej podstawie mogę stwierdzić, że nie jestem zadowolony; wolałbym mieć zupełnie innego ministra spraw zagranicznych, szefa polskich służb dyplomatycznych.

Mógłbym przedstawić tutaj obszerne uzasadnienie, ale moja opinia nie ma żadnego praktycznego znaczenia i z pewnością nie będzie brana pod uwagę przy ewentualnych zmianach w gabinecie, czy - daj Panie Boże - gabinetu.

Skoro do krytyki ekscelencji włączył się polityk tej rangi co marszałek Jerzy Wenderlich ,wypadało by może raczej bronić fotela Sikorskiego przed pupą posła Iwińskiego, bo nie chodzi wszak o zmianę na gorsze (a trzeba na takie być przygotowanym) - ale nie pora o tym się rozwodzić.

Bardziej niepokoi mnie fakt, że w czołówce osób publicznych , wedle raportu CBOS obdarzanych dziś przez Polaków największym zaufaniem (na tej liście pan Sikorski zajmuje drugie miejsce, pomiędzy Komorowskim a Tuskiem) nie znalazł się ktoś, kogo i ja, w końcu szczery Polak, też mógłbym zaufaniem obdarzyć.

Nie mam na myśli zaufania bezgranicznego; mam swoje lata i nie ufam nawet sobie, chodzi mi o ufność, iż osoby mające dziś tytuł prawny do reprezentowania Polski w świecie - a taka jest akurat owa trójka przodowników wyłonionych przez CBOS - będą reprezentowały tam nie tylko siebie, ale również - mnie.

Pan Sikorski - podobnie zresztą jak dwaj pozostali mężowie stanu - stanowczo zbyt często myli dobro własne, dobro swej aktualnej partii i dobro kraju, któremu powinien służyć, a że pozwalał sobie mnie parokrotnie strofować i pouczać, co do jego zakresu obowiązków nie należy, bardzo chętnie bym go zwolnił od "obowiązku świadczenia pracy" bo źle służy - nie tylko mnie.

Komu kto dziś dobrze służy, to zresztą dobre pytanie ..

Brak głosów