Dymy u stóp PKiN-u
Wszystko miało się zakończyć królewską popijawą euroludowców na Zamku Królewskim, tzn. chadeków, chciałem powiedzieć, a tu nagle diabli nadali dzicz, co na stolicę Europy się zjechała z całego Polnische Region, palić opony, kukły, petardy rzucać i wywijać chamskimi sztandarami. Ponoć widowisko było nie z tej ziemi, bo nawet euroludowcy powyłazili z Pałacu Stalina, żeby popatrzeć, jak sobie policja radzi z dziczą za pomocą gazu łzawiącego, pałek i sikawek. Stanowiło to doprawdy znakomite tło przemówienia Tuska o wolności i solidarności. Wolność, jak najbardziej – zwłaszcza dla komunistów, co przy okrągłym stole siedzieli po stronie, jak to sami ładnie nazywali, „rządowej”. Solidarność? Jak najbardziej – z uwłaszczoną nomenklaturą, z „socjaldemokratami”, którzy są już europejczykami pełną gębą, choć może „mordy” wysmagane sowieckim wiatrem, pełnego liftingu jeszcze nie przeszły. Ja te wartości rozumiem, choć może nie uznawałbym ich za jakoś szczególnie fundamentalne dla Starego Kontynentu, jednakże, skoro premier stwierdził, że teraz jest „nowa Europa”, to pewnie i ja po nowemu powinienem pomyśleć.
Tedy i myślę. Myślę sobie, że rząd wynalazł niezły sposób na ludzi z upadających zakładów. Gaz i pałka to przynajmniej sposób skuteczny, no i robi wrażenie na postronnych świadkach. Na stronie „GW” panoramiczne zdjęcie, które wygląda imponująco, niemalże, jakby stan wojenny się zaczął - tenże stan, o którym wczoraj na żarty pisałem.
Problem jednak w tym, że o ile ja zażartowałem, to nie żartuje wcale rząd ani wysłana przez niego policja. Ale, co ciekawsze, nie żartują też robotnicy, którzy najwyraźniej nie zachwycili się programem likwidacji stoczni, terenami których, jak słyszałem, interesuje się wielu deweloperów. Jeśli to są w dodatku niemieccy deweloperzy, to rzeczywiście, takie zainteresowanie jest uzasadnione, bo i na Wybrzeżu ładnie jest. Zresztą, po cholerę Polakom tyle stoczni? Jeszcze za RWPG takie stocznie to miały sens, no ale w ramach „wspólnego wolnego unijnego rynku” nie Polska ma być jakimś poważnym producentem, lecz jedynie obszarem zbytu oraz dostarczycielem taniej siły roboczej. Ewentualnie miejscem na agroturystykę. Z tego ostatniego też względu Polsce nie są potrzebne jakieś autostrady, ponieważ w ramach agro-wakacji turyści powinni się zmagać z trudnościami w podróżowaniu, jak na surwiwal przystało. W ostateczności ci mniej cierpliwi turyści mogą agroturystykę urządzić sobie w Warszawie, gdzie drogi są takie, jakby czołgi po nich jeździły dzień w dzień, lecz przynajmniej jest parę porządniejszych hoteli w pobliżu.
Po ciężkim dniu euroludowcy, jak wiemy, udali się – może nie powozami, ale zwykłymi bryczkami rządowymi i dyplomatycznymi – na Zamek Królewski, by jak królowie życia tego życia zakosztować. Polskie Radio z wielkim zainteresowaniem w wieczornym programie informacyjnym o godz. 21.00 pochylało się nad miskami, z których mieli zajadać euroludowcy, tzn. rozwodziło się nad jadłospisem. Czemu akurat naszych radio-dziennikarzy zainteresowało tak bardzo euro-jedzonko, a nie akurat pałowanie na stołecznych ulicach i gaz w środku miasta? No pewnie dlatego, że gaz jest duszący, śmierdzi itd., a pałowanie to nic przyjemnego. Zresztą, jedno pałowanie w centrum Warszawy nie czyni wiosny. Właściwie to przecież nic się nie stało, aczkolwiek jakoś blado na tle tych dzisiejszych śródmiejskich dymów wypadły lamenty takich dyplomowanych politologów, jak Z. Hołdys czy R. Janowski na temat kolejnego spotu PiS-u. Nie wiem, czy Muniek Staszczyk lub Krzysztof Skiba coś już o spocie powiedzieli, ale na pewno powinni. Jeszcze chwila, a Krystyna Loska lub Jerzy Połomski zaczną się na ten temat wypowiadać, czego oczywiście będziemy słuchać lub co będziemy czytać z wielką zadumą.
Każda jednak, nawet najdłuższa uczta i nawet na Zamku Królewskim, musi się kiedyś skończyć, goście się rozjadą, a gabinetowi ciemniaków pozostanie szara rzeczywistość za oknami i świadomość, że ci z petardami i kukłami, mogą ponownie wrócić. Na przykład w maskach przeciwgazowych. I niekoniecznie za rok. A tu za pasem takie ważne daty... 1 maja, 4 czerwca... I znowu by się chętnie pojadło i popiło, pomówiło o wolności i solidarności, ale – jak to mawia Bob Budowniczy – czy damy radę? Jeśli dzisiejszego zlotu euroludowców, który, jak zapewniał Gleb Chlebowski, nie ma nic wspólnego z kampanią wyborczą PO, dzicz na ulicach nie uszanowała, to czy uszanuje tamte daty? Toteż w radiowej Jedynce przezornie zaczęto przypominać o tym, że i Kościół chce się włączyć w obchody „dwudziestolecia”. Oczywiście, takie włączanie się nie będzie traktowane jako mieszanie się do polityki. Co innego bowiem, gdyby Kościół włączył się w kontestowanie obchodów „obalenia komunizmu”, no ale wtedy i radiowcy z innego klucza by komentowali. Zresztą radiowcy siedzą sobie z dala od pałowania czy gazów łzawiących, więc mogą nawet zacząć wnet mówić, że protestowanie na ulicach to grzech, zwłaszcza gdy są takie bardzo ważne daty.
Zobaczymy więc, co z kolei powiedzą na to wszystko ci, co wrócą na ulice Warszawy następnym razem.
http://www.dziennik.pl/zycienaluzie/gwiazdy-mowia/article369408/Janowski_PiS_ma_nas_za_bande_polglowkow.html
http://www.dziennik.pl/zycienaluzie/gwiazdy-mowia/article369751/Holdys_Autor_spotu_PiS_jest_prostakiem.html http://www.dziennik.pl/polityka/article370526/Zwiazkowcy_w_szpitalu_po_bitwie_z_policja.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 894 odsłony
Komentarze
Re: Dymy u stóp PKiN-u
30 Kwietnia, 2009 - 00:25
Chciałem się czegoś - naiwny - dowiedzieć z naszych mediów o demonstracji pod Pałacem Kultury, ale moja ciekawość nie została zaspokojona. Rzeczywiście więcej było o spocie PiS-u, że okropnie on słaby jakiś. Monika Olejnik dostała nagłego spowolnienia refleksu i nie zaprosiła np. któregoś z organizatorów dzisiejszego protestu stoczniowców. Dlatego tym lepiej, że mogłem przeczytać ten artykuł, bardzo trafnie ironizuje na temat zakłamania mediów.
Piotr W.
Piotr W.
]]>Długa Rozmowa]]>
]]>Foto-NETART]]>
no i nie "stali tam, gdzie stało ZOMO"???
30 Kwietnia, 2009 - 09:11
Teraz to jest drobny incydent (pokazujący przy okazji zdecydowanie władzy). "Białe miasteczko"to było coś! Jak Policjanci "metodą bezdotykową" zepchnęli strajkujące pielęgniarki z ulicy, to zjechały się karetki na sygnale i pogotowie zabrało kilka "pobitych brutalnie", którym... podskoczyło ciśnienie.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Mam pytanie
30 Kwietnia, 2009 - 10:28
Czy ktoś zechce mi wyjaśnić kto to taki ten Janowski czy Jankowski? A Hołdys, hm..... starszawy lowelas próbujący robić za znawcę polityki. I w jednym, i w drugim bardzo mizerny. Hej, Hołdysku, czas na emeryturkę. To naprawdę żenujące w jaki sposób robisz z siebie błazna.
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Re: Mam pytanie
30 Kwietnia, 2009 - 10:59
Robert Janowski to wybitny polski interektualista, prowadzący bardzo ważny dla polskiej debaty społeczno/kulturalno/politycznej program "Jaka to melodia".
Re;re mam pytanie...
30 Kwietnia, 2009 - 11:19
W dodatku robi to wprost śpiewająco... i jeszcze kasiorkę rozdaje i inne fanty: normalnie raj nie debata... Az się nie chce telewizorka wyłączać...
Pozdrawiam,
Akcjonariusz
Budyn 78
30 Kwietnia, 2009 - 12:11
ale dsłes czadu,ja bym powiedziała,że najwybitniejszy jest,pozdrawiam
Fymie
30 Kwietnia, 2009 - 12:13
Tylko gdzie była HGW z kanapkami i napojami i jakas "gwiazda" co by zaśpiewała?
pzdr
Łamanie prawa wyborczego
30 Kwietnia, 2009 - 14:39
Kongres EPL choć by się nie wiem jak POwcy zarzekali był kampanią dla PO i był finansowany ze środków zagranicznych. To poważne naruszenie ordynacji wyborczej powinno skutkować wykluczeniem komitetu wyborczego PO z wyborów. Czy prokuratura, sądy i PKW zdobędą się na odwagę i wyciągną konsekwencje wobec łamiących prawo?
Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Re: Łamanie prawa wyborczego
30 Kwietnia, 2009 - 20:32
Odpowiadam: nie, nie zdobędą się na odwagę. Dziękuję.
Piotr W.
Piotr W.
]]>Długa Rozmowa]]>
]]>Foto-NETART]]>