Basta!

Obrazek użytkownika Free Your Mind
Kraj

Rybiński ma rację. Jego artykuł stanowi zimny prysznic dla tych wszystkich nas, którzy sądzą, że stojąc z boku mogą uzyskać wpływ na bieg spraw polskich. Nie. Powinniśmy nareszcie zabrać się za przebudowę państwa, uzyskując najpierw wpływ na kształt polskiej współczesnej kultury.

Lektura Rybińskiego uzmysłowiła mi właściwie to, co już od wielu lat wiedziałem - należy nareszcie powiedzieć "dość!", "basta!" uzurpatorom, którzy sądzą, że sterowanie naszą kulturą jest czymś normalnym, że tworzenie fałszywych hierarchii może pozostać zupełnie bezkarne, że nowa, postkomunistyczna pieriekowka to coś, co mamy przyjmować potulnie, jak pieriekowkę za czasów sowieckich.  

"Milczenie ludzi fachowych i wrażliwych pozwala elicie politycznej, wspieranej przez intelektualne lokajstwo, licytować się na demagogię, płaską i głupią, na niespełnialne obietnice i absurdalne wizje, przeciwko którym nie podnosi głosu nikt niezależny, niepodejrzewany o partyjne uwikłania, posiadający niekwestionowany autorytet rozumu. Rozum został uśpiony."

Te parę zdań brzmi, jak wystrzały z karabinu maszynowego. No bo tak na dobrą sprawę, dlaczego zgodziliśmy się, by po 1989 r. właśnie intelektualne lokajstwo rozpanoszyło się w polskiej kulturze? Dlaczego do tej pory nie udało nam się stworzyć jakiejś poważnej, wartościowej, kulturotwórczej inicjatywy stanowiącej przeciwwagę dla intelektualnego lokajstwa? 

"Spauperyzowana elita ducha milczy najczęściej, zniechęcona brutalnością i ubóstwem myślowym politycznych rozgrywek, lękając się, że zabranie głosu w którejś z ważnych spraw publicznych zakończy się przyklejeniem etykietki z politycznego segregatora."

Właśnie, czy ta pauperyzacja nie przesłoniła nam istoty rzeczy? Czy poczucie materialnego dyskomfortu (ilekroć rozmawia się z ludźmi pracującymi w podobnych zawodach na Zachodzie, to oni wywracają oczami, jak za "takie pieniądze" można żyć, my zaś tłumaczymy sobie, że i tak wielu osobom żyje się jeszcze gorzej niż nam, a w Sudanie czy Etiopii to już najgorzej i w ten sposób pocieszamy się, że nie jest aż tak źle) nie wpędziło nas w taką ślepą uliczkę, że koncentrujemy się - DOKŁADNIE JAK ZA KOMUNIZMU - na "walce o przetrwanie", nie zaś na walce o polską kulturę? Ba, może właśnie zjednoczenie się wokół takiej wizji przebudowy, która zostawi daleko za nami całą tę pookrągłostołową makietę państwa, całą tę zgniliznę nieustających, załganych kompromisów z czerwonymi, przyniesie nam jednocześnie pewną zmianę nawet na gruncie materialnym?

Może po prostu do tej pory ZA MAŁO wierzyliśmy w siebie i swoje możliwości? Może właśnie teraz jest chwila, by walnąć pięścią w stół na tyle mocno, że wszystkie szpargały podskoczą? Rybiński pisze jeszcze:

"Intelektualiści są najbardziej elitarną z elit, najbardziej wpływową i stale obecną w życiu publicznym. Ponieważ nie jest to grupa formalna, o jednakowych poglądach (nie tylko politycznych), jej rolą nie jest wymuszanie realizowania konkretnych rozwiązań, ale raczej nadzór nad elitą polityczną, sygnalizowanie zagrożeń, konsekwencji, wskazywanie kierunków rozwoju i pilnowanie przestrzegania norm moralnych w życiu publicznym."

Nieraz wszak pomstujemy nawet na te elity polityczne, które darzymy zaufaniem. Oczywiście, nie mam na myśli ludzi udających elity polityczne, jak zgraja mitomanów z PO, ani też ludzi, którzy NIGDY w Polsce nie powinni już pełnić żadnych eksponowanych funkcji administracyjno-państwowych, jak komuniści. NIGDY, podkreślam i zawsze będę to powtarzał. Powinien bowiem być konstytucyjny zakaz nie tylko szerzenie komunizmu, ale i uczestnictwa komunistów w życiu społeczno-politycznym.

Pomstujemy na tych, których jakośtam popieramy, ale czy sami staramy się wpłynąć na intelektualną formację polskich polityków? Czy usiłujemy jakoś ich wesprzeć intelektualnie? Czy oferujemy coś poważnego kulturowo?

No dobrze. Ktoś może powiedzieć tak: ale czy sami politycy potrzebują takich ludzi jak my? Czy sami politycy rozglądają się w poszukiwaniu ludzi mogących pozytywnie wpływać na polską kulturę czy kształt nowego państwa? Ja mam nadzieję, że tak. Jeśliby bowiem tak nie było, to naszym zadaniem będzie kiedyś także, chcąc nie chcąc, bezpośrednie wejście w obszar polityki i pokazanie, że polityka nie musi być dla idiotów. Że polityką nie musi zajmować się takie tumaństwo, jakie stanowiło większość polskich rządów po 1989 r. oraz składów parlamentu. Po prostu szkoda Polski na takich ludzi, musimy to sobie uświadomić.

Zresztą nie pierwszy raz. Kiedy wychodziliśmy na ulice, protestując przeciwko komunistom i okrągłemu stołowi, to już wtedy uczestniczyliśmy w polityce. Być może to doświadczenie warto sobie odświeżyć po 20 latach bezsensownej transformacji i dyktatury intelektualnego lokajstwa, które znakomicie się wpisało w niszę po "dyktaturze proletariatu".    

http://www.rp.pl/artykul/9157,230455_Maciej_Rybinski__Elita__ktora_nie_jest_elita.html

Brak głosów

Komentarze

Pytanie, czy Polakom potrzebna jest kultura, może wystarczy wizyta Dalajlamy? Wszak Dalajlama leczy nasze kompleksy, jak to ładnie stwierdził Jacek Przybylski, zastępca kierownika działu zagranicznego "Rzeczpospolitej"... Ot zagwozdka?   Śliczne....
Vote up!
1
Vote down!
-1

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#8890

Poruszasz wycinek ogólnego problemu, o którym pisze ŁŁ:

http://niepoprawni.pl/blog/164/niewolnicy-polscy-nie-wymra-smiercia-naturalna-nowi-panowie-nie-pozwola

Mój komentarz w tamtym wpisie także aktualny do Twojego wpisu:

http://niepoprawni.pl/blog/164/niewolnicy-polscy-nie-wymra-smiercia-naturalna-nowi-panowie-nie-pozwola#comment-10792

Vote up!
0
Vote down!
-1

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#8893

wiecie, ja wciąż sądzę, że najpierw trzeba jakiegoś przełomu kulturowego, nim dojdzie do przełomu politycznego. W pewnej mierze ten przełom zaczęły "rządy kaczystów" wraz z ekspansją blogosfery, ale to za mało. Musimy zaoferować coś więcej niż bieżączkę, jakąś szerszą refleksję nad obecną polską kulturą. Mam nadzieję, że POLIS też będzie tego rodzaju "kamykiem na barykadzie",

pozdr

Vote up!
1
Vote down!
0
#8896

Najpierw potrzeba świadomości pojedynczych ludzi. Później potrzeba świadomości zbiorowej - integracji. Tu zadanie dla ludzi kultury, prawdziwej inteligencji, by w Polakach świadomość obudzić, wykształcić. Troskę o przyszłe czasy zaszczepić.

Mam jakieś dziwne obawy, że zbyt późno się budzimy. Setki tysięcy młodych Polaków, choćby moich rówieśników, zostało wychowane w poczuciu kompletnej znieczulicy dla rzeczy ważnych, dla patriotyzmu i troski o swoją i swoich dzieci przyszłość. Zostało wychowane przez establishment IIIRP przy bierności nauczycieli, naszej.. Ludzie Ci nie myślą w kategoriach troski o Polskę jako o swój dom i dom swoich dzieci. Ich tak naprawdę, gówno obchodzi kto rządzi - byle by mieli jakiegoś big brothera i taniec z gwiazdami. To tak jak mówi Anna Walentynowicz, że to jest pokolenie, które zostało zawłaszczone przez wiadomych ludzi. Zawłaszczone i źle wychowane w rzeczywistości IIIRP. Czyja to wina? Jeśli chodzi o działania to wina elit IIIRP - komunistów przebranych za demokratów i kapitalistów (na tym kapitaliźmie nawet lepiej wyszli bo kapitalizm mniej niźli socjalizm martwi się o równość), którzy beznamiętnie realizują swoje bliższe i dalsze plany, zabezpieczają przyszłość swoich dzieci. Jeśli chodzi o zaniechania - wina nasza. Wina ludzi solidarności, którzy biernie przyglądali się jak manipulują społeczeństwem i oszukują je różne Bolki.. Fakt faktem, że mieliśmy do czynienia z zamroczeniem oddechem z transformacyjnego powietrza, wzrok nasz oszalał na widok pełnych półek, reklam nowo powstających firm.. To uśpiło naszą czujność. Dopiero teraz się budzimy, otrząsamy z seansu zafundowanego przez różnych Bolków.

Biorąc pod uwagę nasze i ich narzędzia, nasz i ich kapitał na finansowanie propagandy, trzeba zdać sobie sprawę, że bardzo ciężkie zadanie przed nami stoi. Nie piszę tego aby zniechęcić - piszę by zdeterminować do jeszcze bardziej wytężonego wysiłku. Czas pobudzić wszystkich ludzi, którzy w walce mogą pomóc. Czas obudzić świadomość. Do tego trzeba ciężkiej pracy i zjednoczenia ponad wszelkimi prawicowymi, partykularnymi interesami. Po raz kolejny. Tak to jest gdy potwory, demony, wampiry zamiast zniszczyć bezpowrotnie, zamyka się w klatce, usypia osinowym kołkiem lub grzebie żywcem w czeluściach piekieł.. Głupia nasza litość..

Vote up!
0
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#8898

Zgadzam się z Tobą, że Polakom potrzebny jest przełom kulturalny, ale również coś na kształt "think-tank-u" polskiej prawicy. Miejsca, gdzie zamiast użerania się z lewakami i opisywaniem bieżączki, powstawałaby myśl prawicowa. Jest to projekt, który może zmienić wiele po prawej stronie blogosfery.
Pozdro.

Vote up!
1
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#8905