Noc była jak - dziś mroźna i wietrzna. Rano przyszedł ktoś z elektrowni i wyłączył prąd.W telewizorni panoszyła się banda Leszka M.
Otworzyłem lodówkę gdzie nie było już nic prócz kostki masła.
Popatrzyłem w pełne nadziei oczy psa i zadowoliłem kawałkiem czerstwego chleba.
Czasem człowiek ma naprawdę dość. Dość chodzenia, szukania, motywowania.
Dlatego, że to nie jest w porządku. Co u licha...