KAT zabija dwa razy...
„KAT zabija zawsze dwa razy; za drugim razem przez milczenie”.(Eli Weisel)
Szanowna Pani Posłanko, Szanowny Panie Pośle, Szanowni Senatorowie RP,
Każda katastrofa o skali jaka miała miejsce 10 kwietnia w Smoleńsku -przypomnę, że zginęli w niej Prezydent RP wraz z małżonką, ostatni Prezydent RP na uchodźctwie, całe dowództwo wojskowe, najwyżsi rangą urzędniczy państwowi, marszałkowie Sejmu i Senatu, posłowie i senatorowie – w cywilizowanych państwach musiałby zakończyć się dymisją wszystkich, którzy brali udział w organizowaniu taki zakończonej delegacji.
Szczególnie w aspekcie( od początku wskazywanym przez polskie władze rządowe i Prezydenta RP) przyczynach w postaci licznych zaniedbań resortowych. Urzędu Premiera RP ,któremu podlegały służby specjalne wywiadu i kontrwywiadu, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które nie zadbało o rangę wizyty tylu notabli, MON, który podobno tolerował zaniedbania w szkoleniach lotników i przygotowaniach do lotów typu Head, MSWiA odpowiedzialne za procedury BOR .Wreszcie kancelarii szefa RM, jako dyspozytora floty samolotów 36 Pułku.
Minął ponad rok, a wszyscy szefowie tych resortów mają się świetnie.A jeden z nich stanął na czele Komisji ds. Badania Wypadków Lotniczych. Zostając sędzią we własnej sprawie.
Mimo, że zlecenia Komisji UE stanowią „2. Organ ds. badania zdarzeń lotniczych jest niezależny pod względem funkcyjnym w szczególności od władz lotniczych odpowiedzialnych za zdatność do lotu, certyfikację, operacje lotnicze, obsługę techniczną, licencjonowanie, kontrolę ruchu lotniczego lub działalność lotnisk oraz, ogólnie, od jakiejkolwiek innej strony lub podmiotu, których interesy lub zakresy działania mogłyby wchodzić w konflikt z zadaniem powierzonym organowi ds. badania zdarzeń lotniczych lub mieć wpływ na jego obiektywność.
W październiku 2010 roku, Komisja Anodiny (prywatna firma powiązana z oligarchią rosyjską) przekazała skandaliczny, wstępny raport z katastrofy. O kłamstwach w nim zawartych (dodane do stenogramów nieistniejące wypowiedzi, które miały potwierdzić rzekome naciski Głowy Państwa) świadczy ilość i waga polskich uwag do tego raportu. W końcowym akapicie polscy twórcy uwag wskazują na zasadność napisania raportu od nowa..Kilkukrotnie złamano zasady załącznika 13 Konwencji Chicagowskiej, pod którego przepisami podobno musiał działać MAK.Prawdopodobnie, bo nikt nigdy nie pokazał na piśmie podstawy do przyjęcia norm prawnych do badania katastrofy. Czy to w formie umowy czy to w formie notatki z uzgodnień międzypaństwowych.
Jedno z wielu zastrzeżeń polskich biegłych: Akredytowany przedstawiciel Polski ani jego doradcy nie uczestniczyli w eksperckiej analizie działania grupy kierowania lotami lotniska Smoleńsk -Północny 10 kwietnia 2010 roku. Było to naruszenie 5.25 (h) Załącznika 13. Nie brali także udziału w naradach i innych ewentualnych ekspertyzach przeprowadzanych przez komisję MAK.
W pierwszej reakcji na mocne podważenie tez raportu MAK przy przekazywaniu tych uwag stronie rosyjskiej 19 grudnia 2010 r. premier Tusk powiedział: „ w takiej formie raport MAK jest nie do przyjęcia”(sic!) 11 stycznia 2011 r. MAK opublikował ostateczną wersję swoich ustaleń, nie uwzględniając znakomitej większości polskich zastrzeżeń. W świat poszedł przekaz z anglojęzycznej i rosyjskiej wersji MAK tego raportu.Polski rząd, jakość tego krzywdzącego i nieprawdziwego przekazu –przemilczał.
W dniu 19 stycznia, w polskim Sejmie, premier Tusk sugerował, ze sprzeciwianie się Rosjanom w kwestii Katastrofy może prowadzić do wojenki. To absurd, Rosjanie zrzuciliby winę na Komisję Anodiny, a honor polskich lotników, żołnierzy i polskiego Prezydenta nie byłby w świecie publicznie hańbiony.
Użyto kolejny raz w Polsce straszaka w postaci Rosji, podobnie jak uczynili to generałowie Jaruzelski i Kiszczak uzasadniając wprowadzenie Stanu Wojennego w Polsce. Tak jak wtedy -w celu spacyfikowania wszystkich tych, którzy dążą do prawdy.
Uwagi polskich prokuratorów nie zostały przetłumaczone na język rosyjski i angielski, co skutecznie zamknęło drogę międzynarodowym ekspertom do właściwej oceny jakości raportu MAK. A przecież znalazły się w tym raporcie dopisane wypowiedzi w stenogramach, oceny psychologiczne zamiast dowodów, na podstawie których pułkownik Anodina kreuje kolejne dowody.
Dopiero rodziny Ofiar i przyjaciele z Polski i Polonii z GB nadrobili zaniedbania polskich władz, zlecając renomowanej firmie tłumaczenie na język angielski tego niezwykle ważnego dokumentu. Dokumentu, który spowodował w pierwszej chwili po zapoznaniu się z końcową jego tezą (ponowne przystąpienie do pisania raportu (sic!)spontaniczne odrzucenie w całości wstępnego raportu MAK przez premiera Tuska. Innej reakcji być nie mogło. Niestety, była to tylko rekcja chwili. Niedługo później, pan premier kompletnie zmienił zdanie, a treść polskich uwaga pozostała znana tylko polskiej opinii publicznej i polskich śledczym.
W dniu 7 lipca 2011 r. zagraniczni dziennikarze zostali w Sejmie RP poinformowani o tym fakcie, przekazano im teksty w języku angielskim. Równolegle tłumaczenia wraz z komentarzami dostarczone zostały do większości ważnych instytucji międzynarodowych mających związek z bezpieczeństwem w ruchu lotniczym i badaniem przyczyn katastrof, a także większości szefów państw UE i NATO, ministrów obrony. Otrzymali je także wszyscy dowódcy NATO.
Kiedy przystępowaliśmy do NATO i UE polskie partie zapewniały nas o prerogatywach bezpieczeństwa płynących z tych aktów. * UE swoim rozporządzeniem odniosła się bezpośrednio do katastrof lotniczych, „Gdy zdarzenie dotyczy statku powietrznego zarejestrowanego w Państwie Członkowskim lub eksploatowanego przez przedsiębiorstwo mające siedzibę w Państwie Członkowskim, takie zdarzenie należy zgłosić, nawet jeśli miało miejsce poza terytorium Wspólnoty.”**
Zapis nie miał charakteru statystycznego, Niósł ze sobą możliwość uruchomienia procedury wspomagającej dochodzenie do przyczyn katastrofy.!
Polski rząd tego obowiązku w stosunku do rozporządzeń UE nie wykonał. Nie poprosił także o pomoc naszych Sojuszników w NATO. Nie lepiej zachował się polski Sejm, odmawiając uchwały w sprawie potępienia raportu MAK, co mogłoby dać szansę na pozyskanie przychylności społeczności międzynarodowej i pozyskanie kluczowych dowodów z katastrofy od Rosjan oraz uruchomiło współprace służb Polski z e służbami UE i NATO, bez konieczności formowania stosownych wniosków w partykularnych sprawach.
Od kilku tygodni premier Tusk zapowiada upublicznienie polskiego raportu Komisji Millera. Polska opinia publiczna miała otrzymać raport niezwłocznie po zapoznaniu się z nim przez premiera. Rodzinom Ofiar odmówiono możliwości zapoznania się z tym raportem przez publikacją.Mimo zaleceń UE” „5. Przed podaniem do publicznej wiadomości informacji, o których mowa w ust. 4, organ ds. badania zdarzeń lotniczych odpowiedzialny za badanie przekazuje je ofiarom i ich rodzinom lub ich stowarzyszeniom w sposób, który nie ma niekorzystnego wpływu na realizację celu badania.”
Natomiast na temat zawartości raportu wypowiadają się dziennikarze (Newsweek), oraz przedstawiciele władz (np.Waldy Dzikowski).Ich wypowiedzi sugerują jednoznacznie, ze mieli dostęp do treści ustaleń raportu, co jest jawnym łamaniem obowiązującego prawa.
Nie budzi to niestety Waszego niepokoju, Panie posłanki, Posłowie i Senatorowie. A przecież powinno, bo wybieraliśmy Was jako naszych reprezentantów do ochrony praw polskich Obywateli oraz godnego reprezentowania wszystkich ich interesów.W tym prawa do ochrony dobrego imienia naszych rodaków zarówno za życia jak i po śmierci.
Nie broniliście dobrego imienia polskich pilotów. Mimo braku jednoznacznych dowodów na ich winę w spowodowaniu katastrofy. Milczeliście, gdy zabijano publicznie pamięć o wspaniałych dokonaniach polskiego lotnictwa skutkującymi doskonałymi opiniami w świecie przez całe dziesiątki lat. Świt usłyszał o „debeściakach”, o skłonnościach samobójczych, słabych psychicznie i podatnych na wpływy władzy lotnikach.
Milczeliście, gdy w świat szedł kłamliwy przekaz o pijanym polskim Generale, który w kokpicie czytał instrukcję obsługi podczas manewru podchodzenia do lądowania. Wyście milczeli, a „w Remstain 8 września 2010 roku na terenie bazy odsłonięto pomnik (w postaci drzewka dębu) i tablicę pamiątkową poświęcone gen. Andrzejowi Błasikowi (..)odsłonięcia pomnika dokonał dowódca Sojuszniczego Połączonego Dowództwa Powietrznego w Bazie Ramstein (Allied Air Command Ramstein), gen. Roger A. Brady. Innego generała odznaczono: Dowódca operacyjny sił zbrojnych generał Bronisław Kwiatkowski, który zginął w katastrofie smoleńskiej, został pośmiertnie uhonorowany amerykańską Legią Zasługi (Legion of Merit). Order odebrała w czwartek wdowa po generale Krystyna Kwiatkowska.
Milczeliście, gdy gen. Petelicki ujawnił treść instrukcyjnego sms –a PO tuż po katastrofie o treści „Brzmiał on tak: "Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił".
Rosyjskie dywagacje na temat rzekomego zmuszania do lądowania podczas lotu do Gruzji przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego były, więc swobodnie i za Waszym przyzwoleniem uprawdopodabniane w Polsce. W efekcie ten element jest jednym z „ustaleń” Komisji rosyjskiej. Pamięć śp. Lecha Kaczyńskiego szkalowano po Jego śmierci publicznie wiele razy. Chociaż ci, którzy nie czuli nienawiści do polskiego Prezydenta mówili o nim tak” – Myślę, że nie ma drugiej takiej osoby, ja takiej nie znam, która by potrafiła tak mówić o Polsce. Według mnie nie był dobrym politykiem – nie potrafił być nieszczery, a w polityce często trzeba mówić do wyborców, trzeba było mówić w taki sposób aby to się podobało. Prof. Kleiber dodał, że pan prezydent był pod brzemieniem prawdy, którą chciał przekazać – zawsze mówił to co myślał.”
Milczycie nadal mimo powagi zastrzeżeń do raportu MAK wyrażonych przez polskich prokuratorów i śledczych na 149 stronach ich uwag. Nie widzieliście powodu, aby te uwagi poznała światowa opinia publiczna. Przeszliście w imię własnych interesów partyjnych do porządku dziennego nad wyjaśnieniem ministra tego rządu Millera, który w maju 2011 r. uznał brak powodu do tłumaczenia na język angielski tych uwag.
Wbrew intencjom tych, którym istnienie w przestrzeni publicznie tych uwag jest niewygodne, one zaistniały także w świecie. Dzięki determinacji społeczeństwa, a nie jego reprezentantów czyli Was, Panie Posłanki, Panowie Posłowie I Senatorowie.
Raport Komisji pana Millera zostanie niebawem opublikowany. Macie szanse, aby przerwać tą zmowę partyjnego milczenia. Zanim wypowiecie się na temat wiarygodności zawartych a nim ustaleń, wróćcie do zawartości uwag do raportu MAK.
I odpowiedzcie na nasze obywatelskie pytania, kierowane do Was:
1.Jakie dowody z listy braków zamieszczonych w uwagach zostały przez stronę rosyjską udostępnione polskim organom badającym przyczyny Katastrofy Smoleńskiej? ( chodzi o 169 niezrealizowanych wniosków prawnych)
2. Czy Komisja miała dostęp do wyników badań grupy polskich archeologów z ich prac w Smoleńsku oraz czy umożliwiono Polakom badanie terenu przy pomocy urządzeń laserowych?
3. Czy otrzymano wyniki ekspertyz na wykluczenie użycia ładunków wybuchowych?
4.Czy polski raport wyjaśni nam nieścisłości i braki w dokumentach sekcyjnych oraz z identyfikacji zwłok Ofiar?
5. Czy w polskim raporcie znajdziemy jakiekolwiek dowody na to, że podobno piloci nie odblokowali przycisku „uchod? Czy taka czynność lub jej brak mogą być odnotowane na jakimkolwiek urządzeniu rejestrującym? Jeśli nie, to czy są ekspertyzy samego urządzenia? Jeśli oba warunki nie są spełnione, to czy równoważną do rozpatrzenia tezą nie może być fakt ich uszkodzenia: świadomego –np. podczas remontu TU154 M bądź z innych przyczyn?
6. Czy polski raport wyjaśni nam różnice w długościach czasu zapisów na pozyskiwanych od Rosjan kopiach z czarnej skrzynki? ****
7.
Czy polski raport wyjaśni nam różnice w długościach czasu zapisów na
pozyskiwanych od Rosjan kopiach z czarnej skrzynki? ****
8.
Czy polska strona miała możliwość przesłuchania płk.Krasnokutzkij, który według
uwag specjalistów z (PKBWL) bezprawnie sprowadzał polskiego rządowego Tu-154m i
wywierał naciski na kontrolerów lotniska przez co zmusił ich do zmiany decyzji o
odesłaniu polskiego samolotu na lotnisko zapasowe?
9.
Czy ustalono z jakim generałem i na jakiej podstawie kontaktował sie
płk.Krasnokutzkij w celu zdawania relacji na temat okoliczności przyjmowania
polskiego rzadowego Tu-154m na lotniska w Smoleńsku?
10.
Czy raport komisji J.Milera uwzględnia dane z zdjęć satelitarnych przekazanych
przez sojuszników z USA i „zagubionych” w jednej z służb podległej rządowi
Donalda Tuska?
To tylko kilka przykładów tematów do wnikliwego rozważenia przy analizie polskiego raportu. Polski raport powinien szczegółowo odnieść się do braków wykazanych w uwagach do raportu MAK. Braków, które spowodowały, że w grudniu 2010 roku rosyjskie ustalenia zostały zanegowane.
Nie słyszeliśmy o „tonach” akt przekazywanych przez Rosjan po raporcie MAK. Słyszeliśmy natomiast, że rosyjska prokuratura zgadza się z ustaleniami MAK. Sugeruje to wprost, że nowych, istotnych dokumentów w sprawie nie ma.
Jeśli więc raport polskiej Komisji, który z zapowiedzi (od Prezydenta RP poprzez reprezentantów rządu i posłów partii rządzącej ma zawierać druzgocące dla strony polskiej ustalenia – możemy się spodziewać, ze zamiast rozwiania wątpliwości dot. istotnych niepodważalnych dowodów mających wpływ na katastrofę – będzie wielostronicowym podsumowaniem wieloletnich nieprawidłowości systemowych. Za które będą odpowiadać wszyscy czyli..nikt. Tak po stronie polskiej jak i rosyjskiej.
I chociaż z pozoru taka analiza błędów jest konieczna, to nie może ona zastąpić dokumentacji faktograficznej okoliczności Katastrofy. A taka jest niemożliwa jeśli nie ma się dostępu jak w przypadku katastrofy Smoleńskiej, do najważniejszych dowodów. Podpisane przez polskiego szefa Parlamentu UE, Buzka rozporządzenie mówi szczegółowo o wadze dowodów w badaniu przyczyn katastrofy lotniczej ***.
Czy –podobnie jak zalecenia do zapoznania z treścią raportu rodzin Ofiar przed upublicznieniem -zostaną one zignorowane?
Dikötter- badacz zbrodni Mao Tse Tunga, powiedział : Straszliwsze od samej egzekucji jest milczenie, ponieważ nie można cofnąć się w czasie i zapobiec egzekucji, ale można zrobić coś z milczeniem. Dla mnie to właśnie jest najgorsze: ta cisza, to chodzenie na paluszkach wokół ogromnych czarnych dziur historii XX wieku. Cytat Eli Weisela i interpretacja badacza Dikótera mówią o zbrodni. Ale przesłanie jest głębsze : nie wolno milczeniem akceptować nieprawdy. Szczególnie wobec poszkodowanych, czyli Ofiar i ich rodzin. Bo kłamliwe słowa zabiją również skutecznie jak kat
Panie Posłanki, Panowie Posłowie i Senatorowie RP. Zróbcie coś z tym milczeniem.
*NATO : Głównym celem Sojuszu jest zagwarantowanie – środkami politycznymi i militarnymi –wolności i bezpieczeństwa wszystkim państwom członkowskim. Do osiągnięcia tego celu NATO wykonuje podstawowe zadania w zakresie bezpieczeństwa:zapewnia fundament trwałego bezpieczeństwa w Europie, opartego na rozwoju instytucji demokratycznych i pokojowym rozwiązywaniu konfliktów rozwija bezpieczeństwo międzynarodowe poprzez stałą i aktywną współpracę ze wszystkimi państwami partnerskimi należącymi do programu Partnerstwo dla Pokoju (PdP) oraz Euroatlantyckiej Rady Partnerstwa
** Uznając znaczenie badania wypadków Wspólnota Europejska już w 1980 r. przyjęła dyrektywę 80/1266/EWG w sprawie przyszłej współpracy i wzajemnej pomocy między państwami członkowskimi w dziedzinie badania wypadków lotniczych. Została ona następnie zastąpiona dyrektywą 94/56/WE. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE nr 996/2010 w sprawie badania wypadków i incydentów w lotnictwie cywilnym oraz zapobiegania im oraz uchylające dyrektywę 94/56/WE.
*** Artykuł 13 Zachowanie dowodów
1. Państwo członkowskie, na którego terytorium zaistniał wypadek lub poważny incydent, jest odpowiedzialne za zapewnienie bezpiecznego badania wszelkich dowodów i podjęcie wszelkich rozsądnych działań w celu ochrony takich dowodów i bezpiecznego nadzorowania statku powietrznego, znajdujących się w nim przedmiotów oraz jego szczątków w okresie, jaki może okazać się konieczny do przeprowadzenia badania zdarzenia lotniczego. Ochrona dowodów obejmuje zachowanie – poprzez sfotografowanie lub innymi metodami – wszelkich dowodów, które mogłyby zostać usunięte, zatarte, utracone lub zniszczone. Bezpieczne nadzorowanie obejmuje ochronę przed dalszymi uszkodzeniami, dostępem osób nieupoważnionych, kradzieżą i zniszczeniem.
2. W oczekiwaniu na przybycie osób prowadzących badanie zdarzenia lotniczego nikt nie może ingerować w stan miejsca wypadku, pobierać żadnych próbek z miejsca zdarzenia, przemieszczać statku powietrznego, znajdujących się w nim przedmiotów lub jego szczątków, pobierać z nich próbek i ich usuwać, z wyjątkiem przypadków, gdy działania takie mogą być konieczne ze względów bezpieczeństwa lub do celów niesienia pomocy osobom poszkodowanym lub za wyraźną zgodą organów sprawujących kontrolę nad miejscem oraz w miarę możliwości w porozumieniu z organem ds. badania zdarzeń lotniczych. „
*** Pytania zostaną formalnie przesłane na Państwa skrzynki pocztowe w Sejmie i Senacie RP
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CONSLEG:2003L0042:20030704:PL:PDF
http://lotniczapolska.pl/UE:-rozporzadzenie-w-sprawie-badania-wypadkow-i-incydentow-lotniczych,16360
http://www.europarl.europa.eu/meetdocs/2009_2014/documents/com/com_com(2009)0611_/com_com(2009)0611_pl.pdf
http://www.ulc.gov.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1205
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3102 odsłony
Komentarze
Lech Kaczyński był wielkim Polakiem...
19 Lipca, 2011 - 17:02
Patriotą formatu porównywalnego, tylko z Janem Pawłem II. Czemu milczą posłowie?. Dla mnie to jasne!. Przytłaczająca ich większość we wszystkich formacjach, to ludzie narodowości żydowskiej. Skrywanej lub tuszowanej. Tu tkwi sekret ich antypolonizmu, anty Kaczyzmu i przyzwolenia na wynarodowianie Polaków. Każdy żyd najpierw żydem, a dopiero potem tubylcem. "Polskość to żałosna śmieszność!". Pamiętacie?....
wlodeuszu
19 Lipca, 2011 - 17:27
Posłowie milczą, bo jest tak wygodnie. I dbają o interes własnych partii.Nic więcej.
Nie dac im komfortu!
Pozdrawiam serdecznie
Mnie przeczucie mówi, że raport
19 Lipca, 2011 - 17:18
Xenia
Millera nie zostanie upubliczniony przed wyborami. Prędzej wprowadzą stan wojenny, bo wszystko już do tego jest przygotowane. Nawet dzisiaj szybko uchwalają ustawę o zakazie upubliczniania raportów i sprawozdań przed ich zakończeniem. Na chybcika i to chyba dotyczy właśnie tego raportu. Prędzej "Biała Księga" zostanie przed wyborami cała opublikowana i tak powinno się stać. Powinna iść w świat jak najszybciej. Bo czarno to wszystko widzę.
Xenia
Xeniu
19 Lipca, 2011 - 17:31
Z raportem kręcą aż miło.Moze nie chcą podpisać go ci, którzy pisali uwagi do raportu MAK.Żeby się nie ośmieszyć...
Moze czekaj,a,aż się uda jakieś inne podpisy wymusić.Mozę boja się ujawnić co napisali, bo to się ma jak pięść do nosa do wcześniejszych zastrzeżeń.
Zobaczymy
Ale nie będziemy cierpliwie czekac, tylko bombardować faktami!
Pozdrawiam serdecznie