Zadowolony robotnik Andrzej szedł przez osiedle, na którym mieszkali Hiobowscy. Był zadowolony, bo Święta Wielkiej Nocy ułożyły się po jego myśli. nie do końca co prawda, ale niech tam...
Szedł tak i szedł, aż wpadł na tatę Łukaszka.
- Wielkanoc, a pan się nie cieszy? - spytał robotnik Andrzej patrząc na zasępione oblicze taty Łukaszka. - Panie Hiobowski, co z panem? Wielkanoc, radujmy się!
-...