Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

Po południu Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki bawili się na placu zabaw. Okularnik miał gips na lewym przedramieniu - efekt niedawnego szaleństwa na quadzie. Siedzieli przy śmietniku i zastanawiali się w co bawić. Łukaszek stanął...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Kończyła się siódma edycja tego show. Program ten zaczął się skromnie, gdzieś tam w kącie ramówki jednej ze stacji telewizyjnych. Obecnie dziecko umysłu pana Pijciecha-Wojanowskiego, prowadzone przez pana Friefana-Stedmanna awansowało do czołówki polskich programów rozrywkowych. Przybywało chętnych aby pokazać jacy to z nich mistrzowie (i mistrzynie) kierownicy, rósł poziom grozy ich wyczynów,...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Dnia 17 września odwołano lekcje, w szkolnej auli miał się odbyć uroczysty apel.
- Pewno się cieszysz, że lekcji nie będzie - powiedział Łukaszkowi dziadek.
- No niby tak, ale znowu będzie dwie godziny stania i słuchania jak pitolą głupoty - westchnął Łukaszek.
Dziadek się strasznie zdenerwował. Skrzyczał wnuka, że nie są to żadne głupoty, że to fragment naszej historii i to bardzo ważny fragment,...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Jest źle - powiedział tata Łukaszka. Siedział za stołem i patrzył na swoje syna. Z boku siedział Gruby Maciek, przebywający akurat w gościnie u Hiobowskich.
- Jest źle - powtórzył tata Łukaszka. - Miałeś poprawić tą ocenę niedostateczną. Miałeś się wziąć do nauki. Złożyłeś deklaracje...
- Że co? - spytał Łukaszek.
- Y... Obiecałeś.
- No... Tak.
- No i co? - spytał lekko poirytowany tata. -...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Jak echo może być szerokie? - zapytał Łukaszek. Zapytał źle, bo pytanie zaadresował w przestrzeń. Pierwsza wykazała się refleksem mama Łukaszka.
- Woda kipi! - i szybko ruszyła w stronę kuchni.
- Zaraz jest teatr telewizji! - dziadek się ulotnił.
- Muszę sobie wydepilować okolice bikini... - głos siostry umilkł ucięty odgłosem zamykania drzwi łazienki.
- Źle się czuję... - babcia wycofała się...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek poznał po minie mamy, że tym razem nie ma żartów. Mama siedziała zagniewana na kanapie i trzymała w ręku egzemplarz "Wiodącego Tytułu Prasowego".
- Łukaszu, muszę z tobą porozmawiać - mama wypowiedziała najczęściej padającą w serialach kwestię. - Ty mi nic nie mówisz co się dzieje w szkole.
- Mówię!
- Nieprawda! Z prasy się dowiaduję co się dzieje u was na stołówce!
- Ale ja nie chodzę na...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Święta minęły w miarę spokojnie. Prezenty, pasterka, jedzenie, wizyty rodzinne, telewizja. Prawdziwe emocje zaczęły się zaraz po świętach, kiedy to nadszedł dwudziesty siódmy dzień grudnia. Dziewięćdziesiąta piąta rocznica wybuchu Powstania Wielkopolskiego.

Hiobowscy najpierw udekorowali mieszkanie flagami. Mama Łukaszka co prawda z początku protestowała przeciwko "odgrzewaniu niepotrzebnych...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Dziadek Łukaszka uważał, że atmosfera w domu jest wysoce nieedukacyjna. Siostrę Łukaszka spisał już na straty i cała swą uwagę skierował na Łukaszka.
Bardzo chciał przekazać mu jakoś ten klimat, tą atmosferę, te wartości czasów swojej młodości. Niewiele tego jednak zostawało w Łukaszku, głównie z tego powodu, że był nasiąknięty otaczającym go światem, internetem, piłką nożną i całą tą laicką...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Mama Łukaszka leżała w pozycji ustalowej bocznej (zalecanej przez kolorowy dodatek do "Wiodącego Tytułu Prasowego" i spała. Sny miała częste, krótkie i pamiętała je przez kilka dni. Nie przejmowała się tym jednak. Za dnia wypowiedzi kolejnych autorytetów pozwalały jej odegnać chmury kolejnych trosk pojawiające się w umysłowym widnokręgu. Co do snów postąpiła tak samo. Przeczytała gdzieś, że sny...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Ferie ledwo co się zaczęły. Gruby Maciek przyleciał z samego rana po Łukaszka (ferie takie krótkie, nie można marnować czasu!) i poszli gdzieś za blok. Później widziała ich przez moment dozorczyni, pani Sitko, odgarniająca śnieg przed wejściem. Gonili okularnika z trzeciej ławki. Dziesięć minut później to okularnik gonił ich. Po kolejnych dziesięciu minutach w najlepszej komitywie grali w nogę...

0
Brak głosów

Strony