Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pod koniec maja szkoła, do której chodził Łukaszek, stała się areną dramatycznych wydarzeń. W stołówce doszło do zatrucia. Podczas lekcji uczniowie zaczęli wymiotować, mdleć i tak dalej. Do szkoły zjechała policja i służba zdrowia. A po nich rodzice.
- Ale draka - szeptała zachwycona trójka z czwartej a, czyli Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki.
- Co tu się dzieje?! - krzyczeli...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Blog

Hiobowscy żyli w niepewności co do losu rzecznika polskiego rządu. Rzecznika spotkały tejemnicze przygody. Podczas wizyty delegacji całego polskiego rządu w Moskwie palnął gafę. Potem za nią przepraszał, ale nie dość kornie i został poddany karze chędożenia. Delegacja wróciła już bez rzecznika. Zastępca rzecznika ogłosił w kraju podczas konfernecji prasowej, że rzecznik podczas chędożenia pękł.
...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Mama Łukaszka czuła się nieco osamotniona w swoim patrzeniu na świat. Nie przyznawała się do tego nikomu, ale czasami czuła, że czegoś jej brak. Ach, żeby tak cała rodzina czytała "Wiodący Tytuł Prasowy". Ach, żeby tak cała rodzina oglądała li i jedynie wiadomości w zaprzyjaźnionej telewizji! Niestety, wśród dorosłych Hiobowskich nie miała sojuszników. Pozostało więc jedynie wyjście. Dzieci....

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek z Grubym Maćkiem hasali po osiedlu goniąc okularnika z trzeciej ławki. W pewnym momencie zatrzymali się. Na osiedlową alejkę podjechał niewielki furgonik, z którego wysiadło kilku panów w kombinezonach.
- Dobra - zaczął jeden z nich. - Wy kosicie, wy grabicie...
Panowie rozeszli się do swoich zadań, za wyjątkiem jednego. Ten jeden nie wziął do ręki żadnego narzędzia. Nie zajmował się też...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Blog

Hiobowscy udali się na wakacje. Zwiedzali zamki.
- Nasz zamek ma piękną, fascynującą i unikatową historię - opowiadał z dumą pan przewodnik. - Halo, młody człowieku! Tak, do ciebie mówię! Co ty robisz?
- Piszę esemesa - odparł ze stoickim spokojem Łukaszek.
- Nie interesuje cię historia tego obiektu?
- Ja ją znam.
- Państwo tu już byli? - zaskoczony przewodnik zapytał Hiobowskich. Zaprzeczyli.
-...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek wraz ze swoim tatą znajdowali się w wielu miejscach naraz. Byli jednocześnie pod miastem, na szosie i w samochodzie. A precyzyjnie: siedzieli w samochodzie, który pędził podmiejską szosą.
- Sto dwadzieścia - zauważył lakonicznie Łukaszek patrząc na prędkościomierz.
- Żebyś ty umiał matmę liczyć, tak jak cyferki odczytujesz - przygadał mu tata.
- A taki okularnik z mojej klasy powiedział...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Młoda pani od polskiego odkrywała akurat przed klasą piątą a uroki przydawki, gdy nagle otworzyły się drzwi. Wtargnęła chmura perfum. Za nią nadciągnął brzęk biżuterii. Następnie ukazał się skąpo odziany obfity biust. A na samym końcu jego właścicielka, czyli pani pedagog.
- Dzisiaj mamy w szkole bardzo ważnego gościa - oznajmiła. - Potrzebuję uczniów na spotkanie z nim.
- Może jakieś pierwszaki...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Nowi w szkole mają to do siebie, że pojawiają się nie tylko na początku roku szkolnego. To może być dowolny moment. To rzadkie, ale się zdarza. Tak było i tym razem.
Do gabinetu pana dyrektora podstawówki, do której chodził Łukaszek, weszła pani wicedyrektor.
- Panie dyrektorze, przyszła ta pani o której mówiłam...
Do gabinetu weszła jakaś pani prowadząc przed sobą dziewczynkę.
- Ach, to pani -...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Kto powiedział, że listopad w szkole jest nudny? Pomijając, że przez cały czas toczy się walka o przeżycie pomiędzy nauczycielami a uczniami, doszło do kilku szczególnych wydarzeń.
Pierwsze miało miejsce w połowie miesiąca. Jednego dnia pani wicedyrektor niespodziewanie nie pojawiła się w pracy i miała ją zastąpić pani pedagog.
- O matko - stęknęła przerażona piąta a.
Ale lekcja przebiegła...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łazienka była zajęta.
- Tam do licha! - dziadek Łukaszka poszarpał się chwilę z klamką i zrezygnowany powlókł się do kuchni. A tam trwała już walka z sylwestrowym jedzeniem.
- Znowu żarcie - westchnął nadąsany dziadek.
- Możesz nie jeść - odparła pogodnie babcia Łukaszka. - Zawołaj tylko Łukaszka. Ktoś musi przecież obrać i pokroić pyry.
Dziadek ruszył więc do pokoju wnuka. Łukaszek układał na...

0
Brak głosów

Strony